Pracownik rozwiązał z nami umowę o pracę za porozumieniem. Był kierowcą w naszej firmie, a w czasie wykonywania pracy został kilka razy ukarany mandatami w Niemczech za przewóz nieodpowiednio zabezpieczonego ładunku i przekroczenie dozwolonej prędkości. Teraz wystąpił do sądu o zwrot tych kwot od nas, twierdząc, że mandat zapłacił z naszej winy, bo nie zabezpieczyliśmy prawidłowo ładunku, a krótkie terminy przewozu stwarzały presję, by przekraczał prędkość. Czy sąd może przyznać mu rację?
Obowiązki pracowników określa art. 100 kodeksu pracy. Zgodnie z nim pracownik musi między innymi przestrzegać:
- czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy;
- regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku;
- przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.
Odpowiedzialność ponosi ten, kto zawinił
W opisywanej sytuacji pracownik naruszył przepisy o przewozie ładunków i został ukarany mandatami za swoje przewinienia. Pracodawca nie powinien ponosić ekonomicznych skutków wadliwego postępowania pracownika, które powstały z jego winy. Takie stanowisko przedstawił Sąd Rejonowy w Ostródzie w wyroku z 7 kwietnia 2016 r. (sygn. akt IV P 1/16). W podanej sprawie sąd rozpatrywał roszczenie byłego pracownika o zapłatę 1100 euro. Kwota ta stanowiła równowartość mandatu karnego, jakim został ukarany pracownik w związku z przewozem towarów. Pracodawca argumentował, że odpowiedzialność za wykroczenie drogowe jest odpowiedzialnością osobistą i zwrot należności z tytułu mandatu doprowadziłby do bezpodstawnego wzbogacenia pracownika. Sąd przychylił się do stanowiska pracodawcy.
Pracownik wezwał pracodawcę do zwrotu zapłaconego mandatu w związku ze źle zabezpieczonym ładunkiem, jednak pracodawca nie zapłacił tej kwoty, co spowodowało skierowanie powództwa do sądu o zasądzenie tej kwoty. Sąd uznał, że pozwany pracodawca nie był zobowiązany do zapłacenia tego mandatu za powoda, ponieważ pracodawca nie ponosi odpowiedzialności za naruszenie przez niego przepisów. Sąd stwierdził, że pracownik powinien odpowiednio zabezpieczyć ładunek, co uchroniłoby go przed ukaraniem mandatem.
Czym jest bezpodstawne wzbogacenie
Sąd podkreślił również, że zasądzenie kwoty dochodzonej pozwem spowodowałoby po stronie byłego pracownika powstanie bezpodstawnego wzbogacenia, o którym mowa w art. 405 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Z wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 9 maja 2022 r. (sygn. akt V ACa 159/22) wynika między innymi, że bezpodstawne wzbogacenie polega na uzyskaniu jakiejkolwiek korzyści majątkowej w dowolnej postaci. Innymi słowy, majątek wzbogaconego powiększa się o coś, o co nie powinien się powiększyć albo nie pomniejsza się o coś, o co powinien się pomniejszyć. Zasądzenie od pracodawcy zwrotu kosztów mandatów prowadziłoby właśnie do takiego efektu.
W podanym stanie faktycznym roszczenie byłego pracownika jest niezasadne. Odpowiedzialność za mandaty, które wynikają z naruszeń przepisów, spoczywa na sprawcy tych naruszeń – pracowniku. W tych okolicznościach roszczenie pracownika z dużym prawdopodobieństwem zostanie oddalone przez sąd. ©℗
Podstawa prawna
Podstawa prawna
• art. 100 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1465; ost.zm. Dz.U. z 2024 r. poz. 1222)
• art. 405 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1061; ost.zm. Dz.U. z 2024 r. poz. 1237)