Były szef klubu PO Zbigniew Chlebowski w oświadczeniu przekazanym w poniedziałek PAP podkreślił, że nigdy nie wywierał żadnych nacisków na urzędników przygotowujących projekt nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych, "których efektem miałyby być korzystne rozwiązania finansowe dla właścicieli salonów gier".

Chlebowski podkreślił, że podczas swojej 8-letniej pracy w Sejmie jako poseł, a potem wypełniając dodatkowo obowiązki szefa Komisji Finansów Publicznych, zawsze dbał o to, by przyjmowane przez parlament rozwiązania prawne były dobre dla ogółu społeczeństwa, a nie dla określonych grup biznesowych czy zawodowych.

"Jednocześnie z ubolewaniem i pokorą przyznaję, że ujawnione stenogramy rozmów, prowadzonych przeze mnie, świadczą o mojej nieroztropności i zbyt małej wstrzemięźliwości wypowiedzi. Mimo wypowiedzianych słów nigdy nie interweniowałem i nie zamierzałem interweniować w sprawie tzw. dopłat do gier losowych" - zapewnił Chlebowski.

Poseł przyznał też rację premierowi Donaldowi Tuskowi, który nazywał jego wypowiedzi "nieudolnym aktem asertywności".

"Jako poseł jestem często nagabywany przez wiele osób o "załatwienie" pewnych spraw. Nie chcąc być odbieranym jako osoba nieżyczliwa, nie zawsze potrafiłem powiedzieć stanowcze "nie", licząc na to, iż rozmówca sam zrozumie, że poseł nie jest od "załatwiania spraw". Taka też sytuacja nastąpiła tutaj. Nagabywany, nie potrafiłem być należycie asertywny i stanowczy" - podkreślił Chlebowski.

"Oświadczam, że mam czyste sumienie i czyste ręce"

Jak dodał, dzisiaj wie, iż był to jego ogromny błąd, za który przyszło mu słono zapłacić. Dlatego też do czasu wyjaśnienia sprawy zrezygnował z pełnienia funkcji szefa Klubu Parlamentarnego PO i szefa Komisji Finansów Publicznych.

"Oświadczam, że mam czyste sumienie i czyste ręce. I wiem, że potwierdzą to czynności wyjaśniające. Mam nadzieję, że upoważnione do ich prowadzenia organy - CBA i prokuratura - szybko zakończą prace i pozwoli to oczyścić moje nazwisko" - napisał Chlebowski.

Chlebowski zapowiedział podczas czwartkowego posiedzenia Zarządu Głównego PO złożenie rezygnacji z funkcji szefa klubu PO i szefa sejmowej komisji finansów. Ma to związek z nieprawidłowościami w pracach przy projekcie ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Według "Rzeczpospolitej" o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek. Chlebowski oraz Mirosław Drzewiecki mieli lobbować w interesie firm hazardowych. Drzewiecki w poniedziałek podał się do dymisji z funkcji ministra sportu.