Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyraził w poniedziałek nadzieję, że sytuacja wokół Kataru nie wpłynie negatywnie na walkę z terroryzmem, której aktualność - jak powiedział - potwierdziły m.in. niedawne tragiczne wydarzenia w Londynie.

Pieskow podkreślił na konferencji prasowej, że Rosja jest zainteresowana stabilnością i pokojem w Zatoce Perskiej.

"Moskwa jest zainteresowana utrzymaniem dobrych relacji z państwami Zatoki Perskiej, lecz nie zamierza mieszać się w sprawy wewnętrzne innych krajów, w tym przypadku - państw Zatoki Perskiej" - oświadczył Pieskow.

Arabia Saudyjska, a w ślad za nią Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Bahrajn i Jemen zerwały w poniedziałek stosunki dyplomatyczne z Katarem, oskarżając to państwo o wspieranie terroryzmu, w tym Al-Kaidy i Bractwa Muzułmańskiego. Rijad i Kair zawiesiły ponadto z Katarem wszystkie połącznia lądowe, morskie i powietrzne.

Za niewłaściwe Pieskow uznał zadane mu pytanie o to, czy Rosja może wesprzeć Katar, jeśli ten by się znalazł w trudnej sytuacji z powodu blokady.

"Rosja, będąc aktywnym uczestnikiem globalnego procesu walki z terroryzmem międzynarodowym, ma nadzieję, że ta sytuacja nie wpłynie w żaden sposób na ogólny nastrój i zdecydowane stanowisko w walce z terroryzmem, której aktualność, pilność i bezalternatywność potwierdzają tragiczne zdarzenia, w tym te niedawne w Londynie" - powiedział Pieskow dziennikarzom nawiązując do sobotniego zamachu terrorystycznego w stolicy Wielkiej Brytanii.

Poproszony o skomentowanie decyzji kilku państw arabskich, które zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że to sprawa tych państw.

"To ich sprawa, stosunki dwustronne tych państw. Nie mieszamy się do tych decyzji. Chociaż podejrzewa się nas o to, że stoimy za każdym wydarzeniem na świecie, to zapewniam, że tak nie jest" - powiedział Ławrow w poniedziałek na konferencji prasowej w Moskwie.