Co najmniej 9 osób zginęło w czwartek w wybuchu samochodu pułapki w mieście Dżabla na śródziemnomorskim wybrzeżu Syrii w kontrolowanej przez reżym prezydenta Baszara el-Asada prowincji Latakia - poinformowały państwowe syryjskie media.

Według nich eksplozja, która nastąpiła w ruchliwej dzielnicy handlowej, podpaliła znaczną liczbę samochodów i uszkodziła pobliskie sklepy. Liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, gdyż akcja ratunkowa wciąż trwa.

Natomiast mające swą siedzibę w Wielkiej Brytanii opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, iż zginęło co najmniej 14 ludzi i nie jest jasne, czy zamach skierowany był przeciw cywilom czy też przeciwko siłom rządowym. Na razie nikt nie zadeklarował odpowiedzialności za ten atak.

W pobliżu Dżabli znajduje się wykorzystywana przez wspierające reżym Asada wojska rosyjskie baza lotnicza Hmejmim.

Region nadmorski Syrii stanowi niekwestionowaną domenę jej rządu, gdyż znaczną część ludności tworzą tam alawici - wyznawcy nieortodoksyjnego odłamu islamu, do którego należy też klan Asadów.

W maju ubiegłego roku w jednym z najbardziej niszczycielskich zamachów bombowych w dziejach konfliktu syryjskiego zginęło w Dżabli ponad stu ludzi. Odpowiedzialność za ten atak wzięło na siebie Państwo Islamskie zaznaczając, iż był skierowany przeciwko "zgromadzeniom alawitów", których sunnici uważają za heretyków.