Szwedzkie ministerstwo obrony wydało obszerny raport "FOI-R--5527--SE Western Military Capability in Northern Europe 2023" na temat zdolności obronnych państw europejskich wobec zagrożenia rosyjskiego. W opracowaniu obszerne fragmenty poświęcono Polsce - sprawdziliśmy jak zdolności Wojska Polskiego widzą nasi sojusznicy.
Artykuł na temat widzenia polskiej armii przez Szwedów, oparty na raporcie FOI-R--5527--SE, rozpoczyna się od przedstawienia ambitnych celów Polski dotyczących wydatków na obronność. Zgodnie z raportem, Polska ma zamiar przeznaczyć na swoje siły zbrojne około 28 miliardów dolarów (według kursu z 2015 roku - kontrakty mili), co stanowi 4% PKB w 2028 roku. Jest to znaczący wzrost, mający na celu wzmocnienie potencjału obronnego kraju.
Trzy filary polskiego bezpieczeństwa
Szwedzki raport szczegółowo opisuje strukturę i zadania polskich Sił Zbrojnych, które obejmują obronę narodową, wsparcie bezpieczeństwa międzynarodowego i stabilizacji oraz pomoc społeczeństwu w przypadku kryzysu. Polska armia składa się z pięciu głównych rodzajów sił: Wojsk Lądowych, Marynarki Wojennej, Sił Powietrznych, Sił Specjalnych oraz Wojsk Obrony Terytorialnej. Po zawieszeniu obowiązkowej służby wojskowej w 2009 roku, Polskie Siły Zbrojne są zawodowe, licząc około 115 500 zawodowych żołnierzy.
Trzy filary polityki bezpieczeństwa Polski obejmują zdolności obrony narodowej, obronę zbiorową w ramach NATO oraz silne dwustronne relacje z USA. Po latach dostosowywania do wymagań NATO dotyczących udziału w operacjach międzynarodowych, rosnące zagrożenie ze strony Rosji skłoniło Polskę do reorientacji Sił Zbrojnych z ekspedycyjnych na obronę terytorialną. Nowy koncept obrony przyjęty w 2017 roku określił bezpieczeństwo narodowe i obronę suwerenności Polski jako główne zadania Sił Zbrojnych. Zbiegło się to z procesem reformowania Wojsko Polskie, rozpoczynając od wzmocnienia zdolności obrony dalekiego zasięgu, przywracania jednostek wojskowych i tworzenia oddziału obrony terytorialnej.
Raport wskazuje na intensywny program modernizacji Wojsk Lądowych, które są największym beneficjentem obecnych programów modernizacji. Mówi również o planach rozbudowy, w tym o utworzeniu nowych dywizji piechoty i wzmocnieniu istniejących jednostek. Autorzy raportu zwracają uwagę na przesunięcie infrastruktury wojskowej na wschód kraju, co odzwierciedla zmianę postrzegania zagrożeń.
Polska armia - jakie są przed nią wyzwania?
Szwedzki raport omawia również wyzwania, przed którymi stoi polska armia, w tym braki kadrowe i materialne. Mimo to podkreśla znaczące inwestycje Polski w nowoczesny sprzęt wojskowy, w tym w czołgi, pojazdy bojowe piechoty i systemy obrony powietrznej. Zwraca uwagę na ambitne cele Polski dotyczące zwiększenia liczebności armii do 2030 roku, co miałoby uczynić ją największą armią lądową w Unii Europejskiej.
Zdaniem ekspertów że największym wyzwaniem Wojska Polskiego jest zatrzymanie personelu, a nie jego rekrutacja, szczególnie że trwające kampanie rekrutacyjne osiągają dobre wyniki. Rok 2022 przyniósł najwyższą liczbę zaciągów od czasu zniesienia poboru. Od kiedy w 2022 roku wprowadzono dobrowolne szkolenie wojskowe, wzięło w nim udział 25 000 żołnierzy, z których 9000 kontynuowało profesjonalną służbę wojskową. W 2022 roku niemal 14 000 osób dołączyło do WP. Niemniej jednak, wyzwania w osiągnięciu łącznej liczby 250 000 zawodowych żołnierzy są dalekie od tego, co jest potrzebne, aby osiągnąć ten cel. Szwedzi piszą, że nawet data 2030 roku może okazać się problematyczna.
