Niektóre lecznice unikają płacenia składek i łamią przepisy o normach czasu pracy, podpisując z własnymi pracownikami umowy o świadczenie usług zdrowotnych. Tak wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli.

Pozorny outsourcing świadczeń zdrowotnych to sytuacja, w której podmiot leczniczy (np. szpital) zawiera z outsourcerem, czyli podmiotem zewnętrznym, umowę cywilnoprawną na realizację świadczeń zdrowotnych przez jego własnych, etatowych pracowników. A ci – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni itd. – wykonują te świadczenia dodatkowo, poza godzinami pracy etatowej. Ich realizacja odbywa się pod bezpośrednim nadzorem kierownictwa szpitali, w określonych przez nie godzinach, za pomocą sprzętu, leków i innych materiałów należących do lecznicy, a wykonywana praca jest rodzajowo tożsama z tą etatową. Tymczasem, jak wskazuje NIK, przepisy zakazują placówkom publicznej służby zdrowia podpisywania z własnymi pracownikami umów na udzielanie świadczeń.

– Orzecznictwo sądowe mówi, że to obejście przepisów regulujących stosunek pracy, dotyczących składek na ubezpieczenia społeczne, a także regulujących czas pracy pracowników medycznych i stanowi de facto kontynuację pracy w ramach etatu – przypomina NIK. Dochodzi więc do przekroczeń dopuszczalnego czasu pracy. To zaś może mieć negatywne konsekwencje dla zdrowia i życia pracowników oraz pacjentów. ©℗