"Pociągi TLK, kursujące na trasie z Krakowa do Zakopanego, są skomunikowane z pociągiem relacji Kraków-Gdynia" - powiedział Ney.

Poinformował też, że składy kursujące między Krakowem a Warszawą jeżdżą obecnie przez Radom i Kielce, zamiast Centralną Magistralą Kolejową, przez Włoszczowę. Wydłuża to czas przejazdu o co najmniej 2 godziny. Drugi możliwy wariant podróży na trasie Warszawa-Kraków to przejazd przez Katowice, z tym że wówczas na odcinku Zawiercie-Dąbrowa Górnicza składy są prowdzone lokomotywami spalinowymi.

Jak wyjaśnił rzecznik PKP InterCity, jedynym powodem zmian w komunikacji są oblodzone trakcje elektryczne w okolicy Kozłowa (między Krakowem a Warszawą) oraz w okolicy Lublińca (między Częstochową a Opolem).

"Jeżeli nadal na południu Polski będzie padał marznący deszcz, który powoduje, że na przewodach trakcyjnych tworzą się sople, to na razie ruch pociągów na trasie Warszawa-Kraków nie będzie mógł być przywrócony" - powiedział Ney.