Zdaniem przewodniczącego górniczej "Solidarności" Bogusława Hutka brak notyfikacji umowy społecznej dla górnictwa spowoduje chaos. - Rządzący będą mogli zamykać kopalnie bez jakiegokolwiek planu, a zatrudnieni w górnictwie utracą gwarancję pracy do emerytury - komentuje Hutek w artykule na łamach Solidarnoscgornicza.org.pl.

Przypomnijmy: umowa społeczna dla górnictwa, która określa ramy odejścia od węgla kamiennego i zapewnia osłony dla pracowników tego sektora, została podpisana w 2021 roku. Do tej pory nie została jednak notyfikowana przez Komisję Europejską.

Notyfikacja umowy społecznej dla górnictwa

W październiku tego roku ministra przemysłu Marzena Czarnecka zapewniła, że umowa dalej jest podstawą złożenia wniosku notyfikacyjnego i wszystkie daty związane z osią czasu pozostały te samy. Wyjątkiem jest jedynie zapis dotyczący kopalni Bobrek-Piekary, która będzie likwidowana szybciej niż planowano z uwagi na bezpieczeństwo załogi.

Notyfikację umowy dla górnictwa w KE miał przeprowadzić jeszcze poprzedni rząd. Górnicy wstrzymują oddech, bo to od akceptacji Komisji zależą osłony socjalne dla odchodzących z zawodu górników. W przyszłym roku – 2025 – pomoc publiczna dla górnictwa węgla kamiennego wyniesie 7,8 miliarda złotych.

"Być albo nie być"

O problemach górnictwa informuje Bogusław Hutek na stronie swojego związku zawodowego.

"(…) tak wielki wpływ na sytuację kopalń ma zachowanie branży ściśle z górnictwem powiązanej, mianowicie - energetyki. Kiedy koncerny energetyczne nie odbierają zakontraktowanego wcześniej węgla, rosną przykopalniane zwałowiska, przez co zakłady górnicze muszą ograniczać wydobycie, by się po prostu nie "zapchać". Jednocześnie pojawia się konieczność nowelizacji parametrów wpisanych wcześniej do umowy społecznej, co samo w sobie jest procesem długotrwałym i skomplikowanym - tym bardziej, że na tę zmianę musi się jeszcze zgodzić Bruksela. Niestety, wobec tego, co wyprawiają zarządy spółek energetycznych, które kontraktują węgiel, a potem go nie odbierają, politycy są zaskakująco bezradni, choć nominalnie sprawują nadzór zarówno nad sektorem wydobywczym, jak i nad sektorem wytwórczym" – informuje przewodniczący "S".

Bogusław Hutek podkreśla, że trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym UE nie godzi się na notyfikację umowy społecznej.

– To spowodowałoby chaos. Rządzący będą mogli zamykać kopalnie bez jakiegokolwiek planu, a zatrudnieni w górnictwie utracą gwarancję pracy do emerytury. Z tym większą uwagą powinniśmy śledzić to, co dzieje się na brukselskich salonach. Do końca listopada ma zostać wyłoniony nowy skład Komisji Europejskiej. Natychmiast po tym fakcie polskie Ministerstwo Przemysłu powinno rozpocząć intensywne działania na rzecz notyfikacji umowy, bo dziś dla górnictwa to "być albo nie być" – informuje przewodniczący Solidarności Górniczej.