Na naszych oczach realizowany jest plan likwidacji państwa Ukraina - oświadczyła była ukraińska premier Julia Tymoszenko w odpowiedzi na ofertę premiera Rosji Władimira Putina, dotyczącą połączenia Gazpromu z państwową spółką paliwową Naftohaz Ukrainy.

"Propozycję połączenia Gazpromu i Naftohazu, która padła na spotkaniu premierów Ukrainy i Rosji (Mykoły Azarowa i Putina) można by rozpatrywać w kategoriach żartu, gdyby na naszych oczach, codziennie, nie był realizowany ogromny plan likwidacji niepodległego państwa o nazwie Ukraina" - powiedziała Tymoszenko, cytowana w piątek przez swe służby prasowe.

Tymoszenko przypomniała, że "likwidacja Ukrainy" rozpoczęła się od zgody prezydenta Wiktora Janukowycza na przedłużenie na 25 do 30 lat okresu stacjonowania na ukraińskim Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Jak podkreśliła, ustępstwa te są wyrazem braku kręgosłupa moralnego u "partnerów w negocjacjach".

"Z plastelinowego Janukowycza można ulepić cokolwiek"

"Rozumiem, że z plastelinowego Janukowycza można ulepić cokolwiek, jednak "Janukowyczowie" przychodzą i odchodzą, a Ukraina, jej interesy i naród są wieczne" - oświadczyła była premier.

Tymoszenko, która pretenduje do roli przywódczyni podzielonej ukraińskiej opozycji, zaapelowała do rodaków o sprzeciw, który powstrzyma "połykanie Ukrainy" przez Rosję.

"Czasu mamy mało, działać należy natychmiast. Tylko ogólnonarodowy opór może to zatrzymać" - nawoływała.



Z propozycją połączenia Gazpromu i Naftohazu Putin wystąpił w piątek, na konferencji prasowej po spotkaniu z Azarowem w Soczi, nad Morzem Czarnym.

"Rozmawialiśmy o integracji w dziedzinie nuklearnej. Możemy zrobić to samo w sferze gazowej. Proponuję połączenie Gazpromu i Naftohazu" - oświadczył szef rządu Rosji.

Putin zaproponował Ukrainie współpracę w dziedzinie cywilnej energetyki nuklearnej

We wtorek Putin zaproponował Ukrainie współpracę w dziedzinie cywilnej energetyki nuklearnej.

Sekretarz prasowy premiera Rosji Dmitrij Pieskow oznajmił, że piątkowa propozycja Putina jest "bardziej niż poważna i dobrze przemyślana". Zdaniem Pieskowa, "podkreśla ona, jak konsekwentna jest strona rosyjska i jak daleko gotowa jest pójść na drodze integracji z ukraińskimi partnerami".

Relacje rosyjsko-ukraińskie uległy znacznemu ociepleniu po dojściu do władzy uważanego za prorosyjskiego Janukowycza, który zastąpił na stanowisku prozachodniego Wiktora Juszczenkę.

Rosja od dawna próbuje przejąć kontrolę nad systemem przesyłu gazu na Ukrainie, przez który płynie 80 proc. rosyjskiego surowca eksportowanego do krajów Unii Europejskiej. Poprzednie władze w Kijowie - zarówno Juszczenko, jak i była premier Tymoszenko - kategorycznie się temu sprzeciwiały.