Najnowsza odsłona tego sporu pojawiła się w związku z projektem, który ma zlikwidować przyczyny afery wizowej (a przynajmniej te wynikające z niedoskonałości naszego prawa). Chodzi o projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu wyeliminowania nieprawidłowości w systemie wizowym RP, przedstawiony przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Trzecie ministerstwo przeciw

Pojawiają się w nim dwie propozycje zmian w ustawie – Prawo przedsiębiorców (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 236 ze zm., dalej: p.p.). Pierwsza dotyczy wprowadzenia kolejnych wyjątków od zasady, zgodnie z którą organ kontrolny musi zawiadomić przedsiębiorcę o zamiarze wszczęcia kontroli. W projekcie zaproponowano m.in., by takiego zawiadomienia nie dokonywać, gdy kontrola jest przeprowadzana przez Państwową Inspekcję Pracy i dotyczy legalności zatrudnienia cudzoziemców (zmiana w art. 48 p.p.). Dodatkowo w tym zakresie PIP miałaby zostać zwolniona z zakazu równoczes nego prowadzenia więcej niż jednej kontroli u przedsiębiorcy (zmiana w art. 54 p.p.). Niemal tożsame zmiany zaproponowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w projekcie ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium RP.

Propozycje obu resortów miażdży Ministerstwo Rozwoju i Technologii. W stanowisku zgłoszonym w ramach uzgodnień międzyresortowych do projektu dotyczącego systemu wizowego MRiT wskazuje, że PIP już teraz przeprowadza bez uprzedzenia kontrole legalności zatrudnienia cudzoziemców i nie potrzebuje do tego nowego, identycznego wyłączenia w art. 48 p.p. Jak wyjaśnia resort rozwoju, wyraźną podstawę do takich kontroli dają jej Konwencja nr 81 Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz ustawa o Państwowej Inspekcji Pracy (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 97). W art. 24 ust. 1 ustawy przewidziano, że inspektorzy pracy są uprawnieni do przeprowadzania, bez uprzedzenia i o każdej porze dnia i nocy, kontroli przestrzegania przepisów prawa pracy, a w szczególności tych dotyczących legalności zatrudnienia cudzoziemców.

PIP kontroluje przedsiębiorców

– Co więcej, PIP już teraz rozpoczyna i prowadzi kontrole nawet wówczas, gdy u przedsiębiorcy trwa kontrola przeprowadzana przez inny organ kontroli, a więc nie potrzebuje wyłączenia także w art. 54 p.p. – przekonuje resort rozwoju. Jak wskazuje, dowodem na to jest treść pouczenia o prawach i obowiązkach kontrolowanego zawarta we wzorze upoważnienia do przeprowadzenia kontroli, który PIP udostępnia na swojej stronie internetowej. Jak dodaje MRiT, niestosowanie przez PIP art. 54 p.p. wynika prawdopodobnie z tego, że konwencja MOP nie przewiduje dla inspekcji przeszkody uniemożliwiającej rozpoczęcie kontroli w postaci trwającej kontroli innego organu. Ponadto resort rozwoju podnosi, że PIP nie stosuje zakazu prowadzenia kilku kontroli naraz m.in. w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia albo gdy jest to uzasadnione bezpośrednim zagrożeniem dla życia, zdrowia lub środowiska.

„Argumentacja zbudowana na nieuzasadnionej tezie o przepisach p.p., które mają uniemożliwiać organom PIP skuteczne działanie, pomija wyżej przedstawiony kontekst, a więc nie przedstawia w sposób kompleksowy uwarunkowań prawnych przeprowadzania kontroli legalności zatrudnienia cudzoziemców” – stwierdza MRiT. Resort podsumowuje, że PIP ma aktual nie wszelkie uprawnienia i instrumenty, aby skutecznie podejmować kontrole legalności wykonywania pracy przez cudzoziemców, i że nie ma potrzeby zmieniać przepisów p.p. w tej kwestii.

– Zgadzam się z Ministerstwem Rozwoju. PIP może na podstawie obecnie obowiązujących przepisów zrobić niezapowiedzianą kontrolę w jasno określonych przypadkach przewidzianych w prawie. Sądzę też, że w praktyce na efektywność prowadzenia kontroli legalności zatrudnienia cudzoziemców większy wpływ od przywołanych ograniczeń wynikających z p.p. ma niedobór kadrowy w PIP, na co rozwiązaniem ma być m.in. wprowadzenie kontroli zdalnych – komentuje Michał Wysłocki, menedżer w zespole Immigration EY, ekspert ABSL.

