Szef Parlamentu Europejskiego David Sassoli nie odpowiedział na konferencji prasowej w Brukseli po swoim czwartkowym spotkaniu z liderami na szczycie UE, czy PE zaakceptuje projekt kompromisu w sprawie budżetu. Jak przekonywał, póki co jest to jeszcze projekt.

"Nie zaakceptujemy żadnej zmiany w tym, co uzyskali negocjatorzy" - powiedział Sassoli odnosząc się do tekstu rozporządzenia dotyczącego powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności, który został wynegocjowany w listopadzie między PE i niemiecką prezydencją.

Sassoli nie chciał jednocześnie skomentować propozycji kompromisu ws. budżetu wypracowanego podczas ostatnich konsultacji w Warszawie, Berlinie, Budapeszcie i Brukseli, zaznaczając, że jest to dopiero propozycja.

Unijni liderzy mają nadzieję, że w czwartek krajom Wspólnoty uda się zbudować porozumienie w sprawie unijnych wieloletnich ram finansowych. Punktem wyjścia dyskusji ma być wypracowana w toku konsultacji w Warszawie, Berlinie, Budapeszcie i Brukseli propozycja kompromisu, która została zaprezentowana w Brukseli w środę i dotyczy mechanizmu warunkowości.

Premier Mateusz Morawiecki prezentując stanowisko Polski przed rozpoczęciem szczytu zapewnił, że chce, aby unijny budżet został uruchomiony jak najszybciej, zastrzegł jednak, że Polska nie odejdzie od obrony swoich interesów, i będzie się starała zagwarantować je poprzez maksymalną pewność określeń w konkluzjach wytycznych dla Komisji Europejskiej.

Szef polskiego rządu poinformował, że Polska oczekuje, że w konkluzjach Rady Europejskiej znajdzie się rozdzielenie kontroli budżetu i zapobiegania korupcji od kwestii praworządności.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)