Nierzadko przedsiębiorcy są stroną postępowań nie tylko jako pokrzywdzeni, lecz również jako sprawcy. Odpowiadają m.in. za utrudnianie kontroli nadzoru budowlanego, niewłaściwe oznaczanie żywności, udaremnianie przetargu czy nieprawidłowe wykorzystanie dotacji. Przedstawiamy kilkanaście przykładów naruszeń prawa wraz z ich analizą prawną.

Nieprawidłowe wydatkowanie dotacji

Stan faktyczny: Spółka, która prowadzi niepubliczne przedszkola i szkoły, otrzymywała dotacje z budżetu gminy. W toku kontroli zostały stwierdzone nieprawidłowości w sposobie ich wydatkowania – środki były przeznaczane m.in. na wynagrodzenia, reklamę i wydatki nieudokumentowane. Gmina, po zakończonym wobec spółki postępowaniu administracyjnym, zobowiązała ją do zwrotu dotacji. Czy prezes zarządu będzie pociągnięty do odpowiedzialności karnej, skoro spółka deklaruje spłatę?

Przedsiębiorcy (w tym prowadzący działalność w formie spółek kapitałowych) mogą zakładać i prowadzić niepubliczne placówki oświatowe, jak przedszkola czy szkoły. W ramach tej działalności otrzymują oni środki publiczne w postaci dotacji podmiotowych, których przyznawanie reguluje ustawa o finansowaniu zadań oświatowych (dalej: u.f.z.o.). Przykładowo, zgodnie z jej art. 17 ust. 3, niepubliczne przedszkole otrzymuje dotację z budżetu gminy w wysokości 75 proc. podstawowej kwoty, a w przypadku ucznia niepełnosprawnego – w wysokości nie niższej niż odpowiadająca subwencji oświatowej dla gminy.

Kiedy konieczny zwrot dotacji

W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w wykorzystaniu dotacji (np. przeznaczenia jej na cele inne niż ustawowo dozwolone) należy zastosować art. 252 ustawy o finansach publicznych (dalej: u.f.p.). Zgodnie z nim zwrotowi wraz z odsetkami podlegają dotacje:

  • wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem,
  • pobrane nienależnie,
  • pobrane w nadmiernej wysokości.

Nie ma przy tym znaczenia, czy środki zostały już wydane. Istotne natomiast jest, czy ich przeznaczenie odpowiadało celom, na które zostały przyznane.

Poza odpowiedzialnością administracyjną prowadzenie działalności edukacyjnej z wykorzystaniem publicznych pieniędzy może skutkować odpowiedzialnością karną skarbową – niezależnie od faktu spłaty dotacji. Taką odpowiedzialność reguluje art. 82 par. 1 kodeksu karnego skarbowego (dalej: k.k.s.), który penalizuje:

  • nienależne pobranie dotacji,
  • pobranie jej w nadmiernej wysokości,
  • niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie dotacji.

Za takie działanie grozi kara grzywny do 240 stawek dziennych. Jeśli wartość dotacji nie przekracza ustawowego progu, czyn traktowany jest jako wykroczenie skarbowe.

Wyrok skazujący

Przekonał się o tym prezes zarządu jednej ze spółek, którego Sąd Rejonowy w Grudziądzu uznał za winnego naruszenia art. 82 par. 1 k.k.s (wyrok z 19 września 2023 r., sygn. akt II K 55/21). Sąd wskazał, że beneficjent nie może dowolnie dysponować dotacją. Musi wykazać, że wydatkowanie było zgodne z celem. W tej sprawie oskarżony nie udokumentował prawidłowości działań, a kontrole wykazały konkretne nieprawidłowości, co przesądziło o odpowiedzialności karnej. Dotacja była przeznaczona na działalność edukacyjną, jednak została wykorzystana na inne cele, m.in. na wynagrodzenia, reklamę i nieudokumentowane wydatki. Choć w sprawie wcześniej została wydana decyzja administracyjna o zwrot dotacji, sąd uznał, że odpowiedzialność karna nie została wykluczona. Prezes został ukarany wysoką grzywną. W uzasadnieniu sąd podkreślił, że „skoro, jak twierdzi oskarżony, dotacje były wydatkowane w sposób prawidłowy, to na nim, jako na ich beneficjencie, spoczywał ciężar udowodnienia swoich twierdzeń – czego nie uczynił w toku postępowania administracyjnego ani przed sądem”.

Uwaga! Dotacje podmiotowe muszą być wykorzystywane zgodnie z celem ustawowym i umową. Nie można ich wydatkować na dowolne potrzeby spółki.

Spłata dotacji po zakończeniu postępowania administracyjnego nie wyklucza pociągnięcia prezesa zarządu spółki oświatowej do odpowiedzialności karnej skarbowej. Organy ścigania mogą prowadzić odrębne postępowanie w sprawie nieprawidłowego wykorzystania środków publicznych – niezależnie od tego, czy gmina otrzymała zwrot pieniędzy.

Wskazówki

▶ Jeśli prowadzisz placówkę oświatową:

  • zachowuj pełną dokumentację księgową i merytoryczną wydatkowania środków – jej brak może być uznany za naruszenie,
  • i wykorzystałeś dotację nieprawidłowo, rozważ dobrowolne poddanie się odpowiedzialności lub zawarcie ugody z gminą – może to złagodzić ocenę karną, ale jej nie wyeliminuje.

Utrudnianie kontroli budowlanej

Stan faktyczny: Nie dopuściłem pracowników nadzoru budowlanego do kontroli na terenie budowy obiektu handlowego. Obawiałem się, że doprowadzą do wstrzymania prac. Czy poniosę odpowiedzialność karną? Mogę powołać się na zasadę domniemania uczciwości z ustawy Prawo przedsiębiorców?

Organy nadzoru budowlanego mają bardzo szerokie kompetencje kontrolne. Jak wskazuje art. 81 prawa budowlanego (dalej: p.b.), mogą one sprawdzać m.in.:

  • zgodność zagospodarowania terenu z planem miejscowym i ochroną środowiska,
  • warunki bezpieczeństwa ludzi i mienia,
  • zgodność z przepisami techniczno-budowlanymi,
  • jakość wykonawstwa,
  • prawidłowość stosowania materiałów i wyrobów budowlanych.

Co więcej, organy te mają prawo wstępu zarówno do budynku, jak i na teren budowy lub zakładu pracy. Przy czym czynności kontrolne muszą odbywać się w obecności przedstawiciela inwestora, kierownika budowy lub osoby upoważnionej.

