Konferencja Agnieszki Dziemianowicz-Bąk
- My nie jesteśmy rządem, który umywa ręce. My nie jesteśmy rządem, od którego usłyszą państwo „to są pracownicy samorządowi, oni nas nie interesują”. Nie, interesuje nas los pracowników socjalnych, interesuje nas los pracowników i pracownic, którzy opiekują się małymi dziećmi, interesuje nas los tych ludzi, którzy każdego dnia opiekują się innymi ludźmi, opiekują się mieszkańcami społeczności lokalnych, opiekują się mieszkańcami samorządów – mówiła ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że wojewodowie intensywnie pracują nad tym, by dodatki jak najszybciej trafiły do pracowników.
Bo nie może być tak, że rzesza pracowników, która realizuje niezwykle istotne cele społeczne (…) zarabia na poziomie płacy minimalnej lub poniżej, a samorządy pozostawione są same sobie jeżeli widzą, że odpływ tych pracowników następuje
– dodała ministra.
Nie wszyscy pracownicy z dodatkami
Pracownicy po raz kolejny komentują: to dyskryminacja.
O tym skąd wzięło się zamieszanie z wypłatą dodatki pisaliśmy tutaj: W pomocy społecznej wrze. 1000 zł dodatku podzieliło pracowników. Dlaczego nie wszyscy go dostali? >>>>>
Jak wyjaśniał nam Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, problem ma dwa źródła: pierwszym jest błędna interpretacja uchwał ze strony wojewodów i samego ministerstwa, a drugim ściśle związanym z pierwszym – pominięcie części pracowników pracujących w Ośrodkach Pomocy Społecznej, ale wykonujących wyłącznie zadania z zakresu świadczeń rodzinnych czy Funduszu Alimentacyjnego.
Ministerstwo, w odpowiedzi na nasz artykuł, przesłało oświadczenie, w którym podkreśla, że programy obejmują pracowników samorządowych, których wynagrodzenia są ustalane przez samorządy. „Rząd nie kształtuje wynagrodzeń tych grup, nie może więc im dać podwyżek. Programy w formie dodatków do wynagrodzeń są więc formą wsparcia samorządów” – pisze ministerstwo i dodaje: „Każdy program tego typu musi mieć określone w przepisach ramy czasowe. Zakładamy, że poprawa sytuacji finansowej samorządów pozwoli na wzrost wynagrodzeń pracowników samorządowych” – dodaje.
„Pracownicy, których nie obejmą dodatki do wynagrodzeń, nie wykonują zadań z ww. ustawy o pomocy społecznej (realizują zadania wynikające z innych ustaw będących niejednokrotnie w kompetencji innych Ministrów działowych (…) i władze samorządowe na te zadania otrzymują przewidziane w regulacjach prawnych dotyczących ww. zadań środki na koszty obsługi, w tym na koszty wynagrodzeń dla pracowników wykonujących te zadania” – podkreśla ministerstwo.
Ponadto, fakt, iż świadczenia rodzinne w danej gminie realizowane są w ośrodku pomocy społecznej, wynika z decyzji odpowiednio wójta, burmistrza lub prezydenta miasta w tej gminie, a nie obligatoryjnych zapisów ustawowych. W konsekwencji w wielu gminach w Polsce świadczenia rodzinne, tak jak szereg innych zadań samorządowych także nie objętych dodatkami, są realizowane np. w urzędzie miasta lub gminy.
Pracownicy piszą do RPO
Do tych słów odwołują się pracownicy, którzy wysyłają apele do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o interwencję. Piszą, między innymi, że koszty obsługi przewidywane w ustawach przekazywanych do realizacji gminom są „mityczne”, ponieważ w większości przypadków nie pokrywają potrzeb.
Niskie kryteria dochodowe uprawniające do pobierania świadczeń, na równi z niskimi kwotami zasiłków, coraz bardziej zawężają grono odbiorców świadczeń rodzinnych.
"Należy tu zauważyć, że zmniejszająca się liczba osób uprawnionych do świadczeń rodzinnych nie oznacza zmniejszenia w ilości składanych wniosków. Różnica pojawia się dopiero w treściach rozstrzygnięć. W codziennej pracy widzimy tendencję do coraz większej ilości wydawanych decyzji odmownych. Te natomiast, ze względu na swą specyfikę są najbardziej wymagające zarówno w kwestii poświęconego czasu jak i kosztów, chociażby korespondencji z wnioskodawcą” – czytamy w piśmie do RPO.
Podobnie, zdaniem pracowników, rzecz ma się w przypadku zadań finansowanych z dotacji. „Taki sposób finansowania był skuteczny jedynie w przypadku dodatku węglowego, gdzie kwota jednorazowego świadczenia była wysoka, wynosiła 3 000 zł i pozwalała na sfinansowanie kosztów realizacji zadania” – czytamy
RPO pyta ministerstwo
Rzecznik Praw Obywatelskich potwierdza, że do biura wpływają liczne pisma w sprawie zapisów uchwały w sprawie ustanowienia rządowego programu "Dofinansowanie wynagrodzeń pracowników jednostek organizacyjnych pomocy społecznej w postaci dodatku motywacyjnego na lata 2024-2027.
- Ich Autorzy wskazują na potrzebę modyfikacji przyjętych rozwiązań poprzez objęcie programem wszystkich pracowników ośrodków pomocy społecznej w tym realizujących zadania inne niż wynikające z ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz. U. z 2023 r. poz. 901 ze zm.) - wyjaśnia gazecieprawnej.pl biuro prasowe.
Rzecznik wystąpił do Dyrektora Departamentu Pomocy Społecznej w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o ustosunkowanie się do podnoszonych zarzutów m.in. nierównego traktowania pracowników. Rzecznik chce także znać przyczyny skierowania dodatków motywacyjnych jedynie do wyodrębnionej grupy pracowników ośrodków pomocy społecznej - tj. realizujących zadania z zakresu pomocy społecznej, a nieobjęcia wsparciem pracowników ośrodków, którzy w ramach stosunku pracy wykonują inne zadania pomocowe.
- Ewentualne kolejne działania Rzecznika Praw Obywatelskich na podstawie przepisów ustawy o R.P.O. będą mogły być rozważane po uzyskaniu odpowiedzi i analizie przedstawionych przez Ministerstwo wyjaśnień - podsumowuje biuro prasowe