Komitet Jarosława Kaczyńskiego odwoła się od wyroku sądu ws. prywatyzacji szpitali - poinformował PAP rzecznik sztabu kandydata PiS na prezydenta Paweł Poncyljusz.

We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Jarosław Kaczyński ma sprostować nieprawdziwą informację, jakoby Bronisław Komorowski chciał, aby służba zdrowia była sprywatyzowana. Sąd zakazał Kaczyńskiemu rozpowszechniania tej informacji.

Sąd orzekł jednocześnie, że Komorowski nie musi przepraszać Kaczyńskiego za zarzucenie mu kłamstwa w tej sprawie.

"Przyjmujemy wyrok, ale oczywiście się z nim nie zgadzamy. Będziemy składać apelację" - powiedział PAP po ogłoszeniu wyroku Poncyljusz.

"Cieszymy się z tego powodu, że przynajmniej przez salę sądową dowiadujemy się, jakie poglądy ma Bronisław Komorowski na kwestię służby zdrowia" - dodał. Poseł PiS nie chciał się odnieść do szczegółów uzasadnienia wyroku.

"Szanujemy wyroki sądów, ale z tym wyrokiem się nie zgadzamy"

W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. "Szanujemy wyroki sądów, ale z tym wyrokiem się nie zgadzamy" - mówił.

Jego zdaniem, przekształcenie szpitali w spółki może doprowadzić do ich prywatyzacji. "Wystarczy uruchomić trochę wyobraźnię i pomyśleć, co się będzie działo w szpitalach przekształconych w spółki, w których samorząd może sprzedawać udziały" - podkreślił Błaszczak.

Według niego, taki szpital będzie mógł sprzedawać usługi, co spowoduje wytworzenie się dwóch kolejek; jedna bardzo długa będzie dla osób korzystających wyłącznie z NFZ, a druga, krótka dla tych, których stać na zakupienie świadczenia zdrowotnego.

Sąd uznał, że żadne działania i wypowiedzi Komorowskiego nie uzasadniają twierdzenia, że chciał on prywatnej służby zdrowia; zasadne jest więc stwierdzenie, że Jarosław Kaczyński dopuścił się kłamstwa.

Sąd w uzasadnieniu wyroku wskazał, że w programie PO z października 2007 nie ma mowy o prywatyzacji służby zdrowia. W ocenie sądu, program ten "uchylił" poprzednie programy partii, co - jak wskazał sąd - znajduje potwierdzenie w wielu wypowiedziach polityków PO, którzy "wyraźnie podkreślali, że PO nie ma zamiaru prywatyzować służby zdrowia".

Według sądu określenie zawarte w programie PO "Polska zasługuje na cud gospodarczy", że samorządy zyskają prawo do dysponowania placówkami ochrony zdrowia, których są organami założycielskim, nie jest jednoznaczne z prywatyzacją zoz-ów.

Niemniej jednak - uznał sąd - PO dopuszczała możliwość prywatyzacji zoz-ów: "Podjęcie próby wprowadzenia w życie ustawy, która zakłada komunalizację i komercjalizację zakładów opieki zdrowotnej z możliwością zbywania udziałów w tych spółkach bez żadnych ograniczeń dotyczących minimalnych wartości kapitału zakładowego pozostawionego w gestii jednostek podległych państwu (...) świadczy niewątpliwie o dopuszczeniu możliwości prywatyzacji zakładów opieki zdrowotnej" - uznał sąd.