Najwyższa Izba Kontroli zarzuca Polskiej Akademii Nauk, że ta postąpiła nierzetelnie, nie informując ministra skarbu o sprzedaży udziałów w nieruchomości, do której miała prawo wieczystego użytkowania. Prezes PAN prof. Michał Kleiber twierdzi, że zgoda ministra nie była prawnie wymagana.

W raporcie NIK, którego wyniki opublikowano w poniedziałek na stronach internetowych, napisano, że bez wiedzy ministra i mimo braku jego zgody PAN sprzedała prawa użytkowania wieczystego działki przy ul. Jazgarzewskiej 17 w Warszawie.

Prof. Kleiber odpiera zarzuty. "Dysponujemy opiniami prawnymi (...), z których wynika, że zgoda Ministerstwa Skarbu Państwa w tym przypadku nie była wymagana" - zaznaczył.

Sprawa sprzedaży działki przy ul. Jazgarzewskiej, którą użytkował Instytut Centrum Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej (ICMDiK) PAN w Warszawie, była jednym z aspektów kontroli NIK. Z wnioskiem o skontrolowanie tej sprawy wystąpiła w ubiegłym roku sejmowa Komisja Edukacji Nauki i Młodzieży.

Działka przy ul. Jazgarzewskiej 17 w Warszawie została przekazana w wieczyste użytkowanie Polskiej Akademii Nauk przez Skarb Państwa w 1996 r. Z terenu tego, na którym znajdowały się budynki gospodarcze, korzystał ICMDiK, nie był jednak jego właścicielem. Grunt został przez PAN tylko użyczony instytutowi. Jednak instytut zawarł kilka transakcji, w wyniku których właścicielami gruntu stały się osoby prywatne. Obecnie stoi tam apartamentowiec.

Jak przypomniano w raporcie NIK, Instytut Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN zawarł 27 września 2000 r. umowę ze spółką Keram Development o wspólnym przedsięwzięciu - budowie budynku o wysokim standardzie na gruncie użytkowanym przez PAN przy ul. Jazgarzewskiej 17 w Warszawie. Budynek miał przynosić PAN dochody z wynajmu pomieszczeń. Keram był współinwestorem, ale na podstawie odrębnej umowy spółka zobowiązała się do pełnienia funkcji inwestora zastępczego, czyli miała odpłatnie prowadzić całe przedsięwzięcie aż do jego zakończenia.

Z powodu protestów okolicznych mieszkańców - rozpoczęcie inwestycji opóźniało się. Udział we wspólnym przedsięwzięciu stał się dla Akademii nieopłacalny, zaś wycofanie się z umowy groziło karą szacowaną na 7,9 mln zł. W tej sytuacji Prezydium PAN postanowiło sprzedać działkę Keramowi. Ponieważ wartość nieruchomości przekraczała 50 tys. euro, PAN zgodnie z wymogami prawa wystąpiła do ministra skarbu o zgodę na sprzedaż działki spółce Keram. MSP odmówiło.

W raporcie NIK zaznaczono, że mimo odmowy ministra skarbu Akademia sprzedała nieruchomość potencjalnym nabywcom mieszkań w budynku wzniesionym przy Jazgarzewskiej (za pośrednictwem Keramu), dzieląc posiadane prawo użytkowania wieczystego na 52 udziały. Wartość każdego z nich wynosiła mniej niż 50 tys. euro, wobec tego uznano, posługując się opiniami autorytetów prawniczych, że zgoda MSP nie jest już potrzebna. Minister Skarbu Państwa ocenił jednakże, że te transakcje zmierzały do obejścia przepisów i wniósł do sądów pozwy przeciwko PAN oraz nabywcom o unieważnienie umów.

Do czasu zakończenia kontroli NIK sądy I instancji oddaliły 14 powództw

Do czasu zakończenia kontroli NIK sądy I instancji oddaliły 14 powództw, z których część po apelacji wróciła już do ponownego rozpoznania. W dniach 28 listopada 2008 r. oraz 22 grudnia 2008 r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał dwa pierwsze prawomocne wyroki oddalające apelacje Ministra Skarbu Państwa. Nabywcy i Skarb Państwa zostali uwikłani w długoletnie i kosztowne procesy sądowe.

NIK podkreśla też w swoim raporcie, że Ministerstwo Skarbu Państwa zleciło wykonanie wyceny działki przy Jazgarzewskiej dopiero po wystąpieniu do sądów z pozwami wobec PAN i nabywców o unieważnienie transakcji sprzedaży udziałów. "Z wyceny wynika, że wartość nieruchomości wynosiła ponad 14 mln zł, a nie 6,4 mln zł - czyli tyle, ile wyniosła faktyczna cena jej sprzedaży" - napisano w raporcie.

"Rzeczoznawca, który dokonał takiej wyceny ma prowadzoną sprawę w komisji odpowiedzialności zawodowej, ponieważ jego opinia budzi wątpliwości. PAN posiada opinie rzeczoznawców, (...), które wyceniają wartość dokładnie na taką sumę, za jaką została sprzedana" - powiedział Kleiber.

"Bardzo chcę, by ta sprawa została zakończona jak najszybciej; obecnie jednak nie można powiedzieć jednoznacznie, że zostało w jakikolwiek sposób naruszone prawo" - zwrócił uwagę Kleiber.

Kleiber podkreślił też, że liczy na większą współpracę z Ministerstwem Skarbu Państwa. "Część majątku PAN jest w moim przekonaniu trudna do wykorzystania przez Akademię. Uważam, że z resortem skarbu państwa powinniśmy dojść do porozumienia, że część majątku PAN resort powinien Akademii zabrać i przeznaczyć na inne cele. PAN nie powinna stać się instytucją zarządzającą wielkim majątkiem, to przekracza możliwości instytucji, którym głównym celem jest prowadzenie badań" - zaakcentował Kleiber.