Skutki postępowania

Zgodnie z art. 91 ust. 1 pkt 1 p.b., „kto udaremnia określone ustawą czynności organów administracji architektoniczno-budowlanej lub nadzoru budowlanego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”. Praktyka orzecznicza potwierdza stosowanie tych sankcji. Przykładem może być wyrok Sądu Rejonowego w Gdyni z 7 lutego 2020 r. (II K 304/19), w którym przedsiębiorca otrzymał grzywnę za blokowanie czynności kontrolnych inspektora nadzoru budowlanego.

Uwaga! Utrudnianie kontroli to nie tylko fizyczne zablokowanie wejścia. Jest nim również brak współpracy czy nieudostępnienie dokumentacji. Wina nie musi być umyślna – wystarczy świadome działanie, które uniemożliwia przeprowadzenie czynności.

Domniemanie uczciwości

Jak wskazuje art. 10 prawa przedsiębiorców (dalej: p.p.), organy powinny kierować się zasadą zaufania do przedsiębiorcy. Domniemywa się, że działa on zgodnie z prawem, uczciwie i z poszanowaniem dobrych obyczajów. Jednak ta zasada nie unieważnia obowiązku poddania się kontroli. Ustawodawca wprost wskazał, że art. 10 ust. 2 p.p. nie ma zastosowania, jeżeli:

  • w postępowaniu uczestniczą strony o sprzecznych interesach,
  • odrębne przepisy (np. p.b.) wymagają od przedsiębiorcy wykazania określonych faktów.

W przypadku działań nadzoru budowlanego obie te przesłanki są spełnione. W związku z tym nie można zasłaniać się domniemaniem uczciwości w sytuacji, gdy odmowa współpracy uniemożliwia przeprowadzenie kontroli.

Wskazówki

▶ Umożliwiaj organom kontroli dostęp do miejsca prowadzenia działalności, jeśli wynika to z przepisów szczególnych, np. p.b. czy ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy.

▶ Nie powołuj się instrumentalnie na zasadę domniemania uczciwości – nie stanowi ona podstawy do odmowy udziału w czynnościach urzędowych.

▶ Jeśli masz zastrzeżenia do zasadności kontroli, dokumentuj je i zgłaszaj, ale nie blokuj fizycznie pracy urzędników – brak współdziałania może prowadzić do odpowiedzialności administracyjnej lub wykroczeniowej.

▶ Regulacje p.p. nie uchylają obowiązków wynikających z ustaw szczególnych – nadrzędne znaczenie mają przepisy merytoryczne dotyczące danej dziedziny działalności.

Zablokowanie wyjazdu z posesji

Stan faktyczny: Kierowca zatrudniony w mojej firmie podczas dostawy towaru zaparkował w bramie wjazdowej do wspólnej posesji, blokując wyjazd innym użytkownikom. Tłumaczył, że stał tylko chwilę, na czas krótkiej dostawy, bo nie mógł postąpić inaczej. W związku z tym, że sytuacja powtarzała się wielokrotnie, jeden z mieszkańców zgłosił sprawę na policję. Czy takie parkowanie może być uznane za wykroczenie? Czy można powołać się na to, że było to niezbędne do realizacji dostawy?

Zgodnie z art. 49 ust. 2 pkt 1 i 2 prawa o ruchu drogowym (dalej: p.r.d.), zabroniony jest postój pojazdu w miejscu utrudniającym:

  • wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej,
  • dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub jego wyjazd.

Nie ma przy tym znaczenia, czy pojazd stoi kilka minut, czy godzinę – sam fakt utrudniania np. wyjazdu już narusza przepisy.

Zasada i wyłączenia

Prawo nie przewiduje automatycznego wyłączenia odpowiedzialności tylko dlatego, że postój związany był z dostawą towaru czy wykonywaniem działalności gospodarczej. Stanowi wykroczenie, chyba że:

  • został wcześniej uzgodniony z mieszkańcami lub użytkownikami posesji,
  • pojazd jest natychmiast usuwany na żądanie ww. osób.

W innym przypadku kierowca może odpowiadać na podstawie art. 97 kodeksu wykroczeń, który przewiduje, że „uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej (…) który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy – Prawo o ruchu drogowym (…) podlega karze grzywny do 3000 zł albo karze nagany”.

Wyraźna linia orzecznicza

W praktyce sądy jasno wskazują, że tymczasowe blokowanie wyjazdu nie jest dozwolone, jeśli:

  • brak jest zgody pozostałych użytkowników nieruchomości,
  • dochodzi do konfliktów i brak jest reakcji na wezwania do przestawienia pojazdu.

Potwierdza to choćby wyrok Sądu Rejonowego w Płocku z 20 lutego 2018 r. (sygn. akt II W 1253/17), który uznał winę kierowcy, ponieważ zaparkował on w sposób uniemożliwiający wyjazd innemu pojazdowi. Sąd orzekł, że „dopóki użytkownicy posesji wzajemnie się dogadują i pojazd jest przestawiany na żądanie – nie ma wykroczenia. Gdy jednak dochodzi do sporów i utrudniania życia, postój taki jest naruszeniem art. 49 ust. 2 pkt 1 i wykroczeniem z art. 97 k.w.”.

Wskazówki

▶ Nie zakładaj, że krótkotrwały postój w sposób, który blokuje wyjazd z prywatnych posesji lub miejsc parkingowych, wyłącza odpowiedzialność – liczy się sam fakt naruszenia zakazu postoju w miejscu niedozwolonym.

▶ Jeśli sytuacja może się powtórzyć, uzgodnij z mieszkańcami lub administracją zasady dostaw, np. ustal konkretne godziny lub miejsce bezpiecznego postoju.

Brak zabezpieczeń na budowie

Stan faktyczny: Prowadzę inwestycję na niezabudowanej działce – trwają tam prace ziemne, wykopy pod fundamenty, pracuje ciężki sprzęt. Teren nie jest jeszcze ogrodzony, bo wciąż wjeżdżają na niego maszyny. Ostatnio osoba postronna, która weszła tam mimo wyraźnych tablic zakazujących wstępu, doznała urazu w wyniku upadku do niezabezpieczonego wykopu. Czy mogę ponieść odpowiedzialność?

W świetle art. 72 kodeksu wykroczeń (dalej: k.w.) „każdy, kto nie zabezpieczy miejsca niebezpiecznego dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze aresztu albo grzywny”.

W orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się, że miejscem niebezpiecznym mogą być:

  • głębokie wykopy,
  • nieosłonięte studzienki,
  • osypiska, skarpy, zawalone mury,
  • teren wyrębu,
  • uszkodzona podłoga w zamkniętym obiekcie.

Wystarczy, że istnieje realne zagrożenie, a teren nie został w sposób odpowiedni zabezpieczony.

Zawinione zaniechanie

W przypadku zdarzenia z udziałem osoby postronnej, np. dziecka lub pieszego, nie ma znaczenia, czy weszła ona na teren inwestycji legalnie, czy bez pozwolenia. Przepisy prawa wykroczeń chronią bowiem dobro nadrzędne, jakim jest życie i zdrowie człowieka, a nie tylko prawa własności czy posiadania.

Brak ogrodzenia, oznaczeń ostrzegawczych czy dozoru może być uznany za zawinione zaniechanie inwestora, niezależnie od tego, czy prowadzi on w danym czasie roboty budowlane.

Sądowe wytyczne

W sprawie prowadzonej przed Sądem Rejonowym w Wałbrzychu (wyrok z 2 lutego 2017 r., sygn. akt III W 713/16) właściciel nieruchomości został ukarany za niezabezpieczenie studzienki o głębokości ok. 3 metrów. Sąd podkreślił, że: „zaniechanie zabezpieczenia nie może być usprawiedliwiane brakiem możliwości stałego nadzoru. Obwiniony miał świadomość obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa innym, choćby nieuprawnionym użytkownikom działki”. Sąd uznał, że nawet jeśli ktoś nie miał formalnego prawa wejścia na teren inwestycji, to inwestor ma obowiązek zabezpieczyć miejsce przed skutkami potencjalnego wtargnięcia.

Wskazówki

▶ Niezależnie od etapu inwestycji i tego, kto może się dostać na jej teren, zabezpieczaj wszystkie wykopy, dziury i miejsca, w których występuje zagrożenie upadkiem – stosuj ogrodzenia, taśmy ostrzegawcze, znaki zakazu wstępu. Brak zabezpieczenia głębokich wykopów może stanowić wykroczenie, nawet jeśli osoby trzecie pojawiły się tam bez zgody.

▶ Regularnie kontroluj stan zabezpieczeń, np. ogrodzeń czy oznakowań – szczególnie po pracach budowlanych, burzach, aktach wandalizmu.

Darowizna lokalu rodzinie, gdy grozi niewypłacalność

Stan faktyczny: Przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą darował lokal użytkowy bliskiemu członkowi rodziny. Ma on jednak wielomiesięczne zaległości w regulowaniu należności wobec kontrahentów. Choć wierzyciele nie posiadają jeszcze tytułu wykonawczego, to kwestionują działanie dłużnika. Z kolei przedsiębiorca twierdzi, że miał prawo rozporządzać majątkiem i nie można mu przypisać złej woli. Czy w takiej sytuacji oprócz ewentualnego podważenia transakcji w postępowaniu cywilnym ryzykuje odpowiedzialnością karną?

Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego (dalej: k.c.) przedsiębiorca jako właściciel ma prawo do swobodnego dysponowania swoim majątkiem, w tym również do jego darowizny na rzecz członków rodziny. Jednak swoboda ta jest ograniczona, gdy przedsiębiorca działa w warunkach grożącej niewypłacalności lub upadłości. W takiej sytuacji zbycie majątku – także w drodze darowizny – może prowadzić do odpowiedzialności karnej.

Udaremnienie egzekucji

Jak wskazuje art. 300 par. 1 kodeksu karnego (dalej: k.k.), kto w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela (m.in. przez darowanie składników majątku), podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

Przesłanką odpowiedzialności jest zatem:

  • zagrożenie niewypłacalnością,
  • świadome działanie dłużnika,
  • skutek w postaci udaremnienia lub ograniczenia możliwości zaspokojenia wierzyciela.

Co oznacza pojęcie zagrożenia niewypłacalnością

Pomocniczo należy sięgnąć do przepisów ustawy prawo upadłościowe (dalej: p.u.). W myśl jej art. 10 dłużnik jest niewypłacalny, jeśli utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. Przyjmuje się domniemanie, że tak się stało, jeśli opóźnienie w zapłacie przekracza trzy miesiące.

W wyroku z 21 marca 2019 r. (sygn. akt V K 225/18) Sąd Rejonowy w Giżycku uznał przedsiębiorcę za winnego tego, że wiedząc o swojej trudnej sytuacji finansowej, darował dzieciom nieruchomość, chcąc uniknąć egzekucji. Sąd skazał go na cztery miesiące pozbawienia wolności. Uznał, że darowizna miała na celu pozbawienie wierzyciela możliwości zaspokojenia roszczenia. Dodatkowo z księgi wieczystej wynikało, że na nieruchomości ciążyły już hipoteki związane z długami publicznoprawnymi. W uzasadnieniu sąd wskazał, że „wystarczające jest zbycie przez sprawcę jednego składnika majątku w sytuacji grożącej mu niewypłacalności, by można było mówić o przestępstwie z art. 300 par. 1 k.k.”.

Uwaga! Niezależnie od odpowiedzialności karnej wierzyciel ma możliwość podważenia darowizny przed sądem cywilnym na podstawie tzw. skargi pauliańskiej (art. 527 i następne k.c.).

Wskazówki

▶ Darowizna nieruchomości w okresie zadłużenia (powyżej trzech miesięcy) może zostać zakwalifikowana jako działanie mające na celu udaremnienie egzekucji.

▶ Niezależnie od odpowiedzialności karnej, wierzyciel może skorzystać ze skargi pauliańskiej i zakwestionować umowę darowizny na drodze cywilnej.

▶ Dokumentuj intencje i przyczyny rozporządzenia majątkiem – w razie sporu może to pomóc wykazać brak umyślnego działania.

Usuwanie z opakowań dat przydatności do spożycia

Stan faktyczny: Przedsiębiorca prowadzący sklep z artykułami spożywczymi zlecił pracownikom usuwanie z opakowań dat przydatności do spożycia. Działania te miały ograniczyć straty związane ze sprzedażą przeterminowanych towarów, które musiałyby zostać zutylizowane. W toku postępowania ujawniono, że część tych produktów trafiła ponownie do sprzedaży. Czy działający w ten sposób przedsiębiorca musi się liczyć z odpowiedzialnością karną? Czy straty finansowe firmy, które poniosłaby ona z powodu utylizacji przeterminowanych produktów nie uchylą odpowiedzialności za ich sprzedaż?