Stanowisko rządu i PIP

Również Marcin Stanecki, główny inspektor pracy, uważa, że nie ma konieczności wprowadzania do polskich przepisów kazuistycznych regulacji dotyczących wyłącznie cudzoziemców w kontekście badania legalności ich zatrudnienia. Postuluje natomiast zniesienie obowiązku przedstawiania przez inspektorów pracy upoważnień do kontroli (patrz: opinia).

Taki wymóg wynika zarówno z p.p., jak i z ustawy o PIP. W tej sprawie rząd na początku października zajął jednak negatywne stanowisko w odniesieniu do komisyjnego projektu nowelizacji ustawy o PIP i p.p. (druk sejmowy nr 441). Ten projekt przewiduje jednak nie tylko likwidację obowiązku przedstawiania upoważnień, lecz także wyłączenie stosowania przez PIP całego rozdziału 5 p.p., który zawiera ograniczenia w kontroli firm – i obejmuje również zawiadamianie o zamiarze kontroli i zakaz równoczesnych kontroli.

Jak zauważa MRiT, rząd wyraził tym samym dezaprobatę wobec propozycji w zakresie dalszego zwalniania PIP z zawartych w p.p. ograniczeń kontroli działalności gospodarczej, które wiążą (z pewnymi wyjątkami) wszystkie organy kontrolujące przedsiębiorców i ich działalność. ©℗

OPINIA

Postulujemy zniesienie upoważnień do kontrolowania przedsiębiorców

ikona lupy />
Marcin Stanecki, główny inspektor pracy / Materiały prasowe

Państwowa Inspekcja Pracy podczas kontroli stosuje procedury wynikające z prawa przedsiębiorców, ale opiera się także na Konwencji nr 81 Międzynarodowej Organizacji Pracy. Mówi ona wprost, że inspektorzy pracy są upoważnieni do swobodnego wstępu, bez uprzedniego zawiadomienia, o każdej porze dnia i nocy, do każdego zakładu pracy, by upewnić się, że wszelkie przepisy prawa pracy są tam przestrzegane. Konwencja gwarantuje też inspektorom możliwość prowadzenia kontroli tak często, jak to jest konieczne, nawet równolegle do innych postępowań kontrolnych toczących się w tym samym czasie w danym podmiocie. Wprowadzanie do polskich przepisów kazuistycznych regulacji, dotyczących tylko cudzoziemców, wyłącznie w kontekście badania legalności ich zatrudnienia, nie jest zatem konieczne.

Są jednak zmiany, postulowane przez nas od lat, które mogą mieć ogromny wpływ na skuteczność naszych kontroli, co ma także kluczowe znaczenie w zakresie ustalania legalności pracy cudzoziemców w Polsce. Obecnie inspektorzy pracy muszą, na podstawie art. 49 prawa przedsiębiorców, przedstawiać upoważnienie do kontroli. Taki obowiązek jest uzasadniony w przypadku innych organów, gdy upoważnienie jest udzielane poszczególnym pracownikom tego urzędu. Tymczasem każdy inspektor pracy jest samodzielnym organem z mocy ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy – upoważnionym do nadzoru i kontroli przestrzegania prawa pracy. Nie potrzebuje więc dodatkowego upoważnienia do podejmowania kontroli.

Powiem więcej: utrzymywanie takiego obowiązku skutecznie utrudnia nam prowadzenie kontroli, gdy w jednym miejscu, np. na placu budowy, w przetwórni czy placówce handlowej, funkcjonuje kilka podmiotów. Inspektor podejmujący czynności kontrolne u jednego przedsiębiorcy nie może interweniować bez dodatkowego upoważnienia w innych podmiotach, nawet gdy podejrzewa nieprawidłowości. Wyjątkiem jest przypadek, gdy dochodzi w takim miejscu do zagrożenia życia i zdrowia pracujących. Są to jednak szczególne sytuacje, należące do rzadkości. Zniesienie upoważnień do kontrolowania przedsiębiorców nie tylko byłoby zgodne z ratyfikowaną przez Polskę konwencją, lecz także stanowiłoby likwidację biurokratycznego obowiązku utrudniającego nam skuteczne działanie w tak newralgicznych obecnie dla Polski sprawach jak legalność zatrudnienia cudzoziemców.