O co tyle hałasu? Problem z nadmiernym raportowaniem
Do tej pory każda, nawet najmniejsza inwestycja na uczelniach i w instytutach badawczych musiała być szczegółowo zaraportowana w Zintegrowanym Systemie Informacji o Szkolnictwie Wyższym i Nauce POL-on. Brakowało jasnej definicji "inwestycji", co w praktyce prowadziło do absurdów. Uczelnie zgłaszały drobne remonty, zakupy podstawowego wyposażenia czy nawet niewielkie modernizacje, które nie miały żadnego realnego wpływu na działalność naukową czy dydaktyczną.
"Traciliśmy godziny na wprowadzanie do systemu danych o zakupach, które były po prostu śmieszne w skali całej instytucji" – mówi anonimowo pracownik administracji jednej z warszawskich uczelni. – "To czas, który moglibyśmy poświęcić na wspieranie realnych projektów badawczych, a nie na biurokratyczną fikcję".
Problem ten był wielokrotnie sygnalizowany przez środowisko akademickie, które wskazywało na nieproporcjonalne obciążenie administracyjne w stosunku do znikomej wartości informacyjnej wielu raportów.
Co się zmieni? Konkretna pomoc: próg 100 000 zł
W odpowiedzi na te głosy, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotowało nowelizację ustawy, która wprowadza prostą i skuteczną zmianę. Projekt, który w lipcu trafił do Sejmu, zakłada wprowadzenie progu 100 000 zł dla raportowanych inwestycji. Oznacza to, że uczelnie będą zobowiązane do informowania systemu POL-on tylko o tych przedsięwzięciach, których wartość przekracza tę kwotę.
Jak to będzie wyglądać w praktyce?
Przed zmianą: Zakup 10 nowych komputerów za 40 000 zł musiał być zaraportowany. Po zmianie: Taki zakup nie będzie wymagał raportowania, oszczędzając czas i zasoby.
Analiza danych wykazała, że inwestycje poniżej tego progu to najczęściej drobne modernizacje, które nie mają strategicznego znaczenia dla rozwoju nauki. Dzięki tej zmianie system POL-on stanie się bardziej przejrzysty, a zgromadzone w nim dane będą miały większą wartość analityczną.
Szersza perspektywa: krok w stronę normalności
Eksperci postrzegają tę zmianę jako ważny krok w kierunku odbiurokratyzowania polskiej nauki. Ograniczenie sprawozdawczości to nie tylko ulga dla administracji, ale także sygnał, że państwo zaczyna traktować instytucje naukowe jak partnerów, a nie podmioty wymagające nieustannej kontroli w każdym, nawet najdrobniejszym aspekcie działalności.
To rozwiązanie pozwala mieć nadzieję, że uwolnione zasoby – zarówno ludzkie, jak i finansowe – zostaną przekierowane na to, co w nauce najważniejsze: innowacyjne badania, rozwój talentów i podnoszenie jakości kształcenia.
Co dalej? Kiedy zmiany wejdą w życie?
Projekt ustawy został już przekazany Prezydentowi i Marszałkowi Senatu. Nowe, uproszczone przepisy mają wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ich ogłoszenia. Dla pracowników uczelni oznacza to, że już wkrótce będą mogli pożegnać się z jednym z najbardziej uciążliwych obowiązków biurokratycznych.