Skąd w ogóle wziął się ten problem? Zarówno powstanie, jak i funkcjonowanie uczelni niepublicznej jest związane z osobą jej założyciela. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce stanowi, że może nim być osoba fizyczna lub osoba prawna.

Chociaż z przepisów jednoznacznie wynika, że to założyciel de facto tworzy uczelnię, to jednak musi on jeszcze uzyskać decyzję ministra nauki i szkolnictwa wyższego o wpisie utworzonej przez siebie uczelni do ewidencji uczelni niepublicznych. Dopiero z chwilą dokonania takiego wpisu, uczelnia niepubliczna uzyskuje osobowość prawną. Konsekwencją powyższego jest prawne oddzielenie się od swojego założyciela, który jako odrębny podmiot może rozstrzygać w sprawach dotyczących uczelni tylko w przypadkach określonych w ustawie lub statucie.

Zmiana założyciela uczelni niepublicznej w przepisach

Historycznie rzecz ujmując, ustawa z 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym w ogóle nie regulowała kwestii możliwości zmiany założyciela uczelni niepublicznej. Można się tylko domyślać, że był to raczej pionierski okres masowego powstawania uczelni niepublicznych i myślano raczej wówczas o zasadach ich tworzenia, a dopiero z czasem zaczęto doregulowywać inne aspekty ich działalności. Jednym z takich zagadnień była właśnie możliwość zmiany założyciela uczelni niepublicznej, która po raz pierwszy pojawiła się w ustawie z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym.

Ówczesny art. 26 ust. 3, który wszedł w życie w dniu 1 września 2005 r., przewidywał, iż minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego na wniosek osoby, której udzielono pozwolenia na utworzenie uczelni niepublicznej, w drodze decyzji może przenieść to pozwolenie na rzecz innej osoby fizycznej lub prawnej, jeżeli przyjmuje ona wszystkie warunki zawarte w pozwoleniu. Przepis ten w zasadzie nie tworzył żadnych szczególnych obowiązków po stronie osoby fizycznej lub prawnej, która przejmowała prawa założycielskie do uczelni, a jedyne, czego od niej wymagano, to zadeklarowanie przyjęcia wszystkich warunków zawartych w pozwoleniu na utworzenie uczelni niepublicznej.

W tym miejscu trzeba jeszcze wyjaśnić, że procedura utworzenia uczelni niepublicznej określona w prawie o szkolnictwie wyższym z 2005 r. różniła się od obecnie obowiązującej. Założyciel najpierw musiał uzyskać pozwolenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego na utworzenie uczelni niepublicznej, na podstawie którego tworzył uczelnię, a następnie składał wniosek o jej wpis do rejestru uczelni niepublicznych, który dzisiaj funkcjonuje jako ewidencja uczelni niepublicznych.

W pozwoleniu określano założyciela uczelni, jej nazwę, siedzibę, prowadzone kierunki studiów i poziom kształcenia, a także minimalną wielkość i rodzaj środków majątkowych, które założyciel jest obowiązany przeznaczyć na jej utworzenie i funkcjonowanie. Te właśnie warunki miała zaakceptować osoba, która przejmowała na siebie prawo do prowadzenia uczelni.

Prawo o szkolnictwie wyższym do zmiany

Nie wchodząc zbytnio w teorię prawa administracyjnego, trzeba zauważyć, że z uwagi na użycie słowa „może” w treści art. 26 ust. 3, decyzję wydawaną przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego można było zakwalifikować do kategorii decyzji opartej na swobodnym uznaniu organu administracji. Minister nauki i szkolnictwa wyższego miał możliwość wyboru pomiędzy co najmniej dwoma dopuszczonymi przez ustawę i prawnie równoważnymi rozwiązaniami.

Problem jednak polegał na tym, że absolutnie minimalny próg wymagań w zakresie przejęcia praw założycielskich nie stanowił dla nowego założyciela żadnego problemu i w zasadzie, jeśli zadeklarował on po prostu przyjęcie wszystkich warunków zawartych w pozwoleniu na utworzenie uczelni niepublicznej, a przy tym zadbał o kwestie formalne, to trudno było znaleźć powód, żeby odmówić mu przeniesienia pozwolenia na utworzenie uczelni niepublicznej.