Polskie zaangażowanie w pomoc Ukrainie
Autorzy raportu zauważają, że jako sąsiad Ukrainy, Polska pełni również funkcję centrum dla międzynarodowych dostaw materiałów, oferując również na swoim terytorium serwis i naprawy. Nasz kraj gościł także na swoim terytorium szkolenia NATO dla ukraińskich wojsk. Szwedzcy eksperci zauważyli, że we wrześniu 2023 roku Mateusz Morawiecki stwierdził, że Polska nie wyśle więcej sprzętu wojskowego na Ukrainę. Zamiast tego, Polska skoncentruje się na wzmocnieniu własnej obrony.
Chociaż jest to kontrast wobec wcześniejszego niezachwianego wsparcia, decyzja wskazuje, że Polska uważa, iż dostarczyła Ukrainie cały dostępny pakiet pomocy. W rzeczywistości obszerne dostawy do tej pory sugerują, że wpływ na polskie możliwości jest już odczuwalny, przynajmniej do czasu przybycia nowego sprzętu. Dlatego wsparcie Polski będzie prawdopodobnie kontynuowane w obszarach humanitarnych.
Modernizacja Wojska Polskiego oczami Szwedów
Ponieważ duża część obecnego sprzętu jest przestarzała i wymaga wymiany, Polska uczyniła kwestię dostaw sprzętu wojskowego priorytetem. Modernizacja i wymiana sprzętu służą podwójnemu celowi: zwiększeniu zdolności wojskowych i stopniowemu wycofaniu starych, radzieckich modeli. Dozbrojenie Ukrainy po pełnoskalowej inwazji Rosji, kluczowa kwestia dla Polski, przyspieszyło proces modernizacji.
Polska znajduje się więc w środku kompleksowego procesu wymiany sprzętu wojskowego. Znacząca część polskich czołgów radzieckiej ery (T-72 i ulepszony PT-91 Twardy) została dostarczona Ukrainie w 2022 roku, chociaż około jedna trzecia pozostaje w służbie oraz rezerwie. Armia operuje także niemieckimi czołgami Leopard. Jak zauważają Szwedzi, od 2023 roku jednostki 18 Dywizji Zmechanizowanej operują nowymi czołgami z Korei Południowej (K2) i amerykańskimi (Abrams). Armia jest również wyposażona w około 1500 bojowych wozów piechoty (w większości przestarzałe BWP), zaś niedługo wejdą do użycia nowe BWP Borsuk.
Artyleria Polski, według analizy Szwedów, składa się z mieszanki starych i nowych systemów. Spośród około 400 starszych samobieżnych artylerii radzieckiej produkcji (2S1 Goździk), część została przekazana Ukrainie. Polska posiada również starszy czeskosłowacki system artylerii samobieżnej (Dana). Wśród nowszych systemów wprowadzono pierwsze egzemplarze systemu południowokoreańsko-brytyjskiego (Krab) i nową południowokoreańską artylerię samobieżną (haubice K9A1). Dodatkowo, armia posiada około 200 systemów wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych (MLRS). W 2023 roku pierwsze 20 nowych systemów wyrzutni (High Mobility Artillery Rocket System, HIMARS), które zamówiono w USA, zostało dostarczonych do 16 Dywizji Zmechanizowanej.
W przeciwieństwie do armii lądowej, modernizacja sprzętu marynarki wojennej pozostaje w tyle. Większe systemy marynarki obejmują zaledwie jeden taktyczny okręt podwodny (klasa Kilo), dwie fregaty), trzy niszczyciele min i dwie korwety – jedna przeznaczona do zadań przeciwpodwodnych, a druga służąca jako korweta patrolowa. Brygada Lotnictwa Morskiego operuje samolotami patrolowymi i śmigłowcami. Jak zauważają Szwedzi, to niewiele biorąc pod uwagę bliskość floty rosyjskiej oraz lotnictwa. Autorzy raportu zwracają jednak uwagę, iż Polska w ramach programu Orka chce zamówienia trzech lub czterech okrętów podwodnych, głównie z zadaniem operowania na Morzu Bałtyckim. Polska otrzymała oferty od 11 podmiotów, w tym od kilku państw europejskich i Korei Południowej.
