Osoby w kwarantannie nie wiedzą, kiedy pobierze im się wymaz do testów – alarmuje rzecznik praw obywatelskich. W ocenie RPO powinien być określony maksymalny termin na pobranie wymazu do badania na koronawirusa.

W piśmie do głównego inspektora sanitarnego zastępca RPO Stanisław Trociuk zwrócił uwagę na brak norm określających maksymalny czas oczekiwania, jaki może upłynąć od skierowania przez państwowego powiatowego inspektora sanitarnego osoby na kwarantannę do momentu pobrania od niej wymazu w celu przeprowadzenia badania na obecność wirusa COVID-19.

Jako przykład podał sprawy prowadzone przez pełnomocnika terenowego RPO w Katowicach, dotyczące pielęgniarki z domu pomocy społecznej, która czeka na pobranie wymazu od 23 marca, oraz reporterki lokalnego radia czekającej na to od 27 marca.

"Do dziś właściwi powiatowi inspektorzy sanitarni nie byli w stanie podać nawet przybliżonego terminu pobrania próbek, a w konsekwencji – czasu dalszej kwarantanny domowej, w której te osoby przebywają" – zauważył Trociuk.

Zaznaczył, że ustawa z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, zmieniona przepisami ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 nie określa terminu pobrania próbek.

Zdaniem zastępcy RPO jest to sprzeczne z celem ustawy, polegającym na unieszkodliwieniu źródeł zakażenia, przecięciu dróg szerzenia się zakażeń i chorób zakaźnych oraz uodpornieniu osób podatnych na zakażenie. Stanowi to także "dotkliwe ograniczenie wolności osobistej i prawa swobodnego przemieszczania się osób skierowanych na kwarantannę".

Zastępca RPO poprosił głównego inspektora sanitarnego Jarosława Pinkasa, aby rozważył wystąpienie do ministra zdrowia w celu nowelizacji przepisów tak, aby określić maksymalny czas, w którym powinno się pobrać wymaz od osoby, zwłaszcza wobec objęcia jej kwarantanną lub hospitalizacją.