Wzrost PKB ucieszył…

Tempo wzrostu gospodarki w III kw. okazało się wyższe od i tak lepszych niż oczekiwania wstępnych danych. Główny Urząd Statystyczny podał, że produkt krajowy brutto był o 3,8 proc. większy niż rok wcześniej (początkowo mówiło się o 3,7 proc.). Chociaż popyt konsumpcyjny nieco wyhamował, to nadal jest najważniejszym motorem wzrostu naszej gospodarki. Sama konsumpcja odpowiadała za 2 pkt proc. wzrostu PKB. Drugim pod względem znaczenia czynnikiem była konsumpcja publiczna, co nie powinno dziwić przy wysokim deficycie budżetowym. Analityków ucieszyły ożywienie konsumpcji, które dołożyło do wzrostu 1,1 pkt proc. (prawie tyle samo odjął z kolei spadek zapasów) oraz pozytywny – pierwszy raz od półtora roku – wkład wymiany handlowej z zagranicą.©Ⓟ

…ale świata nie wyprzedzimy

OECD spodziewa się, że w 2026 r. Polsce uda się utrzymać ponad 3-proc. wzrost PKB, ale w 2027 r. czeka nas spowolnienie. Warto to zestawić z prognozami dla świata. W tym i przyszłym roku mamy rosnąć szybciej, ale w kolejnym świat nas wyprzedzi. Co istotne o tyle, że znaleźliśmy się w gronie 20 największych światowych gospodarek – państwa G20 w 2027 r. też będą rosły szybciej niż my. „Planowana do 2028 r. konsolidacja fiskalna to ambitny cel. Możliwe są opóźnienia” – ocenia politykę budżetową Polski OECD. I zaleca „podniesienie podatków od nieruchomości i podatków środowiskowych, a także kompleksowy przegląd wydatków”.

Hipoteki: idziemy na rekord

Niewiele zabraknie, by w tym roku banki udzieliły kredytów hipotecznych o wartości 100 mld zł. Nowe dane NBP pokazują, że w listopadzie otarliśmy się o poziom 10 mld zł, a i w dwóch poprzednich miesiącach sprzedaż przekraczała 9 mld zł. Wcześniej też zdarzały się dobre miesiące, co było związane np. z programem Bezpieczny Kredyt 2 proc. W pierwszych dwóch miesiącach tego roku banki udzieliły już kredytów hipotecznych o wartości wyższej niż w 2021 r. (wtedy 86 mld zł). Sprzedaży hipotek pomagały wówczas niemal zerowe stopy procentowe. W tym roku od maja było sześć obniżek, które sprowadziły główną stopę NBP do poziomu 4 proc.