Rząd na ostatniej prostej podjął decyzję, że waloryzacja obejmie dofinansowania do wynagrodzeń od stycznia 2025 r., a nie od lipca br., jak wcześniej zapowiadano. Pracodawcy są zaskoczeni i zbulwersowani tą nieoczekiwaną zmianą.

W tym tygodniu Sejm zajmie się projektem ustawy, który ma podnieść kwoty dopłat do pensji przysługujące firmom zatrudniającym osoby niepełnosprawne. Jego finalna wersja zaakceptowana przez rząd zawiera jednak niekorzystną dla nich zmianę, bo okazuje się, że zostały z niego wykreślone przepisy, które zakładały, że podwyżka będzie miała zastosowanie do wynagrodzeń od lipca tego roku. Pracodawcy nie będą więc mogli zawnioskować o wyrównanie uzyskanych już dopłat do wysokości nowych kwot. To oznacza dla nich stratę ok. 220 mln zł, ponieważ tyle pieniędzy ma na ten cel zabezpieczone Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON).

Nagły zwrot akcji

Przypomnijmy, że pracodawcy od początku roku apelowali o waloryzację subsydiów płacowych, które z uwagi na duży wzrost minimalnej pensji na przestrzeni ostatnich lat przestały spełniać swoją podstawową rolę – bycia zachętą do zatrudniania osób niepełnosprawnych. W odpowiedzi na podejmowane przez nich działania na kwietniowym posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego (RDS) Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, oraz Łukasz Krasoń, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, a także pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych zadeklarowali, że resort rodziny przygotowuje projekt nowelizacji ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 44 ze zm.) przewidujący podwyżkę dofinansowań od lipca o 15 proc. (patrz: infografika).

Obiecany projekt pojawił się wprawdzie dopiero na początku sierpnia, ale zawierał przepisy, które po wejściu nowelizacji w życie miały dać firmom prawo złożenia korekt wniosków o dopłaty w PFRON i tym samym uzyskania wyrównania do wysokości nowych kwot, od lipca zaczynając. Te regulacje były uwzględniane w kolejnych wersjach projektu ustawy, doprecyzowano jedynie, że składanie korekt ruszy od stycznia 2025 r. (z uwagi na czas potrzebny na dostosowanie systemu informatycznego funduszu służącego do obsługi dofinansowań).

W takim kształcie projekt trafił też na posiedzenie rządu, które odbywało się 19 listopada. Wtedy właśnie doszło do zaskakującego zwrotu akcji – Rada Ministrów go nie przyjęła, tylko podjęła ustalenia odnośnie do nowego terminu wejścia w życie podwyżki dopłat. Jakie to były ustalenia, okazało się, gdy w zeszły czwartek został opublikowany nowy tekst projektu na stronie Rządowego Centrum Legislacji, a w nim nie było już przepisów stanowiących, że wyższe subsydia obejmą wynagrodzenia za okres lipiec–grudzień br., tylko zaczną obowiązywać od stycznia 2025 r. Jednocześnie zniknęły z niego regulacje dotyczące dokonywania korekt wniosków za wcześniejsze miesiące. Co ciekawe, jeszcze tego samego dnia wieczorem projekt trafił na strony Sejmu i został skierowany do I czytania na posiedzeniu komisji polityki społecznej i rodziny (to zaś sugeruje, że został zaakceptowany przez rząd w trybie obiegowym).

Złamana obietnica

Dokonana rzutem na taśmę zmiana kluczowego elementu nowelizacji ustawy o rehabilitacji wzbudziła duże oburzenie wśród pracodawców.

– To absolutnie skandaliczna sytuacja, w której jest podważane nasze zaufanie do państwa i stanowionego przez nie prawa. Przez ostatnie miesiące słyszeliśmy ze strony Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapewnienia, że wyższe dofinansowania do wynagrodzeń będą obowiązywać od tych należnych za lipiec. Teraz się dowiadujemy, że rząd nagle zmienił zdanie – mówi Marek Kowalski, prezes Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP).

Wraca przy tym do wspomnianego kwietniowego posiedzenia RDS, na którym miała zostać podjęta z inicjatywy FPP wspólna uchwała pracodawców i związków zawodowych w sprawie waloryzacji subsydiów płacowych. Została ona jednak wycofana, gdy MRPiPS poinformowało o swoich planach – partnerzy społeczni uznali bowiem, że złożone obietnice zostaną zrealizowane.

– Wszyscy byliśmy przekonani, że wypracowany kompromis, który był zresztą przedmiotem wielu dyskusji na forum RDS, Krajowej Rady Konsultacyjnej oraz podczas spotkań z wiceministrem Łukaszem Krasoniem, wejdzie w życie w uzgodnionym kształcie. Tymczasem w ostatniej chwili rząd wprowadził do projektu zmianę dotyczącą jego ważnej części – wskazuje Magdalena Słonecka, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.

Dodaje, że w związku z tym, iż strona rządowa wielokrotnie potwierdzała zwiększenie kwot dofinansowań z mocą wsteczną od lipca br., niektóre firmy zaciągały zobowiązania, aby utrzymać miejsca pracy, licząc na wypłatę wyrównań. Zaskakująca decyzja rządu wpłynie więc na ich kondycję finansową, bo mogą mieć problemy z ich spłatą.

Pracodawcy mówią wprost, że czują się zlekceważeni, wręcz oszukani przez rząd. Wierzyli, że dotrzyma on słowa w tak istotnej kwestii i spotkał ich zawód. Jego negatywne konsekwencje mogą zaś dotknąć niepełnosprawnych pracowników, których miejsca pracy są zagrożone – podkreśla Edyta Sieradzka, ekspertka ds. zatrudniania osób niepełnosprawnych FPP.

Tajemnicza przyczyna

Przedstawiciele organizacji pracodawców zwracają też uwagę, że ta nagła wolta rządu nie została w żaden sposób uzasadniona, i bezskutecznie próbują się dowiedzieć, co było jej powodem, od wiceministra Łukasza Krasonia (próżno też jej przyczyn szukać w uzasadnieniu do projektu ustawy).

– To są przecież pieniądze, które zostaną w budżecie PFRON, rząd nie może przenieść ich gdzie indziej, żeby pokryć inne wydatki – wyjaśnia Marek Kowalski.

Edyta Sieradzka dodaje, że również z PFRON płynęły zapewnienia, że środki na zwiększenie dofinansowań od lipca – ok. 220 mln zł – są przewidziane w jego planie finansowym na bieżący rok i nie odbywa się to kosztem zmniejszenia wydatków na inne zadania funduszu.

– PFRON miał w ubiegłym roku nadwyżkę finansową i wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie w 2024 r. Tym bardziej nie widzimy jakiegoś merytorycznego czy racjonalnego uzasadnienia tego, że podwyżka dofinansowań nie będzie obowiązywać od lipca, ale od stycznia przyszłego roku – mówi Magdalena Słonecka. ©℗

ikona lupy />
Subsydia płacowe / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe