Czy IPN jest jeszcze do czegoś potrzebny?
- Mam nadzieję, że zanim zapadnie nieodpowiedzialna decyzja o likwidacji IPN, politycy to dobrze przemyślą. To jego rolą jest rzetelna polityka historyczna w interesie Polski i jej obywateli - mówi Andrzej Zawistowski, historyk, pracownik Katedry Historii Gospodarczej i Społecznej SGH.
Nie tylko potrzebny, ale wręcz niezbędny. Bez instytucji tego typu nie jest możliwe prowadzenie skutecznej polityki historycznej lub jak mówią inni – polityki pamięci. Nie wspominając o tym, że IPN to wymagające stałej opieki archiwa: blisko 100 km bieżących akt, które należy konserwować, opracowywać i udostępniać. To także poszukiwania nieznanych miejsc pochówków ofiar totalitaryzmów, to opieka nad miejscami pamięci narodowej. Co więcej – mało kto wie, że po raz pierwszy nazwa Instytut Pamięci Narodowej pojawiła się w kręgach rządu RP na uchodźstwie w czasie II wojny. W kraju instytut działał w pierwszych latach powojennych – ten IPN zlikwidowali komuniści w 1948 r.
Pozostało
98%
treści
Reklama