Połączenie trzech struktur Inspekcji Transportu Drogowego, możliwość wysyłania inspektorów do pracy w innym województwie i wyposażenie ich w broń palną – to zmiany, do których pracownicy mają największe zastrzeżenia

Zakończyły się konsultacje publiczne projektu nowelizacji ustawy z 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 728 ze zm.). Główną zmianą przewidzianą w projekcie jest skonsolidowanie i ujednolicenie struktur Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) i inspektoratów wojewódzkich (WITD). Teraz funkcjonują one równolegle.

WITD prowadzą kontrole firm wykonujących transport drogowy i podlegają wojewodom. Natomiast GITD nadzoruje dwie struktury. Pierwsza z nich to Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD), czyli system kontroli kierowców za pomocą fotoradarów. Druga struktura GITD zajmuje się nadzorem nad tym, czy kierowcy zapłacili za przejazd po drogach płatnych. Po zmianach wszystkie te trzy struktury zostaną skonsolidowane i będą podlegały głównemu inspektorowi. W założeniu ma to poprawić efektywność zarządzania inspekcją, a dzięki temu – skuteczność kontroli.

Problematyczne połączenie

Jak wynika z uwag przedstawionych podczas konsultacji publicznych, największe obawy strony społecznej budzi właśnie konsolidacja GITD i WITD. Organizacja Zakładowa NSZZ „Solidarność” w WITD w Radomiu pisze, że nie zgadza się na „odzespolenie” (czyli wyłączenie WITD z administracji wojewody) z powodu obaw pracowników o miejsca pracy. Inspektorzy boją się też, czy nie zmieni się lokalizacja ich miejsc zatrudnienia.

Obawy ma też druga strona, a więc inspektorzy zatrudnieni teraz w GITD. Związek Zawodowy Inspekcji Transportu Drogowego (ZZITD), działający w GITD, przewiduje, że po zmianach osoby zajmujące się kontrolą prawidłowości uiszczania opłaty drogowej będą łączone we wspólne patrole z inspektorami WITD i posyłane do kontrolowania transportu drogowego. Inspektorów WITD bowiem brakuje, a inspektoraty mają zaplanowane minimalne liczby kontroli, które muszą zostać zrealizowane. Związkowcy wieszczą, że to spowoduje całkowite załamanie się systemu poboru opłat drogowych.

Autorzy projektu na te wątpliwości odpowiadają lakonicznie, że ze względu na znaczenie rynku usług przewozowych dla polskiej gospodarki oraz jego ogólnokrajowy charakter jest uzasadnione funkcjonowanie wyspecjalizowanej formacji kontrolnej (inspekcji) działającej w ramach administracji niezespolonej. Postulaty dotyczące rezygnacji z połączenia struktur nie zostaną więc uwzględnione. Zrezygnowano tylko z nałożenia na obecnych pracowników GITD obowiązku uzupełnienia kwalifikacji zawodowych o egzamin II stopnia, który jest wymagany dla kontrolerów z WITD.

Zadania na terytorium całego kraju za zgodą pracownika

Związkowcy mają też zastrzeżenia do zapowiedzi wprowadzenia przepisu, który pozwoli wydawać inspektorom polecenia wykonywania określonych zadań na terytorium całego kraju. Ma to umożliwić szybką reakcję na pojawiające się problemy związane z ruchem ciężarówek oraz okresowe prowadzenie działań kontrolnych na szerszą skalę z udziałem inspektorów z innych (zazwyczaj przyległych) województw.

„Tymi zmianami próbuje się z nas zrobić parasłużbę, która pracuje 24 h/7, kiedy faktycznie jesteśmy tylko pracownikami korpusu służby cywilnej” – argumentuje Rada Krajowa ZZITD. I dodaje, że „wielu inspektorów przez ponad 20 lat wykonywało pracę na terenie województwa, a po zmianie, bez żadnych warunków brzegowych (maksymalnie miesiąc w roku, wyłącznie w przypadku nadzwyczajnych wydarzeń czy klęsk żywiołowych, wyłącznie za zgodą pracownika itd.) będzie można inspektora delegować na drugi koniec kraju. Stworzenie Głównemu Inspektorowi możliwości elastycznej alokacji kadry Inspekcji na terenie całego kraju bez określenia warunków takich uprawnień umożliwi wysyłanie inspektora poza województwo «za karę». Te zapisy będą miały olbrzymi wpływ na rodzinę czy gospodarstwa domowe, może nie w ujęciu pieniężnym, co przewiduje OSR, ale na pewno takim ludzkim, codziennym organizowaniu życia”.

Pod wpływem tych opinii autorzy projektu zdecydowali się zmienić treść projektowanego przepisu na: „Wojewódzki inspektor może oddelegować inspektora za jego zgodą do wykonywania zadań poza obszar swojego działania”. W związku z tym oddelegowanie do wykonywania czynności kontrolnych poza obszarem właściwości wojewódzkiego inspektora będzie wymagać zgody pracownika. Z możliwości wysyłania kontrolerów do innego województwa rząd nie chce jednak zrezygnować. Jak wyjaśniają autorzy projektu:, „regulacja rynku usług transportowych, jak i polityka transportowa mają charakter ogólnokrajowy i nie dają się zamknąć w granicach województwa”.

Broń nadal dla niektórych

Zrezygnowano ze zmiany art. 66 ust. 1 ustawy, który przewiduje, że inspektorzy wykonujący zadania związane z kontrolowaniem transportu drogowego mogą być wyposażeni w broń palną. Według projektu w tym przepisie po zmianach zapisano by, że „są wyposażeni w broń palną”.

Zastrzeżenia do tej zmiany miało wiele związków zawodowych inspektorów. ZZITD stwierdził np.: „Proponowany projekt ustawy zakłada bezwzględną konieczność wyposażenia inspektorów w broń palną, nie wyjaśniając jednocześnie, czy jej posiadanie w trakcie pracy jest obowiązkowe. Nie ma żadnych informacji, co się stanie z obecnymi inspektorami, którzy z racji np. wieku czy schorzeń nie zdadzą egzaminu na broń bądź nie przejdą badań lekarskich czy psychologicznych pod tym kątem. (…) Proponowana przez MI zmiana może doprowadzić do utraty pracy przez wielu inspektorów. Jednocześnie nie wprowadza żadnej alternatywy dla nich, pomimo że do tej pory spełniają oni wszystkie wymagania dotyczące pracy na stanowisku inspektora”. Pod wpływem uwag z tej zmiany zrezygnowano. ©℗