Lewica zarzuciła w Sejmie zarządowi PLL LOT bezprawne zwolnienie związkowych liderów spółki. Wiceminister skarbu podkreślał, że związkowcy nie mogą stać ponad prawem pracowniczym, a LOT musi być zrestrukturyzowany.

Ryszard Zbrzyzny z Lewicy podkreślał w sesji pytań do resortu skarbu dramatyczną sytuację ekonomiczną i społeczną w PLL LOT. Jego zdaniem spółka jest "na skraju konfliktu społecznego", co jest spowodowane zwolnieniem z pracy liderów zakładowych organizacji związkowych. Chodzi o przewodniczącą Związku Zawodowego Pracowników Pokładowych Elwirę Niemiec i przewodniczącego Związku Zawodowego Pracowników LOT Grzegorza Kossowskiego.

"Gdyby w spółce było dobrze, gdyby osiągała dodatni wynik finansowy i nie był potrzebny program restrukturyzacji, to pewnie nie byłoby tych zdarzeń" - odpowiedział wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.

Od stycznia br. związki zawodowe i zarząd LOT-u są w sporze zbiorowym

23 lipca związkowcy ogłosili pogotowie strajkowe, w ramach którego informują międzynarodowe organizacje związkowe i polskie instytucje o sytuacji w spółce. W trybie dyscyplinarnym zwolniono dwoje liderów związkowych, a powodem zwolnienia - jak uzasadniał zarząd PLL LOT - było opuszczenie stanowisk pracy. Wcześniej - w czerwcu - władze spółki wypowiedziały zakładowy układ zbiorowy pracy. Sprawą zwolnienia z pracy przewodniczących związków zawodowych działających w PLL LOT - Grzegorza Kossowskiego i Elwiry Niemiec - zajęła się Międzyzakładowa Komisja Pojednawcza. OPZZ domaga się uchylenia decyzji o rozwiązaniu umów o pracę z przewodniczącymi związków zawodowych w PLL LOT i wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec prezesa zarządu spółki.

Zbrzyzny podkreślał, że zwolnienie nastąpiło w czasie negocjacji zmiany układu zbiorowego i gdy związkowcy prowadzili spory zbiorowe. Jego zdaniem, działania zarządu spółki i prezesa PLL LOT Sebastiana Mikosza są "bezprawne i bezprecedensowe w skali Europy". Dodał, że "antyzwiązkowe" decyzje wywołały protesty ze strony europejskich organizacji związkowych i stowarzyszenia europejskich przewoźników.

Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik przypomniał, że Mikosz jest prezesem LOT-u od marca br. i nie można go winić m.in. za światowy spadek lotów pasażerskich i związaną z tym restrukturyzację spółki. Pytał, czy "mogą być ludzie stawiani ponad prawem" i o rolę związków zawodowych w przedsiębiorstwie.



"Intencją zarządu spółki jest, żeby działania restrukturyzacyjne miał charakter jak najbardziej transparentny i żeby do każdego pracownika LOT-u dotarła informacja o potrzebie działań restrukturyzacyjnych" - powiedział Gawlik. Dodał, że w tym celu zarząd spotykał się z radą pracowniczą i bezpośrednio z pracownikami i informował, że do końca czerwca br. zakładowy układ zbiorowy pracy będzie wypowiedziany.

Poinformował, że 26 czerwca nie odbyło się wcześniej zapowiadane spotkanie z Radą Pracowniczą, a wspomniani pracownicy nie byli w pracy. Dodał, że 29 czerwca, kiedy uprawnieni pracownicy LOT-u chcieli dostarczyć oświadczenia woli pracodawcy o wypowiedzeniu układu zbiorowego, sekretariaty organizacji związkowych były zamknięte.

"26 czerwca jeden z przewodniczących złożył wniosek o udzielenie dni wolnych w dniach 26-30. Ten wniosek nie został podpisany, mimo to przewodniczący tego związku zawodowego uznał, że w pracy nie powinien się pojawić. Z kolei przewodnicząca miała wnioski urlopowe złożone na 6-7 lipca; 26 czerwca o godz. 9:45 swojego bezpośredniego przełożonego informuje mailem o tym, że przekłada urlop zaplanowany w lipcu na czerwiec" - relacjonował Gawlik. Poinformował, że w związku z tym zostały naruszone obowiązki pracownicze i zarząd LOT-u przygotowuje się na ewentualny proces.

Wiceminister podkreślał, że w przeciwieństwie do działaczy związkowych, do świadomości pracowników trafia konieczność restrukturyzacji. "Jeżeli nie zrobimy porządku (przeprowadzimy restrukturyzacji LOT-u - red.), to będzie jeszcze gorzej i za chwilę będzie problem, który dotknie większej liczby ludzi" - powiedział Gawlik. Zastrzegł jednak, że jeżeli okaże się, że przy zwolnieniu związkowców nastąpiło "jakiekolwiek uchybienie", to wobec prezesa spółki zostaną przeprowadzone działania "na zasadach ogólnych".