Raport podkreśla też, że Siły Powietrzne dysponują już około 17 000 personelu, rozmieszczonego w dziesięciu bazach w Polsce. . Operują około 90 samolotów myśliwskich, zarówno radzieckich MiG-29, jak i amerykańskich F-16. Niemniej jednak, w nadchodzących latach będą potrzebne modernizacje. Spośród około 90 samolotów bojowych, tylko połowa ma być utrzymana po 2025 roku.
Liczby te nieznacznie poprawią się, gdy dotrą 32 samoloty myśliwskie piątej generacji F-35A, począwszy od 2024 roku, wraz z 12 nowymi koreańskimi samolotami FA-50. Planowane są jeszcze dwa eskadrony myśliwców, choć nie podjęto jeszcze decyzji. Chociaż te nabytki obiecują znacznie poprawioną zdolność, pełna zdolność operacyjna nie zostanie osiągnięta wcześniej niż w połowie lat 30., co w międzyczasie pozostawi służbę mniejszą. Co więcej, jak wskazują autorzy raportu: "Siłom Powietrznym brakuje kluczowych zdolności wsparcia, przede wszystkim rozpoznania i świadomości sytuacyjnej. Patrząc w przyszłość, te braki będą wyzwaniem."
Jak raport widzi przyszłość Wojska Polskiego?
Zdaniem autorów raportu celem i prawdopodobnym rezultatem planów dla Wojska Polskiego jest znaczna poprawa zdolności operacyjnych w ciągu najbliższych kilku lat. Zmiany w strukturze dowodzenia, wzrost liczebności, oraz liczne zakupy sprzętowe, są wszystkie czynnikami przyczyniającymi się. Polska armia ma chce posiadać 6 kompletnych dywizji lądowych, z czego 4 mają być operacyjne do 2030 roku. Warszawa będzie miała wtedy zasoby, aby stawić czoła przeciwnikowi w domenie lądowej. Posiadając kilka dywizji, możliwe jest utrzymanie jednostek w wysokiej gotowości, obejmującej większe obszary terytorium Polski, co zwiększa zdolność Polski do szybkiej reakcji na akt agresji. Jednak zanim osiągnie pełną zdolność operacyjną, wiele wyzwań czeka nasz kraj, przede wszystkim w obszarach finansowania, infrastruktury, logistyki i dowodzenia.
Planowane reformy w dowodzeniu i kontroli, w tym nowe wspólne Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, poprawią mandaty i efektywność operacji. Zdaniem autorów raportu jeśli Polska osiągnie swój zadeklarowany cel utworzenia 250 000 zawodowych żołnierzy w Siłach Zbrojnych do 2030 roku to projekt modernizacji ma duże szanse na sukces. Szwedzi zaznaczają jednak, że osiągnięcie zadeklarowanego celu jest niepewne, ponieważ zarówno rekrutacja, jak i zatrzymanie wyszkolonego personelu okazują się trudne.
Dostępność wystarczającej liczby personelu będzie również warunkiem wstępnym zdolności Wojska Polskiego do pełnego operacyjnego wykorzystania nowo nabywanego sprzętu wojskowego do 2030 roku. W nadchodzących latach do Polski dotrze wiele zaawansowanych, ciężkich systemów bojowych, w tym czołgi MBT, artyleria krótkiego i długiego zasięgu, obrona przeciwlotnicza, samoloty bojowe, śmigłowce uderzeniowe i wielozadaniowe okręty. Ich wpływ na zdolności operacyjne będzie znaczący.
Cały raport w języku angielskim można zobaczyć TUTAJ