Prowadzenie działalności gospodarczej, w tym handlowej, zawsze wiąże się z ryzykiem ponoszenia strat, np. z powodu przeterminowania produktów spożywczych. Nie oznacza to jednak, że przedsiębiorca może próbować ograniczyć te straty poprzez nielegalne działania.

Ochrona bezpieczeństwa konsumentów

Zgodnie z art. 9 prawa przedsiębiorców (dalej: p.p.) każdy przedsiębiorca musi prowadzić działalność w sposób uczciwy, z poszanowaniem dobrych obyczajów oraz interesów konsumentów. Usuwanie dat przydatności do spożycia z towarów pozostających w obrocie stanowi jaskrawe naruszenie tej zasady. Takie działanie zostało wprost ujęte w art. 306 k.k., zgodnie z którym „kto usuwa, podrabia lub przerabia znaki identyfikacyjne, datę produkcji lub datę przydatności towaru lub urządzenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Przepis ten chroni nie tylko interesy gospodarcze, lecz przede wszystkim bezpieczeństwo konsumentów, którzy mogą zostać wprowadzeni w błąd co do świeżości lub przydatności produktu do spożycia. Znaki identyfikacyjne, w tym data ważności, mogą być nadrukowane, wytłoczone lub przyklejone na opakowaniu. Każda próba ich usunięcia lub zamaskowania jest czynem zabronionym.

Praktyka sądowa

W sprawie zakończonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Kętrzynie z 29 stycznia 2015 r. (sygn. akt II K 539/13) właścicielka sklepu została uznana za winną usuwania z produktów spożywczych informacji o terminie przydatności do spożycia. Choć nie udowodniono, że sama sprzedawała przeterminowane produkty, już samo polecenie usunięcia tych oznaczeń sąd uznał za zagrożenie dla bezpieczeństwa obrotu żywnością. Sąd wymierzył oskarżonej karę grzywny w wysokości 250 stawek dziennych po 20 zł każda, uznając, że kara powinna być odczuwalna, a jednocześnie dostosowana do jej możliwości majątkowych.

Wskazówki

▶ Nie zlecaj pracownikom usuwania dat przydatności ani innych oznaczeń na produktach spożywczych – to działanie karalne, nawet jeśli motywowane jest chęcią ograniczenia strat.

▶ Zadbaj o procedury utylizacji przeterminowanych towarów.

▶ Monitoruj i dokumentuj terminy przydatności produktów – to element odpowiedzialnego zarządzania sklepem spożywczym.

Zastawianie odpadami chodnika w czasie remontu

Stan faktyczny: Przedsiębiorca, przygotowując lokal do remontu, wyrzucił na chodnik stare okna oraz sprzęt AGD. Miała je odebrać firma wywozowa w ciągu kilku dni. Teren z tymi śmieciami nie został oznakowany ani zabezpieczony. Mieszkańcy zgłosili to do straży miejskiej. Czy przedsiębiorca za wyrzucenie na chodnik odpadów w związku z remontem może ponieść odpowiedzialność?

Zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 3b ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (dalej: o.u.c.g.) właściciele nieruchomości zobowiązani są do pozbywania się odpadów komunalnych w sposób zgodny z przepisami. Dotyczy to również przedsiębiorców przygotowujących lokal do remontu – nie mogą oni bez zabezpieczenia składować odpadów na chodniku, ulicy czy trawniku.

Sankcje za zaśmiecanie

Kwestia wyrzucania starych przedmiotów na ulicę lub chodnik została uregulowana w art. 75 par. 1 i art. 145 kodeksu wykroczeń (dalej: k.w.). Obie regulacje mogą mieć zastosowanie, gdy przedsiębiorca stwarza ryzyko uszkodzenia cudzego mienia lub narażenia przechodniów na niebezpieczeństwo, wyrzucając przedmioty przez okno lub zostawiając je bez zabezpieczenia na terenach ogólnodostępnych. Grozi za to grzywna od 500 zł.

Realne zagrożenie

Sąd Rejonowy w Świdnicy wyrokiem z 8 kwietnia 2014 r. (sygn. akt VI W 87/14) ukarał osobę, która podczas opróżniania lokalu przed remontem wyrzucała przedmioty (m.in. drabinę) przez balkon na trawnik. Sąd uznał, że zachowanie to naruszało zarówno art. 75 par. 1, jak i art. 145 k.w., ponieważ powodowało realne zagrożenie dla osób postronnych oraz skutkowało zaśmieceniem przestrzeni publicznej.

Przedsiębiorca, planując remont, powinien zamówić usługę odbioru wielkogabarytowych odpadów na konkretny dzień. Stare urządzenia i elementy wyposażenia powinien tymczasowo składować np. na zapleczu, a wynieść na chodnik dopiero w dniu odbioru. Dzięki temu nie zaśmiecałby przestrzeni publicznej ani nie narażał przechodniów na potencjalne niebezpieczeństwo. Uniknąłby też odpowiedzialności wykroczeniowej i zachował dobry wizerunek.

Wskazówki

▶ Skontaktuj się z lokalną firmą wywozową i zorganizuj odbiór dużych gabarytów w sposób zgodny z przepisami gminnymi.

▶ Nie wyrzucaj ciężkich lub niebezpiecznych przedmiotów bezpośrednio na chodnik, nawet jeśli planujesz ich odbiór w najbliższym czasie – może to skutkować mandatem lub grzywną.

▶ Zapewnij odpowiednie oznakowanie i zabezpieczenie miejsca składowania przedmiotów przeznaczonych do odbioru, np. taśmą ostrzegawczą.

▶ Upewnij się, że twoje działania porządkowe nie zagrażają bezpieczeństwu przechodniów ani czystości przestrzeni publicznej.

0bjeżdżanie półzapór przez dostawcę towarów

Stan faktyczny: Przedsiębiorca prowadzący działalność transportową ominął półzapory na przejeździe kolejowym, tłumacząc to koniecznością pilnego dostarczenia towarów do kontrahenta. Sygnalizacja świetlna oraz rozpoczęty proces opuszczania zapór wskazywały jednak na zbliżający się pociąg. Czy dostawa towarów może uzasadniać takie działanie?

