Sukcesywny wzrost płacy minimalnej w połączeniu z wysokimi kosztami działalności powoduje, że pracodawcy mają kłopoty z regulowaniem na czas swoich zobowiązań już nie tylko wobec dostawców, lecz także wobec pracowników. Kołem ratunkowym często okazuje się Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych. Pieniądze zamiast na odpis na ZFŚS są przeznaczane na pensje dla pracowników.
– Praktyki tego typu najczęściej zdarzają się w ochronie zdrowia. Jednak są też coraz chętniej wykorzystywane w sektorze produkcyjnym – potwierdza Paweł Galec, radca prawny Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Najczęściej duzi
Ile firm dziś korzysta z tego rodzaju rozwiązania? Dokładnych danych nie ma. Eksperci szacują, że może chodzić nawet o setki przedsiębiorstw. Mowa przede wszystkim o dużych pracodawcach, liczących przynajmniej po 200–400 zatrudnionych.
– Tylko w sektorze ochrony zdrowia na takie rozwiązanie zdecydowało się przynajmniej po kilka podmiotów z każdego województwa – tłumaczy Maria Miklińska, przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej.
Eksperci zaznaczają również, że od końca ubiegłego roku zjawisko to nasila się z każdym miesiącem.
– W I kw. tego roku wiele podmiotów wystąpiło do związków zawodowych z propozycją obniżenia wielkości odpisu na ZFŚS o ponad połowę albo wręcz jego zawieszenia np. na dwa lata – tłumaczy Maria Miklińska. Na ogół, jak przyznaje, zmiany w tym zakresie są konsultowane z przedstawicielami pracowników, którzy się nie sprzeciwiają, bo mają świadomość, że inaczej nie otrzymają wynagrodzenia.
Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan, potwierdza, że podobne decyzje zapadają w firmach produkcyjnych.
– Wiele firm albo zmniejszyło odpis, albo zawiesiło jego dokonywanie – mówi i dodaje, że są też takie, które wręcz rozważają likwidację ZFŚS. Jak tłumaczy, to pokłosie tego, że kwota odpisu bardzo wzrosła. Wynosi 37,5 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, co dziś oznacza 2,7 tys. zł na jednego pracownika. W 2024 r. było to nieco ponad 2,4 tys. zł.
– Na jesieni przy okazji rozmów na temat ustawy okołobudżetowej występowaliśmy z propozycją zamrożenia odpisu na ten rok na poziomie z 2023 r. Nie udało się – wyjaśnia Robert Lisicki.
Krzysztof Żochowski, wiceprezes zarządu Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, przyznaje, że dyrektorzy placówek mają coraz większy dylemat, komu i za co zapłacić. A będą mieli jeszcze większy po tym, jak NFZ wrócił do rozliczania świadczeń stawką degresywną. Szczególnie że w lipcu będzie kolejna podwyżka pensji białego personelu.
Pracownicy są „za”
Na szczęście, jak mówi Krzysztof Żochowski, pracownicy rozumieją sytuację i zgadzają się na przekierowywanie środków, które miały zasilić ZFŚS. Mimo że konsekwencje braku dokonywania przez pracodawcę wpłat na fundusz to ograniczenie lub brak wypłat świadczeń przewidzianych w regulaminie ZFŚS obowiązującym u danego pracodawcy, np. wczasów pod gruszą, pomocy świątecznej, dofinansowania do żłobków i przedszkoli itp.
– W małych miastach szpitale często są jedynym dużym pracodawcą – dodaje.
Paweł Galec zwraca z kolei uwagę, że zdarzają się też przypadki podbierania z ZFŚS zgromadzonych środków na poczet wynagrodzeń. Podkreśla przy tym, że tego rodzaju postępowanie jest penalizowane przez przepisy ustawy o ZFŚS.
– Trudna sytuacja finansowa zmusza jednak pracodawców do występowania do przedstawicieli pracowników o zgodę na wykorzystanie środków na inny cel pod określonymi warunkami. Na przykład pracodawca zobowiązuje się nie tylko zwrócić pieniądze w określonym czasie, lecz także dołożyć dodatkowe środki na rachunek funduszu – podkreśla. Zdarzają się też sytuacje, w których pracodawcy decydują się na taki krok bez zgody pracowników. Wtedy jednak narażają się na zawiadomienie o tym procederze PIP, co, jak mówi Paweł Galec, się zdarza.
