Jordańskie lotnictwo przeprowadziło naloty na cele tzw. Państwa Islamskiego w południowej Syrii. Zniszczono skład amunicji, baraki oraz magazyn, gdzie bojownicy tej dżihadystycznej organizacji konstruowali bomby do samochodów pułapek - poinformowała w sobotę agencja prasowa Petra.

Według cytowanego przez jordańską agencję prasową źródła, w ataku, w którym użyto dronów oraz amunicji kierowanej, zginęli bądź zostali ranni także bojownicy Państwa Islamskiego. Nie podano jednak dokładnej liczby zabitych ani rannych.

Prozachodnia Jordania już wcześniej przeprowadzała podobne ataki na cele IS w Iraku i Syrii w ramach członkowstwa w dowodzonej przez USA koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu.

Do ostatniej z akcji doszło po spotkaniach, jakie król Jordanii Abdullah II odbył w Waszyngtonie z przedstawicielami amerykańskich władz. Jak pisze agencja Associated Press, spotkania te dotyczyły możliwego zwrotu w strategii USA w Syrii.

Pod koniec stycznia prezydent USA Donald Trump powiedział telewizji ABC, że w Syrii powstaną tzw. strefy bezpieczeństwa, gdzie uciekający przed przemocą Syryjczycy mogliby oczekiwać trwałego rozwiązania swojej sytuacji.

Za ideą bezpiecznych stref w Syrii oprócz Republikanina Trumpa opowiedziała się w kampanii wyborczej także Demokratka Hillary Clinton. Administracja poprzedniego prezydenta, Demokraty Baracka Obamy, wykluczyła taką opcję.