W stolicy Egiptu, Kairze, doszło w środę do kolejnych protestów ulicznych przeciwko rządom prezydenta Hosni Mubaraka. Jak poinformowała agencja AFP, powołując się na źródła medyczne, zginęły dwie osoby: policjant i uczestnik demonstracji. Władze twierdzą jednak, że to nie są ofiary zamieszek.

Egipskie władze potwierdziły wieczorem śmierć dwóch osób, w tym policjanta, ale zaprzeczyły, że to są ofiary starć demonstrantów z siłami porządkowymi. Twierdzą, że policjant i kobieta zginęli z wypadku samochodowym w centrum Kairu.

Agencje piszą, że w środę do najpoważniejszych starć w Kairze doszło przed siedzibą egispkiego MSZ.

Protesty w Egipcie nie słabną, mimo twardej postawy władz i brutalności policji, która strzela do demonstrantów gumowymi kulami, atakuje ich gazem łzawiącym i pałkami. W całym kraju aresztowano już ponad 500 osób.

W środę wieczorem poinformowano także o zatrzymaniu przez siły bezpieczeństwa wielu dziennikarzy, którym zarzucono podżeganie do niepokojów społecznych.