Przedsiębiorcy i ich załogi przekonali się do najnowszego systemu oszczędzania na emeryturę. Świadczą o tym wyniki kontroli inspekcji pracy za trzy pierwsze kwartały br.

– Sygnały o zniechęcaniu przez pracodawców do pracowniczych planów kapitałowych (PPK) są nieliczne – informuje Mateusz Rzemek, rzecznik Głównej Inspekcji Pracy. – W zeszłym roku nie mieliśmy żadnego, a w tym dwa, ale zasłużyły co najwyżej na zastosowanie środków wychowawczych – dodaje.

Przypomnimy, PPK to świętujący niedawno swoje pięciolecie model dobrowolnego odkładania środków na starość przez pracobiorców, przy finansowej partycypacji podmiotu zatrudniającego. Ten ostatni co miesiąc odprowadza za osobę zarejestrowaną w programie wpłatę podstawową 1,5 proc. podstawy wymiaru (generalnie podstawy składek społecznych) i ewentualnie fakultatywną dodatkową – maks. 2,5 proc. Sam uczestnik musi pokrywać z własnej pensji wpłatę podstawową 2 proc., a może też dodatkową – maks. 2 proc. Naliczaniem, pobieraniem i przekazywaniem wpłat do wybranej instytucji finansowej zajmuje się zakład pracy.

Na straży ustawy

Do Państwowej Inspekcji Pracy należy kontrola spełniania obowiązków wynikających z ustawy o pracowniczych planach kapitałowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 427), w szczególności w zakresie zawierania umów o prowadzenie PPK i umów o zarządzanie PPK oraz dokonywania wpłat (art. 10 ust. 1 pkt 15d ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy; t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 97 ze zm.). Według wstępnych wyników z 222 jej kontroli przeprowadzonych w tym zakresie podczas trzech pierwszych kwartałów 2024 r. najwięcej nieprawidłowości dotyczyło dokonywania wpłat do PPK, z czego 30 wykroczeń – nieprzekazania wpłaty, 3 – zaniżenia kwoty należnej, a 18 – nieterminowego przelania środków. W związku z ujawnieniem 80 wykroczeń inspektorzy pracy nałożyli łącznie 41 mandatów na kwotę prawie 58 tys. zł, zastosowali 18 środków oddziaływania wychowawczego oraz skierowali trzy wnioski do sądu. Relatywnie mało uchybień wykryli przy zawieraniu umów o zarządzanie PPK z instytucjami finansowymi oraz umów o prowadzenie PPK w imieniu i na rzecz osób zatrudnionych, tj. inaczej mówiąc – przy zapisywaniu ich do programu.

Odstraszania chyba brak

Dane PIP absolutnie nie potwierdzają obecnie, by pracodawcy negatywnie podchodzili do nowego systemu emerytalnego i by swoją pejoratywną aurę obwieszczali personelowi. Jednak dr Marcin Krajewski z Katedry Prawa Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Polityki Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego zastrzega, że nie zawsze tak było. Niepokojące zarzuty pojawiały się zwłaszcza na początku reformy, kiedy to PPK notowały frekwencję poniżej zadowalającej. Szczególnie pod adresem mikroprzedsiębiorców, którym jakoby opłacało się wywierać krytyczną presję na potencjalnych uczestników, bo dzięki rezygnacji wszystkich mogli nie tworzyć programów.

– PPK porównywali do otwartych funduszy emerytalnych czy też przepowiadali członkom programu, że ich wynagrodzenia ulegną znacznemu obniżeniu, a wniesione wpłaty – przekazaniu w przyszłości do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – wylicza.

Wedle wykładowcy sytuacja wyglądała lepiej w średnich i dużych firmach, które z reguły prowadziły rzetelne kampanie informujące o zaletach i wadach przystąpienia do nowego systemu emerytalnego.

Głównie w mniejszych biznesach ukształtował się zwyczaj przekazywania osobom przyjmowanym do pracy obok obligatoryjnych – kwestionariusza osobowego, klauzuli informacyjnej RODO i umowy o pracę – również deklaracji rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK. Kadrowe nie wymagają od werbowanych pracobiorców, by deklaracje rezygnacji podpisywali od razu, najlepiej już przy nich, lecz tylko udostępniają ich egzemplarze pomocnicze na wypadek, gdyby komuś taka myśl zaświtała. Weryfikacja „podejrzanego” zachowania działów personalnych leży w gestii PIP, a wedle jego szefa trudno mu przypiąć łatkę umyślnego zniechęcania do PPK zasługującego na sankcję (patrz: opinia).