Zapewne zarówno ta, jak i inne przyczyny legły u podstaw zmiany art. 26 ust. 3 prawa o szkolnictwie wyższym i 1 października 2011 r. weszło w życie nowe brzmienie tego przepisu ustalone na mocy ustawy z dnia 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Odtąd minister nauki i szkolnictwa wyższego, na wniosek osoby, której udzielono pozwolenia na utworzenie uczelni niepublicznej, przenosił to pozwolenie w drodze decyzji na rzecz innej osoby fizycznej lub prawnej, jeżeli przyjmowała ona wszystkie warunki zawarte w pozwoleniu oraz nie zachodziły przesłanki określone w art. 20 ust. 5 lub 6 prawa o szkolnictwie wyższym.

Od strony semantycznej usunięcie słowa „może” bardziej chyba odpowiadało charakterowi tej decyzji, ale istotniejszy jest fakt, iż w końcu pojawiły się jakieś wymagania wobec osoby, która miała przejąć prawa założycielskie uczelni niepublicznej. Otóż przesłanki negatywne, które wykluczały pozytywne rozpatrzenie wniosku o przeniesienie pozwolenia na utworzenie uczelni niepublicznej, kształtowały się odrębnie dla osoby fizycznej i osoby prawnej. W przypadku osób fizycznych odmowa przeniesienia pozwolenia następowała w sytuacji, gdy osoba ta:

1) została skazana prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne;

2) została wpisana do rejestru dłużników niewypłacalnych Krajowego Rejestru Sądowego oraz

3) posiadała wymagalne zobowiązania wobec Skarbu Państwa.

Jeśli zaś chodzi o osoby prawne, miała miejsce w przypadku:

1) postawienia w stan likwidacji;

2) postawienia w stan upadłości;

3) wpisania do rejestru dłużników niewypłacalnych Krajowego Rejestru Sądowego;

4) posiadania wymagalnych zobowiązań wobec Skarbu Państwa;

albo

5) gdy w stosunku choćby do jednej z osób umocowanych do reprezentacji osoby prawnej zachodziła przynajmniej jedna z trzech ww. przesłanek negatywnych, które odnosiły się do osób fizycznych.

Wspomnieć należy jeszcze o art. 42 ust. 3 prawa o szkolnictwie wyższym, który regulował niezwykle istotną kwestię przejęcia praw założycielskich w przypadku śmierci osoby fizycznej lub utraty osobowości prawnej. W takim wypadku nowym założycielem stawał się podmiot wskazany w statucie uczelni. To kolejny przykład na to, jak ważne jest uregulowanie pewnych kwestii w statucie uczelni niepublicznych.

Nawet jednak wskazanie w statucie takiego podmiotu nie zabezpiecza całkowicie przed problemami, ponieważ swego czasu na tle tego przepisu wybuchła prawdziwa wojna pomiędzy jedną osobą fizyczną a spadkobiercami drugiej osoby fizycznej, które łącznie były założycielem. Sprawa znalazła swój finał w wojewódzkim sądzie administracyjnym, a zainteresowanych odsyłam do wyroku II SA/Wa 2278/14.

Bez przeniesienia praw do uczelni niepublicznej

Całkowita zmiana nastąpiła wraz z wejściem w życie 1 października 2018 r. prawa o szkolnictwie wyższym i nauce. Obecnie obowiązująca ustawa w ogóle nie przewiduje możliwości przeniesienia prawa założycielskiego do uczelni niepublicznej. Jedyny wyjątek ma miejsce w przypadku śmierci osoby fizycznej lub likwidacji osoby prawnej.

Obecna konstrukcja utworzenia uczelni niepublicznej uległa diametralnej zmianie, ponieważ nie istnieje już pozwolenie na utworzenie uczelni niepublicznej, a minister nauki i szkolnictwa wyższego wydaje jedynie decyzję o wpisie uczelni niepublicznej do ewidencji. Można zatem wysnuć wniosek, iż skoro uczelnię tworzy założyciel, to mógłby on przenieść swoje uprawnienia na inną osobę i złożyć wniosek do ministra o odnotowanie tych zmian w ewidencji. Ministerstwo jednak od momentu wejścia w życie obecnej ustawy stoi na niezmiennym stanowisku, iż nie ma możliwości przeniesienia praw założycielskich uczelni.

