Minister finansów Jacek Rostowski w czasie sejmowej debaty nad wnioskiem SLD o jego odwołanie mówił, że rząd PO-PSL najlepiej spośród ostatnich rządów poradził sobie z bezrobociem, emerytury i płace są wyższe, a Polska najszybciej zadłużała się za rządów SLD.



Sojusz uzasadniał wniosek o odwołanie ministra finansów tym, że doprowadził "do najgorszego stanu finansów publicznych od 20 lat". Odpierając te zarzuty Rostowski mówił, że największy przyrost relacji długu publicznego do PKB według metodologii unijnej nastąpił właśnie w czasie rządów SLD. "Polska była pierwsza w Europie na liście krajów najszybciej zadłużających się" - podkreślał.

"Wtedy, kiedy przeciętnie w Europie dług publiczny wzrósł o 2 proc. PKB, to w Polsce za rządów SLD wzrósł o 11,3 proc. W tym samym zestawieniu w czasach rządu PO-PSL Polska zajęła 22. miejsce" - oświadczył minister finansów. To jest miara naszego sukcesu, jeśli chodzi o walkę z zadłużeniem - powiedział Rostowski.

"Sprawdźmy teraz, który rząd najbardziej troszczył się o najmniej zarabiających. Minimalne wynagrodzenie za pracę w ostatnim roku rządów PiS wyniosło 936 zł, w ostatnim roku SLD - 849 zł, a za PO-PSL w tym roku podnieśliśmy je do 1386 zł" - powiedział minister. Dodał, że w ubiegłym tygodniu rząd podjął decyzję o wzroście minimalnego wynagrodzenia w 2012 r. do 1500 zł. "Nie chcemy podwyższyć minimalnego wynagrodzenia do połowy średniej krajowej" - zaznaczył.

Rostowski podkreślił też, że dane unijnego urzędu statystycznego Eurostat wskazują, iż podczas rządów PO-PSL spadł odsetek osób zagrożonych ubóstwem i wykluczeniem społecznym. W 2007 r. szacował on, że groziło to 34,4 proc. Polaków, a na koniec rządów SLD - 45,5 proc. Polaków. W czasach tego rządu jest to 27 proc. - podkreślał. Z kolei odsetek populacji ponoszący "nadmierne koszty mieszkaniowe" - przekraczające 40 proc. dochodów - wynosi za rządów PO-PSL 8,2 proc., za rządów PiS wyniósł 10,5 proc., a za rządów SLD w 2005 r. - 16,5 proc.

Rostowski przytoczył też dane na temat średniej stopy bezrobocia za czasów rządów SLD (2001-2005), PiS (2005-2007) oraz PO-PSL. Powołując się na dane Eurostatu, powiedział, że za rządów SLD stopa bezrobocia wynosiła 19,1 proc., za rządów PiS 11,8 proc., a za rządów PO-PSL - 8,3 proc. Jego zdaniem oznacza to, iż obecny rząd najlepiej poradził sobie z bezrobociem.

Mówił też, że lata rządów PO-PSL to znaczny wzrost liczby nowych miejsc pracy, których przybyło 730 tys. "W tej kategorii jesteśmy na pierwszym miejscu w rankingu europejskim; drugie były Niemcy z dwukrotnie większą liczbą ludności. Połowa wszystkich nowych miejsc pracy w całej Europie powstała w Polsce" - podkreślał.

Mówił też, że obecny rząd podtrzymał wzrost mimo kryzysu, co dało środki na inne cele. "Gdy opozycja nawoływała do pakietów stymulacyjnych, rząd wprowadził pakiet oszczędnościowy. Już dziś nikt nie wierzy, że gdybyśmy poszli drogą, którą proponowała opozycja, dałoby się potem utrzymać wzrost" - oświadczył.



"Wierzyliśmy w siłę Polski i okazało się, że mieliśmy rację" - dodał Rostowski.

Na zakończenie Rostowski, zwracając się do autorów wniosku o jego odwołanie, pytał, "jak to możliwe, żeby za rządów formacji o poglądach rzekomo silnie socjalnych to właśnie wskaźniki socjalne kształtowały się tak katastrofalnie?". "Czy nie umieliście osiągnąć waszych celów, czy tak naprawdę nie chcieliście? Bo może zależało wam bardziej na władzy niż na poprawie warunków socjalnych. A jeśli tak jest, i dla was władza jest najważniejsza, to jaką gwarancję mają wasi wyborcy, że po następnych wyborach, aby powrócić do władzy, nie zawrzecie koalicji z Jarosławem Kaczyńskim?" - zakończył Rostowski.