Reforma Państwowej Inspekcji Pracy to jeden z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy. Powinna wejść w życie 1 stycznia 2026 r. Ten termin wydaje się jednak już mało realny, co przyznało zresztą w rozmowie z DGP samo MRPiPS. Ważne jest jednak szybkie wdrożenie przepisów, celem uniknięcia kar finansowych za brak realizacji kamienia milowego.
- Jest wola rządu, by projekt wszedł w życie. I to jest dobra wiadomość. Teraz istotne jest wypracowanie projektu, który mógłby zostać skierowany do Rady Ministrów – słyszymy od przedstawiciela resortu pracy, który dodaje, że najbliższe posiedzenie Stałego Komitetu ma na celu wypracowanie zaleceń dla jego ostatecznej wersji.
Reforma PIP. Zapalne punkty
Punktem spornym są dwie kwestie. Po pierwsze przyznanie Państwowej Inspekcji Pracy kompetencji do władczego ustalania istnienia stosunku pracy decyzją administracyjną z rygorem natychmiastowej wykonalności oraz skutki wsteczne dla decyzji inspektorów pracy. Na etapie konsultacji organizacje pracodawców, ale i RCL sygnalizowały, że przepisy są niezgodne z konstytucją, a dokładnie zasadą demokratycznego państwa prawnego i zaufania obywatela do państwa, zasadą trójpodziału władzy, wolności działalności gospodarczej, zasadą proporcjonalności ograniczeń praw i wolności oraz prawem do sądu. Na etapie prac zostały zmodyfikowane - Główny Inspektor Pracy (GIP) w postępowaniu odwoławczym, jak i sąd, będą bowiem mogły uchylić ten rygor, jeśli decyzja mogłaby spowodować nieodwracalne skutki dla strony. Zmodyfikowano też zasadę wstecznego działania decyzji inspektora - może stwierdzać istnienie stosunku pracy za okres nie dłuższy niż 3 lata wstecz.
Zdaniem ekspertów wdrożone poprawki nic nie zmieniają, a resort pracy wskazuje natomiast, że natychmiastowa wykonalność decyzji PIP jest potrzebna i istnieje już dziś, a jeśli chodzi o wsteczne działanie, to sądy pracy robią to od lat.
- Ustalają, że np. trzy lata temu łączył strony stosunek pracy, mimo że podpisano umowę zlecenia. My nie zmieniamy definicji stosunku pracy z kodeksu pracy, zmieniamy tylko sposób egzekucji. Dziś jest ona nieskuteczna - powiedział w wywiadzie z DGP Liwiusz Laska, dyrektor generalny w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Państwowa Inspekcja Pracy. Co może się zmienić
DGP dowiedział się jednak, że w grę wchodzi dalsze ograniczenie tego czasu, na przykład do 1 roku. Trudniej będzie natomiast z wypracowaniem jednolitego stanowiska w sprawie rygoru natychmiastowej wykonalności. Tu bowiem pole manewru jest ograniczone, a na jej zniesienie, o co apelują m.in. pracodawcy, nie godzi się resort pracy.
Pytanie więc, co uda się wypracować na SKRM i czy jest szansa, by projekt został przekazany do RM jeszcze w tym roku.