Zachowanie kierowcy na przejeździe kolejowym jest ściśle uregulowane przepisami ustawy – Prawo o ruchu drogowym (dalej: p.r.d.). Każdy kierowca zbliżający się do przejazdu kolejowego ma obowiązek zachować szczególną ostrożność. W szczególności musi:

  • upewnić się, czy nie nadjeżdża pojazd szynowy,
  • przedsięwziąć środki ostrożności – zwłaszcza w warunkach ograniczonej widoczności.

Co ważne, ust. 3 tego samego artykułu wyraźnie zakazuje:

  • objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeśli ich opuszczanie już się rozpoczęło lub podnoszenie nie zostało zakończone,
  • wyprzedzania lub omijania pojazdów oczekujących przed przejazdem,
  • wjeżdżania na przejazd, gdy nie ma miejsca po drugiej stronie, by bezpiecznie zjechać z torowiska.

Te przepisy mają charakter bezwzględny – nie przewidują wyjątków ani okoliczności łagodzących w przypadku naruszenia.

Wykroczenie

Objechanie półzapór nie tylko narusza przepisy ruchu drogowego – jest również wykroczeniem penalizowanym na mocy art. 97a kodeksu wykroczeń. Zgodnie z nim „kto objeżdża opuszczone zapory lub półzapory [...] albo wjeżdża na przejazd przy sygnale czerwonym (stałym lub migającym), podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywnie nie niższej niż 2000 zł”. Oznacza to, że nawet brak realnego zagrożenia (np. pociąg jest daleko lub nie widać go wcale) nie ma znaczenia – samo przekroczenie zakazu jest wykroczeniem.

Sądy nie pobłażają

Sąd Rejonowy w Wołominie w wyroku z 3 listopada 2017 r. (sygn. akt II W 360/16) uznał kierowcę za winnego m.in. przejazdu przez torowisko poprzez objechanie półzapór, mimo że nie doszło do wypadku. Sąd wskazał, że nawet brak bezpośredniego zagrożenia nie usprawiedliwia działania sprzecznego z przepisami, ponieważ każdy przejazd przez torowisko musi opierać się na zasadzie bezwzględnego podporządkowania przepisom o ruchu drogowym i sygnalizacji. Dodatkowo takie zachowanie narusza zasady ostrożności, których celem jest ochrona życia i zdrowia – zarówno kierowcy, jak i pasażerów oraz innych uczestników ruchu.

Wskazówki

▶ Nigdy nie objeżdżaj zapór lub półzapór. To wykroczenie, za które grozi:

  • grzywna nie niższa niż 2000 zł,
  • kara ograniczenia wolności,
  • areszt (w skrajnych przypadkach).

▶ Planuj trasy i dostawy z uwzględnieniem potencjalnych opóźnień.

Próba przekupstwa policjanta

Stan faktyczny: Przedsiębiorca został zatrzymany do kontroli drogowej z powodu przekroczenia prędkości. W stresie zaproponował policjantowi gotówkę w zamian za odstąpienie od wystawienia mandatu i punktów karnych. Sprawa trafiła do sądu. Czy może zostać skazany za próbę przekupstwa?

Z opisanego stanu faktycznego wynika, że przedsiębiorca najpierw naruszył przepisy ruchu drogowego, a następnie – w obawie przed sankcjami – próbował „załatwić sprawę” nieformalnie, oferując policjantowi pieniądze. Tymczasem zarówno przekroczenie prędkości, jak i próba wręczenia łapówki funkcjonariuszowi wywołują konsekwencje. Przepisy prawa o ruchu drogowym (dalej: p.r.d.) wskazują m.in., że:

  • w terenie zabudowanym dozwolona prędkość wynosi 50 km/h,na autostradzie – do 140 km/h,
  • na drodze ekspresowej dwujezdniowej – do 120 km/h,
  • na pozostałych drogach – do 90 km/h (dla pojazdów do 3,5 t).

Ich przekroczenie wiąże się z grzywną i punktami karnymi, co dla przedsiębiorców może oznaczać ograniczenia w prowadzeniu działalności wymagającej mobilności.

Znamiona łapownictwa

Znacznie poważniejsze konsekwencje rodzi jednak zachowanie kierowcy polegające na oferowaniu pieniędzy funkcjonariuszowi publicznemu. Wypełnia bowiem znamiona przestępstwa łapownictwa czynnego, opisanego w art. 229 par. 1 i 3 k.k.

Zgodnie z par. 1 „kto udziela lub obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną – podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat”. Z kolei w myśl par. 3 „jeśli sprawca działa w celu skłonienia tej osoby do naruszenia przepisów prawa, grozi mu kara od 1 roku do 10 lat więzienia”.

Co istotne – nie trzeba wręczyć pieniędzy fizycznie. Już sama obietnica korzyści może być wystarczająca, by sąd uznał czyn za przestępstwo.

Kara za przestępstwo

Podobna sytuacja była przedmiotem rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego w Brzezinach w wyroku z 31 stycznia 2022 r. (sygn. akt II K 373/21). W tej sprawie kierowca zaproponował funkcjonariuszowi 100 zł za odstąpienie od nałożenia mandatu. Sąd uznał go za winnego przestępstwa łapownictwa czynnego. Orzekł karę jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na dwa lata.

To pokazuje, że sądy podchodzą do tego typu czynów bardzo poważnie – nawet jeśli nie doszło do „realnej szkody” po stronie państwa.

Uwaga! Przedsiębiorca, który w trakcie kontroli drogowej zaoferuje policjantowi pieniądze w zamian za odstąpienie od czynności służbowych (np. mandatu), naraża się na odpowiedzialność karną z art. 229 k.k.

Wskazówki

▶ Zamiast próbować przekonywać funkcjonariusza (za co grożą poważne konsekwencje karne), wykorzystaj formalne środki odwoławcze od mandatu lub decyzji.

Zapłata za rezygnację z udziału w przetargu

Stan faktyczny: Przedsiębiorca wziął udział w organizowanym przez gminę przetargu na sprzedaż nieruchomości. Chciał mieć pewność, że wygra, więc zapłacił 3000 zł innemu oferentowi, żeby wycofał się z przetargu. Gmina złożyła zawiadomienie do organów ścigania. Jaką karę może ponieść przedsiębiorca?

Takie działanie przedsiębiorcy wypełnia znamiona przestępstwa określonego w art. 305 par. 1 kodeksu karnego (dalej: k.k.), które penalizuje udaremnianie lub utrudnianie przetargu na szkodę właściciela mienia lub interesu publicznego.

Uczciwa konkurencja i jawność

Przetarg, jako forma zbycia mienia publicznego, musi przebiegać w warunkach uczciwej konkurencji i jawności. Każda próba wpływu na jego wynik, w tym finansowe nakłanianie konkurentów do wycofania ofert, podważa transparentność postępowania i naraża uczestnika na odpowiedzialność karną.

Wykładnia przepisów

Praktyka sądowa potwierdza taką wykładnię. Sprawa podobna do opisanej trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Piszu. W wyroku z 29 listopada 2019 r. (sygn. akt II K 632/18) sąd:

  • uznał za winnego oferenta, który przekazał pieniądze konkurentowi za rezygnację z przetargu,
  • skazał osobę, która tę korzyść przyjęła,
  • podkreślił, że działania ww. godziły w interes ekonomiczny gminy oraz w zasady uczciwego postępowania przetargowego.

Wskazówki

▶ Nie podejmuj żadnych działań zakulisowych wobec innych uczestników przetargu.

▶ Uczciwa konkurencja to fundament prawa zamówień i obrotu publicznym mieniem.

Nieopłacenie podatku od nieruchomości

Stan faktyczny: Przedsiębiorca nie uregulował należnego podatku od nieruchomości za bieżący okres i za 2024 r. Gmina ustanowiła już hipotekę przymusową na jego działce. Czy mimo tego przedsiębiorca może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej skarbowej?

Z tytułu posiadania nieruchomości przedsiębiorca jest zobowiązany do uiszczania podatku od nieruchomości zgodnie z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych (dalej: u.p.o.l.).

Zgodnie z jej art. 6 ust. 6–7:

  • podatnik musi zgłosić powstanie obowiązku podatkowego w terminie 14 dni od jego zaistnienia,
  • urząd gminy wydaje decyzję podatkową, a płatność jest rozkładana na cztery raty, przypadające na: 15 marca, 15 maja, 15 września i 15 listopada.

Jeśli przedsiębiorca nie opłaca należności, gmina może zabezpieczyć swoje roszczenie na jego majątku – i tak się właśnie stało w przedstawionej sytuacji, poprzez ustanowienie hipoteki przymusowej. To instrument zabezpieczenia roszczeń podatkowych, który przewiduje art. 34 ustawy – Ordynacja podatkowa. Służy ona zabezpieczeniu m.in. zaległości podatkowych w podatkach lokalnych, a zatem także podatku od nieruchomości.

Wykroczenie skarbowe

Nie oznacza to jednak, że na tym kończą się konsekwencje. Równolegle przedsiębiorca może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej skarbowej, jeśli jego zachowanie nosi znamiona tzw. uporczywego niewpłacania podatku.

Zgodnie z art. 57 par. 1 k.k.s. „podatnik, który uporczywie nie wpłaca w terminie podatku, podlega karze grzywny za wykroczenie skarbowe”.

Uporczywość nie musi oznaczać wieloletnich zaniedbań. Wystarczy, że:

  • zachowanie podatnika ma charakter długotrwały lub powtarzalny,
  • nie podejmuje on żadnych działań zmierzających do legalnego przesunięcia terminu płatności, np. nie występuje o odroczenie czy rozłożenie na raty.

Z orzecznictwa

Jak podkreślił Sąd Okręgowy w Toruniu w wyroku z 19 stycznia 2017 r. (sygn. akt IX Ka 748/16), nawet jednorazowe zachowanie może zostać uznane za uporczywe, jeżeli polega na celowym przesuwaniu zapłaty podatku „na później”, bez formalnych działań wobec organu podatkowego.

Również Sąd Najwyższy w postanowieniu z 27 marca 2003 r. (sygn. akt I KZP 2/03) stwierdził, że jeżeli podatnik nie wnosi o zmianę terminu zapłaty, to nie korzysta z przysługujących mu praw, a tym samym – w razie dalszego nieopłacania – może podlegać ukaraniu.

Uwaga! Sąd może odstąpić od wymierzenia kary, jeżeli przed wszczęciem postępowania podatnik ureguluje całą zaległość. Dlatego w opisanym przypadku – mimo ustanowionej hipoteki – warto niezwłocznie uregulować zaległy podatek, aby uniknąć poważniejszych konsekwencji.

Wskazówki

▶ Zawsze reguluj podatek w terminie lub wnioskuj o ulgę w spłacie (raty, odroczenie) – to może uchronić przed odpowiedzialnością.

▶ Nie ignoruj decyzji podatkowej – brak działania i narastające zaległości mogą być uznane za uporczywość.

▶ Wpis hipoteki przymusowej nie zamyka sprawy – to środek zabezpieczający, a nie alternatywa dla zapłaty podatku.

Niezachowanie zasad ostrożności przy cofaniu

Stan faktyczny: Przedsiębiorca podczas cofania pojazdem na parkingu znajdującym się na drodze wewnętrznej, przy której prowadzi swój lokal gastronomiczny, potrącił przechodnia. Czy może zostać pociągnięty do odpowiedzialności wykroczeniowej, skoro miejsce zdarzenia nie było drogą publiczną?

Drogi wewnętrzne, takie jak parkingi przy centrach handlowych czy lokalach usługowych, również podlegają przepisom prawa o ruchu drogowym. Zgodnie z art. 8 ustawy o drogach publicznych (dalej: u.d.p.) droga wewnętrzna to m.in. każda droga, parking lub plac przeznaczony do ruchu, niezaliczony do kategorii dróg publicznych i niezlokalizowany w pasie drogowym. Są nią również ciągi komunikacyjne prowadzące do posesji, osiedli czy punktów usługowych.

Zagrożenie bezpieczeństwa

Zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 3 prawa o ruchu drogowym (dalej: p.r.d.) kierowca musi zachować szczególną ostrożność przy cofaniu, w tym upewnić się, że manewr nie spowoduje zagrożenia, a w razie trudności – skorzystać z pomocy innej osoby. Naruszenie tego obowiązku – nawet na parkingu – może prowadzić do odpowiedzialności z art. 98 kodeksu wykroczeń (dalej: k.w.), który penalizuje brak ostrożności poza drogą publiczną, jeśli skutkuje to zagrożeniem bezpieczeństwa innych osób.

Na parkingu i drodze wewnętrznej

W sprawie, którą rozstrzygał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w wyroku z 11 października 2016 r. (sygn. akt XI W 1681/16), kierowca potrącił pieszego podczas cofania na parkingu. Sąd uznał winę kierującego i wymierzył mu grzywnę. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 5 października 2005 r. (sygn. akt II KK 107/05), w którym wyraźnie wskazał, że:

  • art. 98 k.w. może mieć zastosowanie również w przypadku dróg wewnętrznych i parkingów,
  • odpowiedzialność może wynikać nie tylko z faktycznego zagrożenia bezpieczeństwa, ale też samego niestosowania się do zasad szczególnej ostrożności.

Wskazówki

▶ Zawsze zachowuj szczególną ostrożność przy cofaniu – także na drogach wewnętrznych.

▶ Nie lekceważ przepisów tylko dlatego, że manewr wykonywany jest poza drogą publiczną – prawo obowiązuje także na parkingach i drogach wewnętrznych.

Rozbiórka zabytku bez zgody

Stan faktyczny: Przedsiębiorca chciał rozbudować lokal w zabytkowym budynku. Bez zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków rozebrał część obiektu i zamierzał go odbudować według własnego projektu. Co mu za to grozi?

W przypadku obiektów wpisanych do rejestru zabytków, obowiązują szczególne zasady prowadzenia robót budowlanych. Wynikają one z prawa budowlanego (dalej: p.b.). Zgodnie z jego art. 29 ust. 7:

  • wszelkie prace budowlane przy zabytku wymagają pozwolenia na budowę,
  • do wniosku o pozwolenie należy dołączyć decyzję konserwatora zabytków.

Z kolei art. 39 p.b. wskazuje wprost, że przed wydaniem pozwolenia na budowę konieczne jest uzyskanie zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków na prowadzenie prac.

Co ważne – brak tych pozwoleń jest wykroczeniem, za które może zostać nałożona kara grzywny (art. 93 p.b.).

Sankcje za naruszenie prawa

Jeśli przedsiębiorca wykonuje prace przy zabytku bez wymaganych zgód i dochodzi do jego uszkodzenia lub zniszczenia, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej na podstawie art. 108 ust. 1–2 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Przepis ten stanowi, że:

  • kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat,
  • jeżeli sprawca działał nieumyślnie, grozi mu grzywna, ograniczenie wolności albo kara do 2 lat więzienia.

Wyrok sądu

Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie w wyroku z 28 lipca 2017 r. (sygn. akt II K 305/16) uznał przedsiębiorcę za winnego nielegalnych prac przy zabytku. Oskarżony dokonał rozbiórki obiektu bez pozwoleń budowlanych i bez zgody konserwatora. Sąd wymierzył mu karę grzywny i wskazał, że: „zniszczenie zabytku to nie tylko fizyczne zburzenie budynku – wystarczy, że obiekt utraci swoją wartość historyczną lub artystyczną. Nawet jeżeli powstaje coś na jego miejscu, nie oznacza to przywrócenia zabytku, ale jego unicestwienie”.

Uwaga! Przedsiębiorca nie może samowolnie rozebrać zabytkowego obiektu, nawet jeżeli zamierza go później odbudować według własnej koncepcji. Brak pozwolenia na budowę, decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków, może skutkować:

  • karą grzywny (na gruncie prawa budowlanego),
  • odpowiedzialnością karną za zniszczenie zabytku (nawet do 8 lat więzienia),
  • utratą wartości inwestycyjnej działki (np. zakazem kontynuowania budowy, koniecznością rekonstrukcji pierwotnego kształtu).

W takiej sytuacji zawsze należy działać formalnie – rozpoczęcie robót „na własną rękę” przy obiekcie wpisanym do rejestru zabytków jest poważnym ryzykiem prawnym i inwestycyjnym.

Wskazówki

▶ Nie podejmuj żadnych prac przy zabytku bez uzyskania zgody konserwatora zabytków i decyzji o pozwoleniu na budowę.

▶ W razie wątpliwości co do statusu obiektu lub wymogów proceduralnych, skonsultuj się z urzędem ochrony zabytków.

▶ Samowolną rozbiórkę i odbudowę organy mogą zakwalifikować jako zniszczenie zabytku i skierować sprawę do prokuratury.

GDY PRZEDSIĘBIORCA JEST POKRZYWDZONYM

Możliwe odszkodowanie w sprawie karnej dla firmy za usiłowanie włamania do niej

Stan faktyczny: W wyniku usiłowania włamania do lokalu należącego do przedsiębiorcy zostały uszkodzone drzwi. Wartość szkody przekroczyła 2000 zł. Sprawa została zakwalifikowana jako usiłowanie kradzieży z włamaniem. Czy sąd przyzna odszkodowanie w ramach sprawy karnej, w której za włamanie odpowiada sprawca?

Zgodnie z art. 279 par. 1 k.k. kradzież z włamaniem zagrożona jest karą pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Nawet jeśli sąd uzna, że doszło jedynie do usiłowania, ma obowiązek stosować te same widełki karne – tak stanowi art. 14 par. 1 k.k.

Dodatkowo, w przypadku zniszczenia rzeczy, jak np. drzwi, zastosowanie może mieć art. 288 par. 1 k.k., który przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat za umyślne uszkodzenie cudzej rzeczy.

W sytuacji, gdy działanie sprawcy zostało zakwalifikowane jako usiłowanie włamania (bez kradzieży), nie oznacza to, że pokrzywdzony przedsiębiorca nie poniósł strat. Uszkodzenia drzwi, futryn czy zamków mogą być znaczne i zostać objęte orzeczeniem karnym o obowiązku naprawienia szkody.

Podstawa dochodzenia roszczeń

Z kolei art. 46 par. 1–2 k.k. przewiduje możliwość uzyskania rekompensaty w ramach sprawy karnej – bez konieczności wytaczania odrębnego powództwa cywilnego. Zgodnie z nim sąd może, a na wniosek pokrzywdzonego orzec obowiązek naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za krzywdę. Jeżeli naprawienie szkody jest utrudnione, może zamiast tego orzec nawiązkę – do wysokości 200 000 zł.

Orzeczenie może zapaść z urzędu lub na wniosek pokrzywdzonego. W praktyce warto taki wniosek złożyć bez oglądania się na sąd, by ten nie pominął tego elementu. Istotne jest również, aby szkoda była aktualna i wykazana w chwili orzekania.

Z orzecznictwa

W wyroku Sądu Rejonowego w Bełchatowie z 28 września 2020 r. (sygn. akt II K 498/20) sprawca, który usiłował włamać się do lokalu i uszkodził mienie, został zobowiązany do zapłaty 500 zł tytułem naprawienia szkody. Co ważne, sąd uwzględnił zarówno kwotę już wpłaconą przez sprawcę dobrowolnie, jak i orzekł obowiązek jej zapłaty formalnie, na rzecz pokrzywdzonego.

Uwaga! Przedsiębiorca może domagać się odszkodowania w sprawie karnej, nawet jeśli sąd uzna, że doszło jedynie do usiłowania włamania. Warunkiem jest wykazanie szkody (np. kosztu naprawy drzwi) oraz złożenie wniosku o jej naprawienie. W przeciwnym razie konieczne będzie osobne postępowanie cywilne.

Wskazówki

▶ Jeśli jesteś poszkodowanym w wyniku przestępstwa (np. usiłowania włamania), złóż wniosek o naprawienie szkody w toku postępowania karnego. ▶ Dołącz dokumentację potwierdzającą wysokość poniesionej szkody, np. faktury za wymianę lub naprawę drzwi czy okien. Zachowaj termin i formę złożenia wniosku.

▶ W przypadku znacznych trudności w ustaleniu wysokości szkody sąd może orzec nawiązkę zamiast obowiązku naprawienia szkody.

Rzucanie przedmiotami w jadący samochód

Stan faktyczny: Przedsiębiorca codziennie dostarcza towar do lokalnych sklepów. Podczas dojazdu często dochodzi do prób obrzucania pojazdu owocami, butelkami, a nawet kamieniami przez wandali. Dotychczas nie doszło do uszkodzenia pojazdu, ale sytuacje się powtarzają. Przedsiębiorca zastanawia się, czy może zawiadomić organy ścigania, mimo że nie doszło jeszcze do szkody. Miejscem zdarzeń jest droga wewnętrzna. Czy można zgłosić takie zdarzenia, nawet jeśli nie doszło jeszcze do szkody?

Zgodnie z art. 76 kodeksu wykroczeń (dalej: k.w.) karalne jest samo rzucanie kamieniami lub innymi przedmiotami w pojazd mechaniczny będący w ruchu. Bez znaczenia jest czy została przy tym wyrządzona szkoda, czy nie. Przepis ten penalizuje zachowania polegające na stwarzaniu potencjalnego zagrożenia, a nie tylko faktyczne uszkodzenie pojazdu.

Z piśmiennictwa

W literaturze podkreśla się, że ten przepis dotyczy tzw. wykroczenia abstrakcyjnego narażenia na niebezpieczeństwo. Oznacza to, że już samo rzucenie kamieniem – nawet niecelne – w stronę jadącego pojazdu jest wykroczeniem. Regulacja ta chroni bezpieczeństwo w ruchu drogowym i mienie uczestników tego ruchu. Nie ma znaczenia, czy do zdarzenia dochodzi na drodze publicznej czy wewnętrznej. Wspomniany art. 76 k.w. ma zastosowanie do wszelkich miejsc, w których odbywa się ruch pojazdów mechanicznych.

Wskazówki

▶ Każdorazowo zgłaszaj przypadki obrzucenia czymś pojazdu – nawet jeśli nie doszło do szkody.

▶ Zabezpiecz monitoring lub inne dowody dokumentujące zagrożenie.

▶ Wskaż policji lokalizację oraz charakter powtarzalnych zdarzeń.

uszkodzenie opon w samochodzie służbowym

Stan faktyczny: Prowadzę działalność gospodarczą i padłem ofiarą aktu wandalizmu – ktoś celowo uszkodził opony w moim samochodzie służbowym. Sprawa jest już prowadzona w sądzie z art. 288 kodeksu karnego. Czy w jej ramach mogę domagać się od sprawcy zwrotu kosztów (ok. 2000 zł), czy też muszę osobno składać pozew do sądu cywilnego?

W opisanej sytuacji przedsiębiorca może skutecznie dochodzić odszkodowania za uszkodzone opony już w postępowaniu karnym. Podstawą do tego jest art. 46 par. 1 kodeksu karnego (dalej: k.k.). Stanowi on, że sąd na wniosek pokrzywdzonego orzeka o obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem, stosując przepisy prawa cywilnego.

Oznacza to, że pokrzywdzony nie musi osobno kierować sprawy do sądu cywilnego – wystarczy złożyć wniosek o obowiązek naprawienia szkody w ramach toczącej się sprawy karnej.

Warunki orzeczenia obowiązku naprawienia szkody

Aby sąd mógł orzec obowiązek zapłaty odszkodowania w postępowaniu karnym, muszą być spełnione trzy przesłanki:

  • sprawca musi zostać skazany za przestępstwo,
  • musi zostać wyrządzona szkoda majątkowa lub krzywda niemajątkowa,
  • pokrzywdzony musi złożyć wniosek – np. w piśmie procesowym lub ustnie na rozprawie.

W przypadku przedsiębiorcy, który poniósł koszt wymiany opon, szkoda jest konkretna, łatwa do wykazania i powiązana bezpośrednio z czynem zabronionym.

Uszkodzenie rzeczy

Zgodnie z art. 288 par. 1 k.k., kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Sprawa toczy się z oskarżenia prywatnego, czyli wymaga wniosku pokrzywdzonego. Ochronie podlega nie tylko własność, lecz także posiadanie rzeczy – co ma szczególne znaczenie przy prowadzeniu działalności gospodarczej, bo pojazdy często są przedmiotem leasingu, dzierżawy lub innej formy korzystania. Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z 1 grudnia 2020 r. (sygn. akt II KK 359/20), przepis ten chroni zarówno właściciela, jak i posiadacza w dobrej wierze, niezależnie od formy prawnej użytkowania rzeczy.

Obowiązek zapłaty zasądzony w wyroku

Sprawy tego typu mają już swoje precedensy. Przykładowo, w wyroku Sądu Rejonowego w Nowym Sączu z 16 lipca 2020 r. (sygn. akt II K 995/19) sąd:

  • uznał sprawcę za winnego uszkodzenia opon poprzez ich przecięcie,
  • orzekł wobec sprawcy środek kompensacyjny – obowiązek zapłaty 2700 zł tytułem częściowego naprawienia szkody.

To potwierdza, że sądy nie mają wątpliwości co do możliwości dochodzenia takich roszczeń w postępowaniu karnym.

Wskazówki

▶ Jeśli twoje mienie zostało zniszczone w wyniku przestępstwa, złóż wniosek o naprawienie szkody w sprawie karnej. Nie musisz kierować sprawy do sądu cywilnego – oszczędzisz czas i koszty.

▶ Przedstaw dokładne wyliczenie szkody – dołącz faktury, kosztorysy, opinie serwisów. ©℗