Nadal nie ma zgody w rządzie na wprowadzenie maksymalnej temperatury w miejscu pracy. Przypomnijmy, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) chce, aby prace w pomieszczeniach oraz na otwartej przestrzeni nie mogły być wykonywane w czasie, w którym temperatura, z uwagi na warunki atmosferyczne, przekracza odpowiednio 35 st. C i 32 st. C. Pod koniec czerwca resort przedstawił trzecią już wersję projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (pisaliśmy o tym: „Żar leje się z nieba? Szef będzie musiał zarządzić przerwę”, DGP nr 126/2025).

Mimo wielu konsultacji i uzgodnień, które go poprzedzały, projekt wciąż budzi sporo zastrzeżeń. Uwagi do przepisów proponowanych przez resort rodziny mają m.in. Ministerstwo Infrastruktury i Ministerstwo Sprawiedliwości. Najwięcej dotyczy terminu wejścia w życie nowych regulacji.

Co z przepisami przejściowymi dla nowych zasad BHP...

Stanisław Bukowiec, wiceminister infrastruktury, zwraca uwagę, że w nowej wersji projektu rozporządzenia nie wprowadzono jakichkolwiek przepisów przejściowych, a jedynie wydłużono termin wejścia w życie rozporządzenia do 1 stycznia 2027 r.

„Pragnę zauważyć, że w praktyce projektowane przepisy rozporządzenia w dalszym ciągu mogą powodować wydłużenie terminów kontraktowych przy inwestycjach drogowych. W spornych kontraktach wykonawcy prac drogowych mogą powoływać się na projektowany par. 30a ust. 2 rozporządzenia, usprawiedliwiając się, że nie mogli dotrzymać określonego terminu umownego ze względu na panujące w danym czasie upały powyżej 32 st. C. W konsekwencji przedłużenie kontraktów drogowych może powodować skutki finansowe” – ostrzega Bukowiec.

Według szacunków Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad koszt przedłużenia kontraktu o średniej wartości 500 mln zł wynosi ok. 30 tys. zł za każdy dzień. Są to wartości dotyczące jednego kontraktu, a przeciętna liczba realizowanych kontraktów (na różnych etapach) w jednym czasie to ok. 100. GDDKiA szacuje dzienny koszt w wysokości ok. 3 mln zł, jaki poniesie Skarb Państwa z uwagi na przedłużenie czasu na ukończenie z tytułu wstrzymania prac z powodu podwyższonych temperatur.

„Ponadto brak przepisów przejściowych w projekcie rozporządzenia może powodować duże ryzyko, że terminy kontraktów budowlanych już zawartych mogą ulec wydłużeniu. Również przy nowych inwestycjach trzeba będzie brać pod uwagę projektowane przepisy, co może mieć wpływ na zmianę terminów zakończenia robót, a w konsekwencji planowane harmonogramy mogą ulec wydłużeniu” – dodaje Bukowiec.

...i przetargami?

Przedstawiciele innych resortów również sygnalizują, że będą mieli problem z dostosowaniem się do nowych przepisów w wyznaczonym terminie.

„Wejście w życie rozporządzenia 1 stycznia 2027 r. jest terminem nadal zbyt krótkim” – podnosi Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości. Tym razem chodzi o nowy wymóg zastosowania rozwiązań technologicznych przy przekroczeniu wskazanych temperatur (patrz: infografika). Wiceminister wyjaśnia, że dziś w pomieszczeniach pracy na stanowiskach administracyjno-biurowych w MS stosowane są rozwiązania techniczne, które mają za zadanie obniżenie temperatury, tj.: rolety, żaluzje, wertykale pionowe, stojące wentylatory biurowe czy przemysłowe. Nie są one jednak na tyle skuteczne, aby obniżyć temperaturę poniżej 28 st. C w okresie upałów.

Rozwiązaniem, które skutecznie obniży temperaturę na stanowiskach pracy, jest zastosowanie klimatyzacji oraz zakup przenośnych klimatyzatorów. Wymaga to nakładu finansowego i odpowiedniego czasu” – twierdzi Myrcha. Wylicza, że w tym celu konieczne są: przetarg projektu – minimum sześć miesięcy, opracowanie projektu – minimum sześć miesięcy, uzyskanie stosownych pozwoleń, w tym od konserwatora zabytków – minimum od czterech do sześciu miesięcy, pozyskanie środków finansowych zależne od planu finansowego – najwcześniej 2026 r., przetarg na realizację – minimum sześć miesięcy, aż wreszcie realizacja – minimum rok. Dlatego proponuje, aby nowe regulacje obowiązywały od 1 stycznia 2028 r.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów także zwraca uwagę na ten problem. Podnosi, że zainstalowanie klimatyzacji w ponad 100-letnich budynkach będzie się wiązać z koniecznością ich modernizacji, także w zakresie instalacji elektrycznych, które nie zapewniają odpowiedniej mocy. Dlatego potrzeba więcej czasu na dostosowanie się do nowych przepisów.

Jeszcze dalej idący jest postulat przedstawicieli pracodawców.

„Biorąc pod uwagę stopień skomplikowania niezbędnych działań do wywiązania się z obowiązków, które będzie nakładać rozporządzenie, to termin wdrożenia może wynosić co najmniej od trzech do pięciu lat (analiza stanu, projekt, wzmocnienia konstrukcji, nowe instalacje itd.). Dla wielu firm poniesienie takich nakładów będzie wciąż niemożliwe” – podkreśla Konfederacja Lewiatan.

MRPiPS: Zdrowie przede wszystkim

W tej kwestii minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk pozostaje nieugięta. Uważa, że nie można zwlekać z wejściem w życie rozporządzenia. „Biorąc pod uwagę nadrzędny obowiązek pracodawcy dotyczący zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, ze względu na zmianę klimatu konieczne jest jak najszybsze wprowadzenie przepisów, które będą w większym stopniu niż obecnie chroniły pracowników przed działaniem wysokich temperatur” – uzasadnia.

Natomiast uspokaja, że wstrzymanie prac w upalne dni ma nastąpić jedynie wtedy, gdy temperatura, z uwagi na warunki atmosferyczne, przekroczy określone w par. 30a ust. 1 rozporządzenia progi, a nie przez cały dzień, kiedy zapowiadana jest maksymalna temperatura na takim poziomie. Zostało to doprecyzowane w par. 30a ust. 2 rozporządzenia.

O tym, czy resort zdecyduje się na kolejne przesunięcie daty wejścia w życie przepisów, dowiemy się z następnej wersji projektu. ©℗

ikona lupy />
Co proponuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej? / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe