Sąd w Turcji skazał na 7 lat więzienia naukowca z NASA, amerykańskiego obywatela tureckiego pochodzenia Serkana Golge, zarzucając mu powiązania z autorami nieudanego zamachu stanu z 2016 roku - podała w piątek półoficjalna turecka agencja prasowa Anadolu.

Reakcja Departamentu Stanu USA była natychmiastowa. Jego rzeczniczka Heather Nauert wyraziła "głębokie zaniepokojenie" Waszyngtonu z powodu skazania Golgego "bez wiarygodnych dowodów" i zapowiedziała, że Stany Zjednoczone będą "przyglądały się tej sprawie, podobnie jak sprawom innych amerykańskich obywateli, więzionych w Turcji".

W oświadczeniu rozpowszechnionym na Twitterze Departamentu Stanu rzeczniczka wezwała turecki rząd do uchylenia stanu nadzwyczajnego, wprowadzonego w Turcji po nieudanym przewrocie.

Golge, pracujący w ośrodku Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) w Huston, w USA, został aresztowany 16 lipca 2016 r. w tureckiej miejscowości Antakya, gdzie przebywał na urlopie z żoną i dwójką dzieci. Zatrzymanie nastąpiło w kilka godzin po udaremnieniu przez władze tureckie zamachu stanu. Wyrok na aresztowanego naukowca sąd wydał po upływie 1,5 roku.

Za wystarczającą podstawę do orzeczenia winy amerykańskiego naukowca turecki sąd uznał fakt, że Golge, zajmujący się badaniami efektów promieniowania kosmicznego, miał konto w Bank Asya należącym do przyjaciół kaznodziei Fethullaha Gulena, którego Ankara uważa za inspiratora przewrotu w Turcji.

Sam Golge zaprzeczył jakoby miał jakiekolwiek kontakty z bractwem religijnym, któremu przewodzi Gulen. Rachunek we wspomnianym banku założył w 2000 roku, jeszcze jako student prywatnego Uniwersytetu Fatih w Stambule, zamkniętego przez rząd turecki wkrótce po nieudanym zamachu stanu.(PAP)