Producenci zrzeszeni w Związku Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa (ZPPMdB) ostrzegają, że konieczność częstszych napraw i szybsze zużycie materiałów to nie największa cena, jaką trzeba zapłacić za złą jakość materiałów budowlanych. Chodzi o zdrowie i życie ludzi.
Nie ze wszystkimi materiałami budowlanymi jest źle. Są jednak grupy, w których część producentów przestała dbać o jakość. Ich wyroby nie spełniają parametrów, które deklarują. W marcu zwracała na to uwagę komisja ds. budownictwa BCC. Teraz informację o „niepokojących wynikach badań materiałów budowlanych” przygotował ZPPMdB (patrz: infografika).
Świadome zaniżanie jakości materiałów budowlanych
– Produkowanie materiałów budowlanych niespełniających deklarowanych parametrów po prostu się opłaca. Nawet jeśli kontrola nadzoru budowlanego wykryje nieprawidłowości, to grzywna i ewentualne wycofanie partii, bo nawet nie serii, to niewielki koszt w porównaniu z zyskiem, jaki takiemu producentowi przynosi oszczędzanie na jakości – mówi Krzysztof Krzemień, dyrektor techniczny ds. produktów Termo Organika.
– Dlatego w niektórych rodzajach materiałów zastrzeżenia budzi kilkadziesiąt procent badanych próbek. Nie możemy już więc mówić o incydentalnym zdarzeniu, bo każdemu producentowi może się coś takiego przydarzyć, ale ewidentnie mamy do czynienia ze świadomym obniżaniem jakości, mimo zadeklarowanym w dokumentach właściwościom – dodaje.
ZPPMdB apeluje do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego i wojewódzkich inspektoratów o zwiększenie liczby badań, których skala maleje z roku na rok. W 2017 r. zbadano 443 próbki, w 2023 r. – 303, a w 2024 r. już tylko 230.
GUNB tłumaczy to brakami budżetowymi i kadrowymi. Zwiększenie liczby pracowników i budżetów na badania pozwoliłoby na zwiększenie liczby pobieranych próbek. Są jednak i inne powody spadającej liczby kontroli.
„Środki budżetowe na badania próbek zabezpieczane są z góry przez każdy organ wojewódzki, stąd liczba zleconych badań zależy m.in. od rodzaju badanych wyrobów i kosztów badań, wliczając w to koszty transportu próbek do laboratoriów również zagranicznych” – czytamy w odpowiedzi nadesłanej do DGP. Przy czym GUNB zaznacza, że w UE jesteśmy liderem pod względem liczby kontroli wyrobów budowlanych.
Trzeba zaostrzyć normy i kary za oszustwa na materiałach budowlanych
Na zwiększeniu liczby kontroli lista postulatów związku się nie kończy.
– Firmy budowlane i deweloperzy sygnalizują rosnące problemy związane z koniecznością dodatkowego badania materiałów przed użyciem ich na budowie. Powoduje to nie tylko wzrost kosztów, ale również opóźnienia w realizacji inwestycji. W przypadku materiałów o krytycznym znaczeniu dla konstrukcji budynków, takich jak stal zbrojeniowa czy beton, niezbędne jest wprowadzenie bardziej rygorystycznych norm i kontroli na etapie produkcji – uważa dr hab. Szymon Firląg, profesor Politechniki Warszawskiej i prezes ZPPMdB.
Przedsiębiorcy i eksperci domagają się zwiększenia zatrudnienia w inspektoratach i wyższych zarobków dla ich pracowników. Chcą też wprowadzenia surowszych sankcji dla producentów notorycznie niespełniających deklarowanych właściwości. Ustawa o wyrobach budowlanych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1213 ze zm.) przewiduje maksymalnie 100 tys. zł kary dla producenta czy importera. Branża chciałaby, żeby producenci, których wyroby notorycznie nie spełniają deklarowanych właściwości, byli wykluczeni z publicznych programów wsparcia, takich jak ulga termomodernizacyjna, „Czyste powietrze” i inne. Postuluje też zakaz stosowania wadliwych wyrobów przy realizacji zamówień publicznych, a także publikację całościowych wyników badań w bardziej przystępnej formie na stronach internetowych GUNB i informowanie o nich.
"Czyste powietrze" i lista ZUM
Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które nadzoruje, między innymi, program „Czyste powietrze”, popiera postulaty, które mogą zagwarantować eliminację ze sprzedaży materiałów niespełniających deklarowanych właściwości. Jednak uważa, że lista zielonych urządzeń i materiałów (ZUM), na której znajdują się materiały i urządzenia dofinansowane w ramach programu, nie jest narzędziem kontroli.
– Jeśli jednak materiał lub urządzenie, które jest wpisane na listę ZUM, nie spełnia deklarowanych parametrów, może zostać zawieszone lub z niej usunięte, zgodnie z procedurą zgłoszenia nieprawidłowości – informuje resort.
Zapytany przez DGP o zawieszenia lub usunięcia z powodu niespełniania parametrów, prowadzący program „Czyste powietrze” Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej odpowiada, że w 2024 r. takich przypadków było niewiele. Z reguły materiał lub urządzenie wypada z listy przez zmianę wymagań czy regulaminu.
Karać szybko i surowo
– Fałszowanie materiałów powinno być surowo, a przede wszystkim, nieuchronnie karane. Państwo musi pokazać swoją skuteczność w walce z tą patologią, która ma miejsce niezależnie od koniunktury na rynku. Jest zła, to wytłumaczeniem jest walka o przetrwanie firmy. Jest dobra, to nie trzeba poprawić jakości, bo wszystko się sprzeda – mówi Krzysztof Krzemień.
Cierpi na tym użytkownik końcowy, ale też uczciwe firmy, które pilnują jakości. Nabywca, porównując produkty, wybiera tańszy. Dopiero po czasie okazuje się, że budynek nie ma tego standardu energetycznego, jaki inwestor zakładał, a w skrajnych przypadkach oszczędność na jakości stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi, którzy z tego budynku i sąsiednich będą korzystać.
Szansą na zaostrzenie kar wobec oszustów może być nowelizacja ustawy o wyrobach budowlanych. Projekt powstał w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. W prekonsultacjach napłynęło dużo uwag. Na pytanie o postęp w pracach resort informuje DGP, że udzieli odpowiedzi w przyszłym tygodniu. ©℗