"Uznaliśmy, że najpierw trzeba uregulować same czynności operacyjne, z których wiele - jak choćby obserwacja czy niejawne wejście do lokalu w celu założenia podsłuchu, wywiad, współpraca z osobowymi źródłami informacji - w ogóle nie jest dziś regulowane ustawowo. Potem mieliśmy się zająć mechanizmami kontroli tych działań. Dziś widzę, że to był błąd i że o tych sprawach trzeba myśleć równocześnie" - mówi gazecie Kazimierz Olejnik, kandydat w konkursie na prokuratora generalnego.
Uwaga dotyczy projektu jego współautorstwa, który - jako stanowisko rządu - jest w pracach sejmowych nad ustawą o czynnościach operacyjnych, autorstwa PO. Jego projekty badawcze współfinansuje MSWiA. Projekt został skrytykowany przez naukowców i sędziów jako koncentrujący się na skuteczności działań służb i pomijający gwarancje ochrony praw człowieka - pisze "Gazeta Wyborcza" w obszernej publikacji.