Komisja Europejska przedstawiła w środę propozycję unijnego budżetu na lata 2028–2034 w wysokości 2 bilionów euro. W propozycji przewidziano m.in. 300 mld euro na rolnictwo, 451 mld euro na Fundusz Konkurencyjności i 218 mld euro dla słabiej rozwiniętych regionów.

Czy Polska nadal będzie największym beneficjentem Brukseli?

Unijny komisarz ds. budżetu Piotr Serafin poinformował, że Polska, mimo że przez ostatnie lata bardzo szybko się rozwijała, pozostanie największym beneficjentem narodowych programów w przyszłym wieloletnim budżecie Unii Europejskiej. Chodzi przede wszystkim o politykę spójności i rolnictwo.

Ważne

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polska w nowym unijnym budżecie ma otrzymać ponad 100 mld euro z polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej.

PiS krytykuje budżet UE. Chodzi nie tylko o rolnictwo, ale i regułę praworządności?

Politycy PiS podczas czwartkowych konferencji prasowych skrytykowali propozycję unijnego budżetu. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił, że „z punktu widzenia polskiego, z punktu widzenia polskich interesów ta propozycja jest fatalna, jest bardzo zła”. Wśród przykładów wymienił Fundusz Spójności i Wspólną Politykę Rolną.

- Komisja Europejska i Piotr Serafin zaproponowały zmniejszenie finansowania Wspólnej Polityki Rolnej i zmniejszenie finansowania Funduszu Spójności, gdyż około 50 funduszy dotychczas funkcjonujących zostanie połączonych w trzy - powiedział Błaszczak. Ocenił, że to „oznacza de facto zmniejszenie finansowania wspólnej polityki rolnej”.

Błaszczak zwrócił również uwagę na fakt, że „uruchomienie tych funduszy będzie związane z przestrzeganiem tzw. zasady praworządności”. - Chodzi o to, żeby szantażować państwa unijne, żeby szantażować w ten oto sposób: albo przystajecie na pakt migracyjny, albo przyjmujecie tak zwanych „inżynierów”, albo nie dostajecie pieniędzy unijnych. Albo godzicie się na rewolucję obyczajową, godzicie się na małżeństwa LGBT, na adopcję dzieci przez pary homoseksualne, albo nie dostajecie funduszy unijnych. I na taką zasadę zgadza się Donald Tusk, zgadza się Piotr Serafin. Co więcej, Piotr Serafin jest dumny z tej zasady - ocenił Błaszczak.

Poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk przekonywał, że dla Polski niekorzystne będzie także m.in. „wydzielenie większych pieniędzy na tak zwane nowe technologie”. - Te pieniądze powędrują raczej do krajów Europy Zachodniej. Trzeba było gdzieś znaleźć oszczędności i uznano, że w takim razie źródłem tych oszczędności będą dwie najważniejsze polityki: Wspólna Polityka Rolna i Fundusz Spójności. Te dwie polityki zostały zmniejszone mniej więcej o około 200 miliardów euro w ciągu 7 lat. Więc jak się państwo domyślacie, będzie to kosztem rolników i kosztem polityk regionalnych - powiedział Kuźmiuk.

Propozycję unijnego budżetu skrytykował też wiceprezes PiS, b. premier Mateusz Morawiecki, podczas konferencji prasowej zorganizowanej w siedzibie ugrupowania. Jak mówił, to co zaproponowała KE „jest najgorszym budżetem od samego początku, kiedy Polacy brali udział w otrzymywaniu środków z budżetu europejskiego” i „najgorszym budżetem europejskim z punktu widzenia Polski”.

PiS mówi o ograniu Donalda Tuska przez UE

Morawiecki podkreślił jednocześnie, że PiS sprzeciwia się propozycji budżetu, przedstawionej przez KE, bo proponowane rozwiązania „mają zabierać pieniądze z polskiego budżetu”. Polityk dodał, że propozycja budżetu nie jest dobra dla Polski, gdyż - jak mówił - „przeznacza się w nim potężne środki na innowacyjność, a jest to tak robione, że Polska otrzyma »figę z makiem«, bo preferowane są firmy z tych państw, które już mają wyższy poziom zaawansowania technologicznego”.

Zdaniem Morawieckiego podczas negocjacji w Unii Europejskiej premier Donald Tusk „został masakrycznie ograny”, gdyż - dodał - pieniędzy będzie zdecydowanie mniej w obszarach dotyczących Funduszu Spójności, czy funduszy rolnych.

Z kolei według europosła Piotra Müllera taki budżet doprowadzi do ograniczenia polityki regionalnej. - Decyzje o tym, jak będą podzielone te środki, będą zależały jeszcze od tego rządu, na czym ucierpią mniejsze miejscowości - przekonywał polityk. W jego ocenie, proponowane rozwiązania mogą doprowadzić do „niebezpiecznej centralizacji polityki unijnej, która pozbawi nas suwerennych decyzji” i na to również PiS nie wyrazi zgody.

Budżet UE. Na ile opiewa i na co UE chce wydawać w pierwszej kolejności pieniądze?

Propozycja nowego unijnego budżetu w wysokości 2 bln euro oznacza niemal podwojenie obecnego budżetu, opiewającego na sumę 1,2 bln euro. Projekt zakłada skupienie polityk sektorowych w plany krajowe. Przewiduje także pięciokrotne zwiększenie wydatków na obronność.

Poza liczbami duża zmiana dotyczy struktury nowych ram finansowych: od 2028 r. budżet ma integrować dotąd rozproszone polityki – spójności, rolnictwa, społeczną, migracyjną oraz bezpieczeństwa granic – w ramach „krajowych i regionalnych planów partnerstwa”. KE argumentuje, że połączenie środków ograniczy biurokrację i dublowanie wydatków.

Propozycja budżetu wymaga poparcia wszystkich 27 państw członkowskich oraz zatwierdzenia przez Parlament Europejski.