LA REPUBBLICA
Włoski dziennik poświęcił siedem pierwszych stron swojego niedzielnego wydania katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. „Coś naprawdę ponadnaturalnego zdaje się wyznaczać przeznaczenie narodu polskiego” – czytamy w redakcyjnym komentarzu. „La Reppublica” zwraca uwagę na wiele fatalnych zbiegów okoliczności towarzyszących sobotniej tragedii: członkowie delegacji lecieli starym radzieckim odrzutowcem do Katynia. Do tragedii doszło pod Smoleńskiem, który wybrano przed dwoma laty na jedną z siedzib domu polsko-rosyjskiego pojednania. Wreszcie na pokładzie znajdował się ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
NEW YORK TIMES
W serii tekstów poświęconych sobotniej tragedii najważniejszy amerykański dziennik zastanawia się, jak wpłynie ona na relacje polsko-rosyjskie. „Każdy, kto choć trochę zna historię Polski, wie doskonale, jak trudne i bolesne relacje łączyły – a może lepiej powiedzieć – dzieliły Warszawę i Moskwę” – pisze „New York Times”. W ostatnich latach Lech Kaczyński, w przeciwieństwie do premiera Donalda Tuska, opowiadał się przecież raczej za twardymi rozmowami z potężnym sąsiadem. Paradoksalnie jednak jego śmierć na rosyjskiej ziemi może być symbolem i szansą na budowanie lepszych stosunków między obydwoma krajami.
FRANKFURTER ALLGEMEINE SONNTAGSZEITUNG
Komentator w jednym z najważniejszych niemieckich dzienników nie ukrywa, że Lech Kaczyński nie był za Odrą popularny ani rozumiany. „FAS” pisze, że „Kaczyński reprezentował nacjonalistycznie nastawioną, nieufną wobec Europy i Niemiec część polskiego społeczeństwa”. Zdaniem dziennika nie można jednak zapominać, że wyprowadził polską prawicę z „antyeuropejskiego, antysemickiego i nasyconego homofobią narożnika”. Dziennik wylicza, że mimo oporów Kaczyński podpisał na przykład traktat lizboński, za którym opowiadała się większość Europejczyków. I za to należy mu się szacunek.



WASHINGTON POST
Pisząc o tragedii, amerykański dziennik wspomina nie tylko zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale również inne ofiary. Przede wszystkim Annę Walentynowicz, „której wyrzucenie z pracy w Stoczni Gdańskiej było ostatecznym impulsem do podjęcia legendarnego strajku z 1980 roku, co otworzyło drogę do przemian w Polsce i całej Europie”. Gazeta wymienia również Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, który przez lata reprezentował sprzeciw wobec ustalonego w Jałcie porządku świata. „Washington Post” składa też hołd innym poległym w sobotę „wybitnym przedstawicielom polskiej elity polityczno-wojskowej”.
LA STAMPA
Polska została zdekapitowana i pozbawiona elity – pisze włoska „La Stampa” w komentarzu zatytułowanym „Klątwa Katynia”. „To drugi raz, gdy w Katyniu następuje unicestwienie polskich elit” – czytamy w turyńskim dzienniku. „Ten dzień można uznać za kolejną klątwę, jakiej ten prastary i szlachetny naród słowiański doznał od 1772 roku, daty pierwszego rozbioru Polski. Niczym w paradygmacie wiecznego powrotu – w tej samej rosyjskiej prowincji, w której dokonano pierwszej zagłady” – czytamy w komentarzu. Publicysta dziennika podkreśla, że tragedia pod Smoleńskiem wywołała w Polsce głęboki, narodowy wstrząs.
EL PAIS
Czołowy hiszpański dziennik jest – podobnie jak przeważająca część zagranicznej prasy – pod wrażeniem fali patriotycznego uniesienia, którą dało się zaobserwować w Polsce na wieść o tragicznej śmierci głowy państwa. W odredakcyjnym komentarzu „El Pais” zwraca uwagę, że śmierć polskiego prezydenta właśnie w Rosji jest tragiczną ironią historii. „Taki dramat dobrze symbolizuje krwawą przeszłość polsko-rosyjskich relacji. I bardziej pasowałby do starych czasów. Paradoksalnie jednak od kilku lat te relacje bardzo powoli, ale jednak się poprawiają. To czyni tragedię jeszcze bardziej wstrząsającą” – pisze dziennik.



