Co może w kampanii prezydenckiej zmienić ostatni tydzień?

Najważniejsze są pierwsze trzy dni, do środy włącznie – to, co zostanie do tego czasu zrobione, ma jeszcze szansę dotrzeć do wyborców. To ostatnia chwila, by dokonać korekt w kampanijnej strategii czy odpowiedzieć na ataki przeciwnika. Widzieliśmy to w debacie prezydenckiej w TVP: tu taktyka Bronisława Komorowskiego polegała na atakowaniu Grzegorza Napieralskiego. Zrobił to, bo wzrastające poparcie dla Napieralskiego grozi Komorowskiemu utratą części głosów.

Dla którego z kandydatów ten tydzień może być najważniejszy?
Kluczowy będzie dla Bronisława Komorowskiego, ale też dla Grzegorza Napieralskiego i Andrzeja Olechowskiego. Bo od postawy kandydata PO będzie zależał wynik całej trójki. Jeśli na finiszu pierwszej tury Bronisław Komorowski wypadnie słabo, wzrosną notowania jego konkurentów.
Komorowski może jeszcze powalczyć o wygraną w pierwszej turze?
Nigdy nie należy mówić nigdy. Ale z dostępnych wyników sondaży wynika, że powalczy w drugiej turze z Jarosławem Kaczyńskim.
Kandydat PiS nie musi teraz mocno finiszować?
Wydaje się, że Jarosław Kaczyński, to, co w tej turze miał do zrobienia, już zrobił. Wszystkie te działania miały obniżyć wynik Bronisława Komorowskiego. Chodzi o to, by pierwsza tura zakończyła się jak najmniejszą różnicą głosów między nimi. To daje nadzieje na wyrównany pojedynek w drugiej turze. Bo przy nudnej i nieciekawej kampanii tylko taka mała różnica może zmobilizować ich elektorat w drugiej turze.
Były kampanie, w których kluczowy dla wyniku wyborów był sam finisz?
W 2005 roku w bardzo krótkim czasie Lech Kaczyński odrobił kilkanaście punktów straty do Donalda Tuska i zyskał 4 procent przewagi. I jeśli wierzyć sondażom, stało się to właśnie w końcówce kampanii.
*Marcin Duma z Instytutu Badania Opinii Homo Homini