Krakowska prokuratura wszczęła w czwartek śledztwo w sprawie odsłuchania zapisów z czarnych skrzynek samolotu Tu-154M przez ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego - poinformował prok. Janusz Hnatko z prokuratury okręgowej.

Krakowska prokuratura wszczęła w czwartek śledztwo w sprawie odsłuchania zapisów z czarnych skrzynek samolotu Tu-154M przez ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego. Minister ze spokojem czeka na wynik śledztwa - mówi rzeczniczka resortu sprawiedliwości.

Śledztwo wszczęto "w sprawie rozpowszechnienia bez zezwolenia w dniu 15 października na terenie Instytutu Ekspertyz Sądowych wiadomości z postępowania przygotowawczego Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w postaci fragmentów z nagrania rozmów na pokładzie samolotu T-154M" - poinformował PAP prok. Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury okręgowej.

Prokuratura nie podaje bliższych informacji w tej sprawie ze względu na dobro postępowania.

Prokuratura sprawdzi, czy doszło do ujawnienia materiałów ze śledztwa

Podała jedynie PAP, że "śledztwo zmierzać będzie do weryfikacji materiału dotychczas zgromadzonego w postępowaniu sprawdzającym". "W tym celu konieczne jest przeprowadzenie szeregu czynności o charakterze procesowym, które można przeprowadzić dopiero po wydaniu decyzji o wszczęciu postępowania. Czynności te pozwolą na ustalenie, czy w sprawie doszło do ujawnienia materiałów" - poinformowała PAP prokuratura.

Sprawa dotyczy odsłuchiwania przez ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego 15 października w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych nagrań czarnych skrzynek samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Prokuratura wojskowa chce, by wyjaśniono, czy doszło w ten sposób do rozpowszechnienia bez zgody prokuratora wiadomości ze śledztwa.

"Minister decyzję prokuratury zna i ze spokojem czeka na rezultat jej prac" - powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka resortu sprawiedliwości Joanna Dębek. Kwiatkowski przebywa w czwartek w Stambule na konferencji ministrów sprawiedliwości państw Rady Europy.

Dębek powtórzyła wcześniejsze wypowiedzi ministra, który zapewniał, że nigdy nie oczekiwał, iż w Instytucie Ekspertyz Sądowych będą mu udostępnione oryginalne zapisy z czarnych skrzynek TU-154M, a jedynie materiał porównawczy.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie prok. Hnatko, pytany przez dziennikarzy, czy komuś zostaną przedstawione zarzuty w tej sprawie, powiedział: "W zależności od ustaleń, albo to postępowanie będzie nadal prowadzone "w sprawie", albo też, jeżeli będą ku temu przesłanki, będą przedstawione zarzuty. Ale to nie jest ten etap. Musi być zgromadzony cały materiał dowodowy w formie procesowej".

Dodał także, że nie może potwierdzić, czy minister będzie przesłuchany w tej sprawie. "O tym będzie decydował prokurator, referent sprawy. Jeżeli w toku przesłuchania, po przesłuchaniu innych osób, które uczestniczyły w tym nagraniu, dojdzie do wniosku, że nie ma podstaw do dalszego prowadzenia postępowania, może takiej czynności nie wykonywać" - powiedział prok. Hnatko.

Pytany, czy na wszczęcie śledztwa w tej sprawie miało wpływ zażalenie rodzin pilotów na działanie ministra, które miało został złożone w prokuraturze wojskowej, prok. Hnatko stwierdził, że nie ma informacji o zażaleniu. Jednocześnie zaprzeczył, by zażalenie mogło mieć wpływ na wszczęcie śledztwa. "Jedyną przesłanką do wszczęcia śledztwa jest konieczność wyjaśnienia wszystkich okoliczności w tej sprawie, nic więcej" - powiedział.

Początkowo resort sprawiedliwości podawał, że minister odsłuchał tylko "materiał poglądowy", potem twierdzono, że minister nie miał świadomości, iż mógł odsłuchiwać inne materiały.

21 października rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa poinformował, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, postanowiła przekazać Prokuraturze Okręgowej w Krakowie sprawę domniemanego "rozpowszechniania publicznego, bez zezwolenia prokuratora, wiadomości z postępowania przygotowawczego zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym". Za taki czyn Kodeks karny przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat.

Płk Rzepa podkreślił, że minister odsłuchał czarne skrzynki z TU-154M. Poinformował również, że "w toku podjętych czynności ustalono, iż treść i zakres odsłuchiwanego materiału nie była uzgadniana z ministrem sprawiedliwości i innymi gośćmi uczestniczącymi w prezentacji". Przypominając, że WPOI nie udzielała zgody na dostęp do akt śledztwa, rzecznik stwierdził, iż w sprawie tej "zachodzi konieczność zajęcia stanowiska procesowego".



Ponieważ prokuratura wojskowa nie jest właściwa do rozpoznania tej sprawy ani rzeczowo (bada ona tylko przestępstwa żołnierzy), ani miejscowo (do czynu doszło w Krakowie), WPO przekazała ją Prokuraturze Okręgowej w Krakowie. Ta, po przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego, podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa.

W związku z odsłuchaniem przez ministra Kwiatkowskiego fragmentów nagrań z czarnych skrzynek Tu-154M posłowie PiS mówili o potrzebie jego zdymisjonowania.