W wyborach samorządach na Litwie, które odbędą się w najbliższą niedzielę, o 1524 mandaty w 60 samorządach będzie walczyć ponad 16 tysięcy osób. Sondaże wskazują na zwycięstwo partii opozycyjnych, przede wszystkim - Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej.

Według sondaży można się spodziewać dobrego wyniku partii opozycyjnych, a przede wszystkim - Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, i przegranej - rządzącej partii konserwatywnej Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci.

Sondaż instytutu Spinter Tyrimai przeprowadzony w daniach 17-24 stycznia na zamówienie portalu Delfi wykazał, że na partie opozycyjne: Litewską Partię Socjaldemokratyczną, Partię Pracy oraz Porządek i Sprawiedliwość chce głosować odpowiednio 11,5 proc., 10,9 proc. i 9,2 proc. respondentów. Rządzący Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci może liczyć na 5,1 proc., na tyle samo - Ruch Liberałów.

Pozostałe dwie partie z koalicji rządzącej: Liberalny Związek Centrum i Partia Wskrzeszenia Narodowego według sondażu nie przekroczą wymaganego 4-procentowego progu wyborczego.

W wyborach samorządowych biorą udział 22 ugrupowania polityczne i po raz pierwszy startują w nich kandydaci niezależni, których jest 515.

"Ludzie psioczą na tradycyjne partie, ale na nie też głosują"

Jak odnotowuje politolog Aine Ramonaite, niezależni kandydaci nie stanowią jednak poważnego zagrożenia dla tradycyjnych partii. "Ludzie psioczą na tradycyjne partie, ale na nie też głosują" - twierdzi politolog.

Czołowe dwie partie w kraju: litewscy konserwatyści i socjaldemokraci nie ukrywają, że niedzielne wybory samorządowe są dla nich sprawdzianem przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się jesienią 2012 roku.

Przewodniczący socjaldemokratów, poseł Algirdas Butkeviczus nie wyklucza, że w przypadku przegranej zrezygnuje z stanowiska przewodniczącego. Jeżeli wyniki będą dobre, poprowadzi partię w wyborach sejmowych.

Najbardziej zaciekła walka odbędzie się w Wilnie

Również konserwatyści twierdzą, że przegrana w niedzielnych wyborach będzie oznaczała konieczność dyskusji wewnątrzpartyjnej i korekty polityki przed wyborami parlamentarnymi. Nie wyklucza się też zmiany na stanowisku premiera i przewodniczącego partii konserwatywnej. Oba te stanowiska zajmuje obecnie Andrius Kubilius.

W wyborach samorządowych na Litwie stratują trzy partie narodowe: Akcja Wyborcza Polaków na Litwie (AWPL), Sojusz Rosjan i Związek Rosjan.

W niektórych okręgach wyborczych, m.in. w Wilnie, AWPL i Sojusz Rosjan startują w koalicji. Dla koalicji próg wyborczy wynosi 6 proc.

Najbardziej zaciekła walka odbędzie się w Wilnie. Tu o jeden mandat radnego będą walczyły 22 osoby. W kraju średnio o jeden mandat ubiega się 12 kandydatów.

Większość kandydujących to nowicjusze, którzy nigdy wcześniej nie ubiegali się o żaden mandat. Rekordowa jest tym razem liczba osób kandydujących, które miały konflikt z prawem: koło 300. Kolejną rekordową liczbą w tegorocznych wyborach jest liczba startujących kobiet - jest ich prawie tyle samo co mężczyzn.