Agata Majewska, radca prawny z Kopeć Zaborowski Adwokaci i Radcowie Prawni, zauważa natomiast, że wyjściem może być czasowe zawieszenie lub nawet likwidacja ZFŚS. Podkreśla jednak, że pracodawca nie może samodzielnie obniżać wysokości odpisu, zawieszać lub odraczać wpłaty do funduszu do czasu, kiedy jego sytuacja finansowa się poprawi. Podpowiada też, że co prawda ustawa o ZFŚS nie mówi nic o możliwości zawieszenia jego stosowania, ale pozwala na to art. 91 kodeksu pracy. Przewiduje on możliwość czasowego zawieszenia stosowania w całości lub w części zakładowych źródeł prawa pracy, jeśli uzasadnia to sytuacja finansowa pracodawcy.
Budżetówka nie może
Doktor Magdalena Zwolińska, adwokat, partner w Kancelarii HRLS, zaznacza jednak, że ustawa o ZFŚS wprowadza wyjątek dotyczący pracodawców prowadzących działalność w formie jednostek budżetowych i samorządowych zakładów budżetowych. Ci pracodawcy tworzą fundusz bez względu na liczbę zatrudnionych i nie przysługuje im uprawnienie do nieutworzenia funduszu oraz do dowolnego kształtowania wysokości odpisu na fundusz.
– W związku z tym, jeżeli szpital lub inna jednostka opieki zdrowotnej są prowadzone w formie jednostki budżetowej lub samorządowego zakładu budżetowego, to pracodawcy nie przysługuje możliwość nietworzenia ZFŚS oraz dowolnego kształtowania wysokości odpisu na fundusz – podkreśla dr Magdalena Zwolińska.
W sytuacji gdy pracodawca nie zastosuje się do przepisów, związki zawodowe mogą wystąpić do sądu pracy z roszczeniem o zwrot do funduszu środków wydatkowanych niezgodnie z przepisami lub o przekazanie należnych środków na fundusz.
– To spowoduje, że pracodawca, oprócz już napiętej sytuacji finansowej, uwikła się dodatkowo w postępowanie przed sądem, które będzie wymagać dodatkowego zaangażowania i poniesienia kosztów. Jeśli bowiem sąd pracy wyrokiem nałoży na pracodawcę obowiązek uregulowania środków na fundusz, będą one obejmowały również odsetki za zwłokę – zauważa Agata Majewska.
Dodatkowo naruszenie obowiązków wynikających z ustawy o ZFŚS jest wykroczeniem i naraża pracodawcę na odpowiedzialność finansową w postaci grzywny. Przykładami mogą tu być zaniechanie wpłat z tytułu odpisu lub zawinione opóźnienie we wpłatach, nieuzgodnienie zmniejszenia odpisu lub rezygnacji z funduszu z organizacjami związkowymi albo przedstawicielem pracowników czy też przeznaczenie środków na bieżące potrzeby placówki. ©℗
Żeby zawiesić działanie ZFŚS, trzeba spełnić warunki
Zawieszenie jest możliwe jednorazowo na maksymalnie trzy lata i wymaga zawarcia porozumienia z zakładowymi organizacjami związkowymi, a jeśli takich brak w organizacji, to z przedstawicielami wybranymi przez pracowników. W okresie zawieszenia funduszu pracodawca nie ma obowiązku przyznawania z niego świadczeń ani dokonywania odpisów. Natomiast nadal musi przechowywać środki na odrębnym rachunku bankowym i nie może wykorzystywać ich na inne cele niż socjalne. Jeśli natomiast chodzi o wysokość odpisu, to pracodawca może kształtować go dowolnie, w tym poniżej kwoty odpisu podstawowego. Ustawa nie przewiduje bowiem maksymalnego progu obniżenia wysokości odpisu. Ważne, żeby obniżona wysokość została uzgodniona ze stroną społeczną lub z przedstawicielem zespołu.