Z najnowszego rozporządzenia Ministerstwa Obrony Narodowej wynika, że osoby transseksualne nadal nie mogą być zakwalifikowane do zawodowej służby wojskowej. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do MON j z prośbą o wyjaśnienie, na jakich konkretnych przesłankach cechy takie jak interpłciowość oraz transpłciowość mogą być uznawane za bariery uniemożliwiające pełnienie służby.
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, Valeri Vachev, zażądał od Cezarego Tomczyka, wiceministra obrony narodowej, wyjaśnień dotyczących kwestii dyskwalifikacji osób transpłciowych i interpłciowych z możliwości służby wojskowej.
Transseksualiści w Wojsku Polskim
"Transseksualizm został ponownie uznany przez Ministerstwo Obrony Narodowej za przesłankę dyskwalifikującą z zawodowej służby wojskowej,” zauważyło Biuro RPO, podkreślając potrzebę interwencji. „Jednym z postulatów Rzecznika z raportu: „Sytuacja prawna osób nieheteroseksualnych i transpłciowych w Polsce. Międzynarodowy standard ochrony praw człowieka osób LGBT i stan jego przestrzegania z perspektywy RPO” była zmiana rozporządzenia MON z 24 stycznia 2018 r. ws. orzekania o zdolności do czynnej służby wojskowej oraz trybu postępowania wojskowych komisji lekarskich w tych sprawach - poprzez usunięcie transseksualizmu z listy chorób uniemożliwiających czynną służbę wojskową” - napisało Biuro RPO.
Troska o osoby transseksualne w armii nie jest nowością. Cztery lata temu Rzecznik Praw Obywatelskich po raz pierwszy podjął działania w sprawie traktowania transseksualizmu, jednak Polska do tej pory nie zmieniła podejścia. RPO Marcin Wiącek w 2020 roku zwracał uwagę na problemy z dostępem osób transpłciowych do służby wojskowej, powołując się na zmiany wprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia 18 czerwca 2018 roku. Wtedy to WHO zaktualizowało Listę Zaburzeń Psychicznych. Wykreślono z niej transseksualizm.
Transseksualiści z kategorią N i E
Mimo międzynarodowych zmian w klasyfikacji zdrowotnej, Polska nie zmieniła klasyfikacji. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę na fakt, że najnowsze rozporządzenie Ministerstwa Obrony Narodowej z 25 marca 2024 roku, które zaczęło obowiązywać trzy dni później, nadal klasyfikuje „transseksualizm” i „obojnactwo” jako przyczyny dyskwalifikujące. Według tego rozporządzenia, te cechy mogą być podstawą do przyznania przez komisje wojskowe kategorii „E” lub „N”, co oznacza całkowitą, trwałą lub czasową niezdolność do pełnienia czynnej służby wojskowej.
„Stan prawny ograniczający dostęp do służby wojskowej osobom transpłciowym i interpłciowym stoi w sprzeczności z aktualnym stanem wiedzy medycznej oraz z Zaleceniami Komitetu Ministrów Rady Europy w sprawie praw człowieka członków sił zbrojnych z 2010 r. i może być uznany za przejaw dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową” - czytamy w liście RPO.
Rzecznik Praw Obywatelskich wytknął również niewłaściwe nazewnictwo urzędnikom MON „A ze względu na ich przestarzałość, od terminów „transseksualizm" i „obojnactwo", użytych w rozporządzeniu MON z 25 marca 2024 r, .odchodzi się na rzecz określeń „transpłciowość" i „interpłciowość".
Dlatego w swoim piśmie Valeri Vachev, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Cezarego Tomczyka, wiceministra obrony narodowej, zadał pytania dotyczące przyczyn, dla których „transseksualizm” został ponownie uznany w rozporządzeniu Ministerstwa Obrony Narodowej jako przeszkoda dyskwalifikująca z zawodowej służby wojskowej. Ministerstwo na razie nie odpowiedziało.
Transseksualiści służą w armiach NATO
Część krajów NATO jak np. USA, Kanada, Francja, Hiszpania, Portugalia, Norwegia, Szwecja, Finlandia zezwala na służbę osób transseksualnych. Podobnie jest w Brazylii i Argentynie. Najsłynniejszym przykładem jest jednak ppłk Anastasia Biefang z Niemiec, która po 23 latach służby jako mężczyzna postanowiła dokonać korekty płci. Znane stały się z filmiki z ceremonii przekazania dowodzenia w batalionie przez Anastasię podczas której wojsko pułkownik jedzie wojskowym samochodem przystrojonym tak, by wyglądał jak jednorożec.
Jest jednak druga strona medalu, w Hiszpanii wybuchła afera, gdy ponad 100 żołnierzy oświadczyło, iż czuje się kobietami. W wyglądzie zewnętrznym nie było jednak różnicy, gdyż każdy z nich zadeklarował iż czuje się wewnętrznie płci żeńskiej, zaś zewnętrznie nadal preferuje męski wygląd. Okazało się, że żołnierze ci dzięki prawnej korekcie płci otrzymywali dodatki do pensji oraz mieli niższe normy zaliczeniowe.