Jest listopad 2024 r., 13 miesięcy po wygranych wyborach „o wszystko”. Trochę to aż niewiarygodne, ale Ministerstwo Aktywów Państwowych ma już drugiego ministra, od maja jest nim Jakub Jaworowski, ekonomista.

Cytuję „Business Insidera”. „Według naszych ustaleń w ministerstwie jest oczekiwanie, że rady nadzorcze podejmą uchwały dotyczące przyjęcia kodeksu i będą się stosowały do zawartych w nim wytycznych. Z tego też mają być rozliczane przez resort w ramach nadzoru właścicielskiego”. Chodzi o Kodeks Dobrych Praktyk Nadzoru Właścicielskiego – reguły etycznej gry w spółkach Skarbu Państwa. Uwaga: „Powstały w MAP kodeks mógłby także poprawić proces zatrudniania kluczowych menedżerów w spółkach. Resort aktywów podkreśla, że procesy rekrutacyjne powinny być przejrzyste, a wygrywający je kompetentni”.

W listopadzie 2024 r. już niespecjalnie dziarsko brzmią te słowa. Nawet media duchowo powiązane z obozem Donalda Tuska wskazują na rozmaite praktyki związane z nominacjami w spółkach – i nazywają je nawet pisowskimi, a to już najgorsza obelga. (Co ciekawe, media prawicowe na ogół walą w złe praktyki dość łagodnie – no, zgadnij, kochany czytelniku, dlaczego).

Minister Jaworowski, chcąc nie chcąc, staje się twarzą intelektualnej porażki Koalicji Obywatelskiej. Chciałoby się bowiem zapytać: ale jak to? Nie mieliście, mocni w gębie pogromcy pisowców, projektu prawa zabezpieczającego transparentność i jakość sposobu działania spółek, które należą do narodu, a nie do kierownictwa wygranych partii? Naprawdę musieliście czekać na wzmożenie obywatelskie, rozpoczęte tekstem Onetu o Totalizatorze Sportowym, by dostrzec to, co tak chętnie krytykowaliście w ciągu minionych ośmiu lat?

Mamy już styczeń 2025 r. MAP informuje: „W wyniku konsultacji publicznych do projektu KDPNW wpłynęło ponad 180 stron uwag od kilkudziesięciu spółek oraz osób fizycznych. Analiza uwag prowadzona przez ekspertów MAP zajmie jeszcze kilka tygodni”. Jeszcze niedawno było coś o przyjęciu kodeksu, teraz jest mowa o analizach – ale, tak po prawdzie, nie ma się co pienić o to, że ważny projekt jest konsultowany. Pienić się można natomiast z innego powodu: komunikaty MAP mają przykryć odrzucanie przez Koalicję Obywatelską projektu ustawy o ładzie w spółkach Skarbu Państwa. Ładzie opartym na menedżerach, a nie na plecach ministrów i premierów. Jest to projekt Polski 2050, czyli, jakkolwiek by patrzeć, koalicjanta. Ale takiego koalicjanta jakby ślepego, nierozumiejącego, o co w polityce chodzi. A chodzi o wszystko. ©Ⓟ