SUEDDEUTSCHE ZEITUNG
Niezwykle ciepły portret zmarłego tragicznie polskiego prezydenta publikuje „Sueddeutsche Zeitung”. „Kaczyński polaryzował swoich rodaków, a nierzadko również zagranicę. Często był obiektem kpiarskiej krytyki. Czasem niesprawiedliwej. W Niemczech na przykład przylgnęła do niego łatka zatwardziałego konserwatysty. Nie doceniano tego, że Kaczyński wyciągał wnioski ze swoich pierwszych niezbyt fortunnych posunięć na arenie międzynarodowej” – czytamy w „SZ”. Analizując reakcje Polaków na śmierć swojego prezydenta, gazeta konkluduje, że w wyniku tragicznej śmierci Kaczyński nieoczekiwanie ma szansę stać się częścią narodowej mitologii.
NEWSWEEK
W internetowym wydaniu prestiżowego amerykańskiego magazynu „Newsweek” renomowany publicysta polskiego pochodzenia Andrew Nagorski celnie opisuje symboliczne znaczenie, jakie ma dla Polaków słowo „Katyń”. „To hasło, które nie potrzebuje żadnych dodatkowych słów. Jak Pearl Harbor dla Amerykanów” – czytamy. Tym trudniej – zdaniem Nagorskiego – uwierzyć, że od teraz słowo „Katyń” kojarzyło się będzie z nową niewyobrażalną tragedią.
GAZETA.RU
Rosyjskie media w ciągu pierwszych kilkudziesięciu godzin po tragedii raczej unikały formułowania komentarzy w sprawie tego, co zdarzyło się pod Smoleńskiem. Jako jeden z nielicznych internetowy portal Gazeta.ru przytacza opinię, że Rosja straciła jednego z najbardziej twardych krytyków. – Po tragedii nie można wykluczyć jednak pojawienia się nowych zadrażnień na linii Warszawa – Moskwa. Śmierć Kaczyńskiego na rosyjskiej ziemi wywoła podejrzenia u najbardziej radykalnej części jego konserwatywnego elektoratu. Znajdą się tacy, którzy powiedzą, że to sprawka Rosjan. Dlatego musi zostać przeprowadzone absolutnie otwarte śledztwo – mówi gazecie znany politolog Fiodor Łukianow.



RUSSIA TODAY
Z kolei anglojęzyczna gazeta „Russia Today” zwraca uwagę, że samoloty używane przez polskie władze to przeważnie stare, sowieckie maszyny w złym stanie technicznym. W 2009 roku oba Tu-154 zepsuły się i polska głowa państwa musiała skorzystać z komercyjnego połączenia do Nowego Jorku. W grudniu 2008 roku prezydencki samolot został uziemiony w Mongolii z powodu 20-stopniowego mrozu i Lech Kaczyński musiał wynająć lot czarterowy do Tokio, gdzie przyleciał z ośmiogodzinnym opóźnieniem.
GUARDIAN
„Polska przeżywa największą polityczną tragedię od drugiej wojny światowej” – pisze brytyjski „Guardian”. Dziennik przypomina, że Polacy są narodem szczególnie ciężko doświadczanym przez historię. Stawia też sobotnią tragedię w jednym szeregu ze śmiercią generała Władysława Sikorskiego, który rozbił się w katastrofie lotniczej koło Gibraltaru w 1943 roku, czy zdziesiątkowaniem polskich elit polityczno-wojskowych w czasie niemieckiej i radzieckiej okupacji.
JERUSALEM POST
Także izraelski „Jerusalem Post” przypomina tragedię katyńską i to, że wśród zamordowanych przez NKWD byli również Polacy żydowskiego pochodzenia. Gazeta podkreśla również, że Lech Kaczyński był lubiany w Izraelu. Jego wizyty pomagały goić blizny polsko-żydowskiej przeszłości.



TIMES
Natomiast londyński „Times” w swoim niedzielnym wydaniu pociesza Polaków. „Wypadek samolotu z prezydentem jest oczywiście olbrzymią tragedią. Ale nie jest katastrofą i nie należy porównywać jej z tym, co spotykało Polaków nieraz w ich nieodległej tragicznej przeszłości” – pisze dziennik. Jego zdaniem polskie państwo działa dziś bardzo dobrze, jest bezpieczne i coraz bardziej zasobne. I to powinno dodawać zasmuconym i zszokowanym Polakom otuchy.
LE FIGARO
Prestiżowy francuski dziennik „Le Figaro” zastanawia się z kolei nad tym, jak śmierć prezydenta i wielu wysokich rangą polityków i wpłynie na polskie życie publiczne. „Kraj powinien funkcjonować bez poważniejszych trudności, bo większość kompetencji władzy należy nad Wisłą do premiera. Jednak wraz z Lechem Kaczyńskim, Polacy stracili nie tylko prezydenta, ale również symboliczną i wyrazistą osobowość polityczną” – pisze francuska gazeta.
KORRESPONDENT
Natomiast kijowski magazyn „Korrespondent” przypomina o roli Lecha Kaczyńskiego, jaką odegrał w stosunkach z dwoma byłymi republikami radzieckimi aspirującymi do integracji z Zachodem – Ukrainą i Gruzją. A dziennik „Delo” w swoim specjalnym wydaniu poświęconym katastrofie polskiego samolotu – powołując się na opinie amerykańskiego historyka Richarda Pipesa – stawia tezę, że smoleński dramat pogorszy stosunki polsko-rosyjskie. „Gdyby katastrofa wydarzyła się we Francji, nie miałoby to takiego znaczenia. Katyń jest symboliczny i z psychologicznego punktu widzenia tylko wzmocni pretensje Polaków”. Według gazety pojednawcze gesty Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa nie mają w tym kontekście znaczenia.

współpraca: mk, nd, j.bie, zp