Taka informacja znalazła się w odpowiedzi Łukasza Krasonia, wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej oraz pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych, na interpelację nr 10489 posła Marka Rząsy. Dotyczyło ona dodatku dopełniającego, czyli nowego świadczenia, jakie od początku br. przysługuje osobom pobierającym rentę socjalną, całkowicie niezdolnym do pracy i samodzielnej egzystencji. Przypomnijmy, że kiedy w ubiegłym roku prowadzone były nad nim prace w Sejmie, to m.in. rzecznik praw obywatelskich, Polskie Forum Osób z Niepełnosprawnościami, a także same osoby niepełnosprawne zgłaszały uwagi, wskazując, że przyjęcie rozwiązania, które będzie obejmować tylko jedną grupę rencistów, będzie prowadzić do nierównego traktowania pozostałych osób.

2610,72 zł miesięcznie wynosi kwota dodatku dopełniającego do renty socjalnej

Obietnica projektu ustawy

Już w tamtym momencie wiceminister Krasoń zapowiadał, że resort rodziny opracuje projekt ustawy, który umożliwi uzyskanie dodatku dopełniającego osobom z innym świadczeniem rentowym, całkowicie niezdolnym do pracy i samodzielnej egzystencji. Ta zapowiedź została zrealizowana i pod koniec ubiegłego roku MRPiPS skierowało wniosek o wpisanie go do wykazu prac legislacyjnych rządu. Problem w tym, że do tej pory projekt go nie uzyskał. Dlatego o jego losy zapytał poseł Marek Rząsa w swojej interpelacji.

Łukasz Krasoń wyjaśnia, że wspomniany projekt ustawy nie został uwzględniony w wykazie, bo zespół ds. programowania prac rządu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów uznał, że to zagadnienie wymaga pogłębionej analizy i uzgodnień z MF. W tym celu powołany został zespół roboczy składający się z przedstawicieli resortów rodziny i finansów, którego zadaniem jest dokonanie przeglądu wydatków w obszarze wsparcia osób niepełnosprawnych i ich rodzin. Podjęcie dalszych prac legislacyjnych uzależnione jest zaś od poczynionych w ramach tego gremium ustaleń.

Blokada dodatku dopełniającego

To jednak oznacza, że perspektywa wejścia w życie dodatku dla osób z rentą z tytułu całkowitej niezdolności do pracy oddala się w czasie, a może się okazać, że w ogóle do tego nie dojdzie.

– Wygląda na to, że kancelaria premiera zablokowała prace nad projektem ustawy. W praktyce zostały one zamrożone, a podłoże tej decyzji może być polityczne lub finansowe. Przy czym grupa osób, która mogłaby zyskać prawo do dodatku, wcale nie jest tak duża, że mogłaby powodować duże wydatki dla budżetu państwa – mówi dr Agnieszka Dudzińska z Uniwersytetu Warszawskiego. ©℗