Z powodów zwolnienia pracownika trzeba będzie wytłumaczyć się nie tylko przy umowie na czas określony, lecz także przy tej zawartej na próbę. I choć nie dotyczy to każdego przypadku, nowa regulacja może być nadużywana.
- Pracownik powie „sprawdzam”
- Każdy może zawnioskować
- Różnice w procedurze
- Więcej spraw w sądach?
- Brak kolejnej umowy też problemem
Pracodawcy wiedzą już, że będą mieć obowiązek uzasadniania wypowiedzeń umów na czas określony na takich samych zasadach, jak robią to dziś w przypadku umów bezterminowych. Taki nowy wymóg nałoży na nich nowelizacja kodeksu pracy z 9 marca br., która w chwili zamknięcia tego wydania DGP wciąż czeka na podpis prezydenta. Zaskoczeniem dla wielu może być natomiast oblig podania przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy na okres próbny. Bo i taki pojawia się w ustawie.
Pracownik powie „sprawdzam”
Nowy art. 294 par. 3 i 4 k.p. przewiduje, że zatrudniony będzie mógł złożyć wniosek o wskazanie przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę na okres próbny za wypowiedzeniem, a zatrudniający ma obowiązek na niego odpowiedzieć. Na szczęście dla pracodawców takie uprawnienie pracowników nie dotyczy każdego zatrudnienia na próbę.
Wniosek o podanie powodu zwolnienia będzie mógł złożyć tylko ten, kto uważa, że został zwolniony z określonych powodów – wskazanych w przepisie. Są to:
- dodatkowe zajęcie zarobkowe w innym podmiocie,
- domaganie się przez pracownika informacji na temat warunków jego zatrudnienia (w tym dodatkowych w razie zagranicznej podróży służbowej),
- żądanie szkoleń niezbędnych do pracy danego rodzaju lub na danym stanowisku.
Zdaniem ekspertów przepis ten w gruncie rzeczy prowadzi do podobnych skutków jak te regulacje, które wprost nakładają na pracodawców obowiązek uzasadniania wypowiedzeń umów na okres próbny.
– Choć formalnie art. 294 par. 3 k.p. nie wprowadza obowiązku uzasadnienia wypowiedzenia umowy na okres próbny, to rzeczywiście prowadzi do sytuacji, w której pracodawca musi być gotowy uzasadnić to zwolnienie. Jeśli pracownik powie „sprawdzam”, składając odpowiedni wniosek do pracodawcy, ten ostatni musi być gotowy odpowiedzieć mu w ciągu siedmiu dni – zauważa dr Marcin Wojewódka, radca prawny, doradca zarządu Pracodawców RP.
Każdy może zawnioskować
Problematyczne jest przy tym to, że w myśl nowej regulacji wystarczy, że pracownik uważa, że został zwolniony z danego powodu. To może zachęcać zatrudnionych do składania wniosków, dzięki czemu dowiedzą się o przyczynie wypowiedzenia.
– Z brzmienia przepisu nie wynika, by były ograniczenia w składaniu wniosków. Wystarczy, że pracownik podejrzewa, że pracodawca rozstaje się z nim, bo np. wcześniej domagał się szkoleń, o których mowa w 9413 k.p., albo dlatego, że dorabia sobie na umowie zlecenia zawartej z inną firmą – wskazuje dr Magdalena Zwolińska, adwokat, partner w kancelarii NGL Legal.
Jej zdaniem w praktyce efekt wprowadzenia tego przepisu będzie taki, że podejmując decyzje o rozstaniu z zatrudnionym na okres próbny, pracodawcy będą szczegółowo analizować powody tego rozstania w przypadku pracowników, do których znajdą zastosowanie okoliczności wskazane w art. 294 par. 3 k.p.
– Pojawia się też od razu pytanie, czy zatrudnieni nie będą nadużywać tego przepisu. Przykładowo w sytuacji gdy pracownik spodziewa się zakończenia współpracy, może domagać się szkoleń z art. 9413 k.p. (oczywiście jeśli będzie to adekwatne do sytuacji), żeby później twierdzić, że to była przyczyna zakończenia współpracy – zauważa Magdalena Zwolińska.
Różnice w procedurze
Jak zatem uzasadnianie zwolnień zatrudnionych na próbę będzie działać w praktyce? Nowa regulacja przewiduje następującą procedurę:
- pracownik składa wniosek do pracodawcy o wskazanie przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy. Może to zrobić w postaci papierowej lub elektronicznej (np. e-mailem). Powinien zachować termin siedmiu dni od złożenia przez pracodawcę oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy;
- na ten wniosek zatrudniający ma obowiązek udzielić odpowiedzi – również w postaci papierowej lub elektronicznej. Ma na to również siedem dni od złożenia podania przez zatrudnionego.
– W swojej odpowiedzi pracodawca będzie podawał przyczynę niekontynuowania zatrudnienia. Będzie to działanie analogiczne jak przy wypowiedzeniu umowy o pracę na czas określony i nieokreślony. Samo zaprzeczenie twierdzeniom pracownika nie będzie wystarczające – uważa Magdalena Zwolińska.
Jak dodaje, różnica dotyczy tylko formy i terminu. Ekspertka zwraca też uwagę, że ustawodawca stosuje tu odwrócony ciężar dowodu. Oznacza to, że to pracodawca musi wykazać, że powody rozstania się z pracownikiem były inne niż wskazane w omawianym przepisie.
– Przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie umowy na okres próbny, o której mowa w art. 294 par. 3 k.p., nie jest tożsama z tą wskazaną w przepisach kodeksu pracy dla uzasadnienia wypowiedzeń umów zawartych na czas określony lub nieokreślony – uważa natomiast Marcin Wojewódka.
Jego zdaniem przyczyna ustania umowy na okres próbny może być wskazana w bardziej ogólnikowy i generalny sposób.
– Nie podlega ona też kontroli sądowej – wskazuje ekspert. Tłumaczy, że sąd rozpatrujący odwołanie od wypowiedzenia takiej umowy nie będzie bowiem negatywnie oceniał tego, że w samym oświadczeniu o wypowiedzeniu pracodawca nie wskazał przyczyny rozwiązania umowy na okres próbny.
Więcej spraw w sądach?
To, że sama przyczyna nie będzie badana przez sąd w razie odwołania od wypowiedzenia, nie oznacza jednak, że nie ma ryzyka napływu większej liczby spraw do sądów pracy w związku z tą regulacją. Być może jest ono mniejsze niż np. w przypadku umów na czas określony, bo zatrudnieni na próbę rzadziej odwołują się do sądów, m.in. z uwagi na krótki czas trwania umów i ograniczoną wysokość odszkodowania z tytułu zwolnienia (przysługuje ono w wysokości wynagrodzenia za czas, do upływu którego umowa miała trwać). Choć oczywiście i takie sprawy w polskich sądach są, a skarżących niewielkie kwoty za rozstanie bynajmniej nie odstraszają. Niejednokrotnie bowiem w takich przypadkach żądanie odszkodowania za samo zwolnienie łączą np. z roszczeniami dotyczącymi dyskryminacji czy naruszenia dóbr osobistych.
Zdaniem Marcina Wojewódki zwłaszcza nieudzielenie pracownikowi odpowiedzi może być podstawą do potencjalnego dochodzenia roszczeń z uwagi na złamanie przepisów prawa przez pracodawcę, w tym być może np. roszczeń dyskryminacyjnych.
Również w ocenie Magdaleny Zwolińskiej komentowana regulacja niesie za sobą ryzyko sporów sądowych. – Jeśli pracodawca nie wykaże, że przyczyna niekontynuowania zatrudnienia była inna niż wskazane w przepisie, pracownik będzie mógł dochodzić swoich praw przed sądem na podstawie np. art. 183e k.p. – wskazuje.
Co ciekawe, ten ostatni przepis zostanie zmieniony przez omawianą nowelizację. W nowej wersji przewiduje on prawo do odszkodowania (w wysokości nie niższej, niż wynosi płaca minimalna) za naruszenie praw pracownika, który korzysta ze swoich uprawnień z prawa pracy, w tym np. skarży się pracodawcy na określone działania i zaniechania w firmie.
Brak kolejnej umowy też problemem
Nowy przepis k.p. zobowiązuje pracodawcę nie tylko do podania przyczyny rozwiązania umowy na okres próbny. Trzeba będzie także uzasadnić „zastosowanie działania mającego skutek równoważny z rozwiązaniem umowy o pracę”. Pojawia się pytanie: o jakie działanie chodzi?
W uzasadnieniu do projektu ustawy wskazano, że dotyczy to np. sytuacji, w której nie została zawarta ponowna umowa, mimo wcześniejszych sugestii pracodawcy, że zatrudnienie będzie kontynuowane (więcej na ten temat w DGP nr 37/2023 – „Zakaz prowadzenia przygotowań do zwolnienia rodzica”).
– Rodzi to obawę, że przepis ten może być interpretowany w taki sposób, że pracodawca będzie musiał się tłumaczyć nie tylko z wypowiedzenia umowy na okres próbny, lecz także wtedy, gdy nie zaproponuje pracownikowi kontynuacji zatrudnienia po okresie, na jaki umowa próbna została zawarta – zauważa Magdalena Zwolińska. ©℗
Nowy obowiązek dokłada pracodawcom zbędnej pracy administracyjnej
Doczekamy się różnych interpretacji
Jest to regulacja nieswoista i słabo odnajdująca się w dotychczasowym porządku prawnym polskiego prawa pracy. Należy zatem przyjąć na roboczo, że może się doczekać różnych interpretacji, w tym również uzasadniania wypowiedzeń umów na okres próbny, choć systemowo kodeks pracy takiego obowiązku nie przewiduje.
Mając na uwadze szczególność tej instytucji, uważam, że pracownik, który składa do pracodawcy wniosek o takie uzasadnienie w trybie tego przepisu, jest zobowiązany podzielić się z pracodawcą swoimi podejrzeniami, tzn. wskazać, co w jego ocenie jest prawdziwą przyczyną wypowiedzenia. Rolą pracodawcy jest natomiast przedstawienie stanowiska w tej sprawie, tj. prawdopodobnie odrzucenie podejrzeń zatrudnionego i wyjaśnienie mu, dlaczego zostały odrzucone. Nie można bowiem przyjąć, że jest to ta sama regulacja, która zobowiązuje pracodawcę do podawania zwykłego uzasadnienia. To w końcu inna instytucja prawna, rządząca się innymi zasadami. Podsumowując – pracownik pisze do pracodawcy, co podejrzewa, a pracodawca zajmuje stanowisko w sprawie tych podejrzeń. ©℗
Etap legislacyjny
Ustawa czeka na podpis prezydenta