Musowe oswojenie

Zdaniem Andrzeja Radzisława, radcy prawnego z kancelarii Goźlińska, Petryk i Wspólnicy, więksi pracodawcy są bardziej przychylni systemowi PPK.

– Obserwowałem u nich chęć nauki, a nawet pewien szacunek wobec nowego – podkreśla mecenas. – Specjaliści kadrowi firm często pytali, czy mają odpowiadać na pytania osób zatrudnionych, np. czy nowy program im się opłaca, czy też nie. Zawsze odradzałem w obawie, by nie zostali posądzeni o odstraszanie od PPK. Proponowałem, by odsyłali ich do struktur instytucji finansowej bądź do specjalistów z portalu www.mojeppk.pl (państwowy portal zawiadywany przez Polski Fundusz Rozwoju – red.) – uzasadnia.

Biorąc pod uwagę wskazane argumenty oraz to, że pod względem frekwencji PPK w końcu wstają z kolan (jesienią br. przekracza ona grubo 40 proc.), eksperci przyznają, że zakłady pracy niejako przymusowo polubiły już PPK. Zdaniem ekspertów powoli powszednieją one obok takich struktur, które już od dawna w firmach funkcjonują, jak zakładowy fundusz świadczeń socjalnych czy kasy zapomogowo-pożyczkowe.

– Z perspektywy czasu cieszy coraz lepsza znajomość zasad funkcjonowania PPK, a przede wszystkim wzrost świadomości osób zatrudnionych co do niezbędności dodatkowego oszczędzania na starość – reasumuje dr Marcin Krajewski. ©℗

Dyżur telefoniczny dla emerytów

Czy jesteś kobietą z roczników 1949–1959 lub mężczyzną z roczników 1949–1954 i przeszedłeś na emeryturę wcześniejszą przed 1 stycznia 2013 r., ale otrzymujesz obniżone świadczenie? Choć Trybunał Konstytucyjny stanął po Twojej stronie w wyroku z 4 czerwca 2024 r., ZUS nadal odrzuca wnioski o przeliczenie emerytury? Nie jesteś sam – i możesz zawalczyć o sprawiedliwość. Odpowiemy na pytania, rozwiejemy wątpliwości i doradzimy, jakie dokumenty złożyć, by skutecznie ubiegać się o należne świadczenia. Masz pytania? Ślij na adres: emerytury@infor.pl bądź dzwoń do ekspertów 14 listopada 2024 r. w godz. 9.00–11.00, tel. 22 618 37 37.

OPINIA

Bez umyślności nie ma kary

ikona lupy />
Marcin Stanecki, główny inspektor pracy / Materiały prasowe

W myśl art. 108 ustawy o PPK karze grzywny w wysokości do 1,5 proc. funduszu wynagrodzeń u danego podmiotu zatrudniającego w roku obrotowym poprzedzającym popełnienie czynu zabronionego podlegają podmiot zatrudniający albo osoba upoważniona do działania w jego imieniu bądź działająca z jego inicjatywy, którzy nakłaniają zatrudnionego lub uczestnika PPK do rezygnacji z oszczędzania w programie. Rozumiem to jako umyślne działanie, poparte np. groźbą pozbawienia pracownika nagrody, premii czy podwyżki w razie przystąpienia do PPK. Moim zdaniem przekazywanie osobom przyjmowanym do pracy – obok umowy o pracę, kwestionariusza osobowego czy klauzuli informacyjnej RODO – również deklaracji rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK jest dopuszczalne. Takiego postępowania nie zakazują ani ustawa o PPK, ani inne powszechnie obowiązujące przepisy. Zatrudniony sam decyduje, czy chce oszczędzać na przyszłość. Warto dodać, że opłaca się odkładać pieniądze na starość, by mieć dzięki temu dodatkowe fundusze po zakończeniu aktywności zawodowej, kosztem niewielkiej składki potrącanej od bieżących wynagrodzeń pracowników czy innych uczestników programu.

ikona lupy />
Skargi dotyczące nieprzestrzegania przepisów ustawy o PPK w I, II i III kw. 2024 r. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe