Choć prace przy nim jeszcze trwały, kierunek działania był jasny – miał posłużyć do nielegalnego przerzutu migrantów poza kontrolą patroli i systemów monitoringu.

Informację potwierdził minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. W krótkim wpisie udostępnionym w mediach społecznościowych przekazał: „Funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej odkryli tunel pod barierą na polsko-białoruskiej granicy. Podkop zaczynał się na Białorusi i kończył około 20 metrów od granicy po polskiej stronie. Dzięki zaawansowanym systemom elektronicznym na barierze granica polsko-białoruska jest skutecznie chroniona!”.

Nielegalny tunel pod barierą graniczną

Według ustaleń Straży Granicznej, wejście do tunelu znajdowało się po stronie białoruskiej, a wyjście — jeszcze nieukończone — kończyło się około 20 metrów w głąb terytorium Polski. Konstrukcja była na tyle wąska, że mogła pomieścić wyłącznie jedną osobę poruszającą się na czworakach. Zdradza to charakterystyczny dla przemytników sposób działania — minimum widocznych śladów, maksimum skuteczności.

Choć tunel został szybko zabezpieczony, służby nie mają wątpliwości, że jego wykrycie nie oznacza końca prób. To już drugi taki przypadek w ostatnich miesiącach. We wrześniu podobne przejście ujawniono na odcinku nadzorowanym przez Placówkę Straży Granicznej w Narewce.

Ponad 60 prób w jeden dzień. Statystyki rosną

Dzień przed odkryciem podkopu — 16 października — funkcjonariusze odnotowali ponad 60 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Część zdarzeń miała miejsce na suchym odcinku lądowym, inne wzdłuż granicznej rzeki Świsłocz. Skala dziennych zdarzeń pokazuje, że migranci próbują wykorzystywać luki w systemie w każdy możliwy sposób.

Według danych Straży Granicznej, od początku 2025 roku ujawniono już ponad 26,7 tysiąca prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Mimo szczelniejszego monitoringu i fizycznej bariery, presja migracyjna utrzymuje się na wysokim poziomie.

Nowe metody przerzutu migrantów

Po okresie licznych prób forsowania zapory przy użyciu drabin, tarcz i improwizowanych narzędzi, przemytnicy zaczynają sięgać po metody znane z granic między Meksykiem a USA. Tunel w Kondratkach to klasyczny przykład „zmiany osi działania”. Służby podkreślają, że do tej pory dominowały próby agresywnego przechodzenia przez ogrodzenie, a teraz obserwowany jest zwrot ku technikom wymagającym zaplecza logistycznego i czasu.

Nie ma jeszcze informacji, kto dokładnie odpowiadał za wykopanie korytarza, ale funkcjonariusze analizują ślady, które mogłyby wskazywać, czy prace były prowadzone ręcznie czy przy użyciu prostych narzędzi mechanicznych.

Wzmocnione patrole i kontrole w rejonie Podlasia

W reakcji na odkrycie tunelu służby zdecydowały o dokładnym sprawdzeniu całego terenu przez wyspecjalizowane zespoły inżynieryjne. Przeglądowi mają zostać poddane nie tylko okolice Kondratek, ale także inne miejsca potencjalnie narażone na podobne działania.

Zapowiedziano również nasilenie patroli i stałe monitorowanie aktywności po stronie białoruskiej — szczególnie w rejonach, gdzie ukształtowanie terenu sprzyja ukryciu prac ziemnych.

Granica staje się poligonem dla przemytników

Odkrycie drugiego podkopu w ciągu kilku tygodni to wyraźny sygnał ostrzegawczy. Służby z jednej strony deklarują, że systemy elektroniczne działają skutecznie, skoro tunel udało się wykryć jeszcze przed jego użyciem. Z drugiej — sam fakt powstania takiej konstrukcji pokazuje determinację organizatorów przemytu.

Jeśli w ostatnich miesiącach uwagę opinii publicznej przykuwały głównie incydenty z użyciem agresji wobec patroli lub forsowanie ogrodzenia, teraz uwaga musi się przesunąć także pod ziemię. Granica polsko-białoruska nie jest już jedynie linią fizycznego kontaktu. Staje się miejscem taktycznej gry ludzi, którzy szukają każdej możliwej szczeliny w systemie zabezpieczeń.