W przypadku uczelni, których założyciele są osobami prawnymi, bardzo łatwo jest dokonać różnych mniejszych czy większych zmian, np. w składzie zarządów spółek lub zarządów fundacji, lub zbyć udziały w spółce. Innymi słowy, w przypadku osoby prawnej, np. spółki, istnieje wiele sposobów na to, aby osoby, które są jej wspólnikami lub zasiadają w jej organach, całkowicie pozbyły się jakichkolwiek związków z tym podmiotem. W ich miejsce wejdą po prostu inne osoby, a sama osoba prawna będzie trwała nadal.

Możliwa jest tylko likwidacja uczelni lub przyłączenie

W ewidencji uczelni niepublicznych znajdziemy informację o 206 działających uczelniach niepublicznych. Liczba ta ulega sukcesywnie zmianie, która jest powodowana głównie wykreślaniem uczelni z ewidencji na skutek likwidacji albo włączenia do innej uczelni niepublicznej, a w mniejszym stopniu liczba ta ulega zmianie z powodu utworzenia nowej uczelni. Na 206 uczelni niepublicznych 164 uczelnie mają założyciela będącego osobą prawną. Czterdziestu dwóch założycieli uczelni niepublicznych w Polsce, będących osobą lub osobami fizycznymi, nie ma niestety żadnych możliwości zaprzestania bycia założycielem aż do własnej śmierci.

Oczywiście uczelnie zabezpieczają się na okoliczność np. poważnej choroby uniemożliwiającej podejmowanie decyzji przez założyciela szeroką gamą pełnomocnictw, ale nie zawsze wszystko da się przewidzieć. W skrajnych sytuacjach uczelnia bez założyciela może być poważnym problemem dla studentów i jej pracowników, a w efekcie końcowym, jak zawsze w takich sytuacjach, również dla Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, bo tam w sytuacjach nierozwiązywalnych studenci i nauczyciele akademiccy kierują swoje kroki.

W zasadzie jedyną możliwością, żeby osoba fizyczna mogła przestać być założycielem uczelni niepublicznej, jest likwidacja uczelni lub włączenie jej do innej uczelni niepublicznej. W przypadku dobrze funkcjonującej uczelni niepublicznej wizja utraty jej bytu prawnego – czy to na skutek likwidacji, czy włączenia – może być naprawdę trudna dla kogoś, kto przez lata tworzył taką uczelnię od podstaw. Ponadto oba rozwiązania w praktyce nie są wcale łatwe do przeprowadzenia. Włączenie uczelni do innej uczelni niepublicznej wymaga długich i często żmudnych ustaleń pomiędzy obiema uczelniami. Z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze kończy się to sukcesem, bo oczekiwania obu uczelni potrafią być nierzadko rozbieżne. Jeszcze bardziej skomplikowana jest procedura likwidacji uczelni niepublicznej, która potrafi się ciągnąć latami.

Czas już chyba zatem najwyższy, aby uregulować kwestię zmiany założyciela będącego osobą lub osobami fizycznymi. Mijają dokładnie 34 lata od utworzenia pierwszej uczelni niepublicznej w Polsce i obawiam się, że prawdziwe problemy z sukcesją praw założycielskich są dopiero przed nami. Warto o tym zawczasu pomyśleć, mając na uwadze interes pracowników i studentów takich uczelni. Jeśli chodzi o założycieli uczelni niepublicznych będących osobami fizycznymi, to być może wyjściem byłaby np. możliwość wskazania swojego następcy przez dotychczasowego założyciela po osiągnięciu wieku emerytalnego. Sadzę, że możliwości uregulowania tego problemu jest naprawdę kilka, ale najpierw trzeba dostrzec ten problem i zacząć o nim rozmawiać. ©℗

Uczelnia bez założyciela to poważny problem dla studentów i jej pracowników. Prawo o szkolnictwie wyższym trzeba zmienić tak, aby osoba, która założyła niepubliczną szkołę wyższą, po osiągnięciu wieku emerytalnego mogła wskazać swojego następcę