W połowie października Kwiatkowskiemu podczas wizyty w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych, który bada czarne skrzynki samolotu, przedstawiono fragmenty nagrań. Prokuratura wojskowa chce, by wyjaśniono, czy doszło w ten sposób do rozpowszechnienia - bez zgody prokuratora - wiadomości ze śledztwa.
"Nigdy nie prosiłem i nie oczekiwałem, żeby przedstawić mi inny materiał niż materiał poglądowy, a co do samych czynności i ich terminarza trzeba pytać tych, którzy za to odpowiadają" - powiedział Kwiatkowski dziennikarzom.
"Jestem do dyspozycji"
Minister poinformował, że nie otrzymał wezwania do prokuratury. "W każdym momencie, jeżeli będzie taka potrzeba, żebym przedstawił informację, jestem do dyspozycji" - zapewnił Kwiatkowski.
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, decyzja o ewentualnym przesłuchaniu ministra Kwiatkowskiego nie zapadła. To, czy zostanie on wezwany do prokuratury będzie zależeć od prokuratora prowadzącego postępowanie, po zakończeniu zaplanowanych czynności.
W śledztwie prowadzonym w tej sprawie przez krakowską Prokuraturę Okręgową przesłuchani zostali niektórzy dziennikarze uczestniczący w październikowej konferencji prasowej z ministrem w Instytucie Ekspertyz Sądowych. Prokuratura uzyskała też zarejestrowane i wyemitowane wówczas materiały dziennikarskie.