Zwrócenie się Sądu Okręgowego w Częstochowie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniami o WIBOR z pewnością ożywi dyskusję o transparentności ustalania tego wskaźnika. Ryzyko dla banków jest ogromne.
Pytania prejudycjalne dotyczą postanowień umownych zawartych w umowach kredytu złotowego, w których oprocentowanie zostało oparte na zmiennej stopie procentowej. Sąd zadał cztery pytania odnoszące się do ewentualnego stosowania przez banki, w zawartych z konsumentami złotowych umowach kredytowych, nieuczciwych warunków umownych. W pierwszej kolejności zapytał, czy sądy powszechne mają możliwość badania postanowień w umowach kredytowych dotyczących zmiennego oprocentowania na podstawie wskaźnika referencyjnego WIBOR. Ta kwestia jest o tyle istotna, że aktualnie wskaźniki z rodziny WIBOR zostały wpisane do rejestru wskaźników referencyjnych prowadzonych przez Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) zgodnie z rozporządzeniem 2016/1011 (BMR) w sprawie wskaźników referencyjnych. Zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i banki stoją na stanowisku, że w związku z tym WIBOR nie podlega badaniu przez sądy, gdyż podlega nadzorowi KNF i jest tworzony zgodnie z przepisami rozporządzenia.
Jeżeli TSUE uzna, że dyrektywa 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich pozwala na badanie postanowień umownych dotyczących zmiennego oprocentowania na podstawie wskaźnika referencyjnego WIBOR, to sądy będą mogły w toku postępowań dokonywać oceny, czy zapisy umowy zawartej z konsumentem dotyczące zmiennego oprocentowania na podstawie wskaźnika referencyjnego WIBOR nie stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, co powodowałoby znaczną nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, a to z uwagi na niewłaściwe poinformowanie go o narażeniu na ryzyko związane ze zmienną stopą procentową.
I tego dotyczy kolejne pytanie zadane przez częstochowski sąd, który chce także wyjaśnienia, czy w ocenie TSUE nieuczciwymi warunkami w umowie konsumenckiej są w szczególności niewskazanie, w jaki sposób ustala się wskaźnik referencyjny będący podstawą określania zmiennego oprocentowania, oraz nierównomierny rozkład ryzyka stopy procentowej na strony. Pytanie to ma kluczowe znaczenie, gdyż zasadniczo stosowanie przez banki w umowach kredytu ze zmiennym oprocentowaniem wskaźnika WIBOR powoduje nierównomierny rozkład ryzyka zmiany stopy procentowej pomiędzy stronami.
Banki przeniosły ryzyko na klientów
W praktyce banki w całości przeniosły ryzyko zmiany oprocentowania związane ze zmianą wskaźnika WIBOR na konsumenta, co w świetle dyrektywy 93/13/EWG może zostać uznane za nieuczciwe względem słabszej strony umowy.
Ostatnie pytanie jest związane już z próbą ustalenia i rozliczenia zobowiązań konsumenta w przypadku, gdy TSUE wyda pozytywną odpowiedź na trzy powyższe pytania. W takim przypadku sąd oczekuje od luksemburskiego trybunału odpowiedzi na pytanie, czy jest możliwe dalsze funkcjonowanie umowy, w której wysokość oprocentowania kwoty kapitału kredytu będzie się opierała jedynie na drugim składniku ustalającym wysokość oprocentowania, czyli stałej marży banku, co w rezultacie spowoduje zmianę oprocentowania kredytu ze zmiennego na stałe? Odpowiedź pozytywna TSUE w tym przypadku skutkowałaby tym, że w razie uznania przez sąd, że bank zastosował nieuczciwe warunki umowne, dochodziłoby do zmiany oprocentowania kredytu na stałe, a bank musiałby dokonać stosownego przeliczenia i obniżenia oprocentowania do wysokości marży.
Na rozstrzygnięcie TSUE będziemy musieli poczekać zapewne przez co najmniej kilkanaście miesięcy. Wcześniej poznamy stanowisko rzecznika generalnego TSUE, który przedstawi analizę sprawy, uwzględniając jej aspekty prawne. Stanowisko takie co do zasady będzie wskazywać na przyszłe orzeczenie, gdyż tylko sporadycznie się zdarza, że jest ono odmienne.
Prawnicy podzieleni
Opinie prawników co do możliwego orzeczenia wydanego przez TSUE są różne. Część, zwłaszcza związanych z sektorem bankowym, popiera ich stanowisko, z którego wynika, że sądy nie są uprawnione do badania mechanizmu ustalania wskaźnika referencyjnego, gdyż jest on regulowany obecnie przez przepisy rozporządzenia BMR i podlega nadzorowi KNF. Druga część prawników, związanych zwłaszcza z kancelariami, które zajmują się obsługą kredytobiorców, wskazuje, że sam fakt regulowania wskaźnika przez rozporządzenie BMR nie ma znaczenia w kontekście stosowania przez banki nieuczciwych warunków umownych. Po pierwsze, dlatego, że do 2018 r. WIBOR nie podlegał żadnemu nadzorowi i był ustalany przez stowarzyszenie, które samodzielnie regulowało warunki i procedury jego wyliczenia, które nadal obowiązują bez większych zmian. A po drugie, dlatego, że pomimo wejścia w życie rozporządzenia BMR ten wskaźnik jest ustalany nietransparentnie, nie ma charakteru obiektywnego i nie odzwierciedla faktycznych transakcji rynkowych. Rozporządzenie BMR postuluje, aby udostępniać użytkownikom informacje, które pozwolą im zrozumieć m.in. do pomiaru czego służy dany wskaźnik referencyjny, jakie dane wejściowe są wykorzystywane oraz w jaki sposób dokonano ich wyboru, jakie są części składowe wskaźnika, kto jest zaangażowany w jego wyliczanie, kiedy i w jakim zakresie korzysta się ze swobody uznania, a także to, jakie są ograniczenia metody oraz kiedy i w jaki sposób wskaźnik referencyjny może zostać zmieniony.
W praktyce ustalenie wskaźnika WIBOR wygląda tak, że aktualnie 10 największych banków, będących uczestnikami fixingu, codziennie o godz. 11 prezentuje stawki, po jakich przyjmie depozyt (WIBID) lub po jakich złoży w innym banku lokatę (WIBOR). Kwotowanych stawek jest 16, czyli przyjmę (bid) i dam (ask) depozyt na 8 terminów (ON, TN, SW, 2W, 1M, 3M, 6M, 1Y). Przez 15 minut każdy bank decyduje, czy chce zawrzeć transakcje z drugim bankiem, i czeka, czy ktoś nie poprosi go o jej zawarcie. W trakcie fixingu dwie najwyższe i dwie najniższe ceny dla WIBOR-u i WIBID-u są odrzucane, a z pozostałych jest wyciągana średnia arytmetyczna. Ta właśnie średnia jest publikowana jako wskaźniki WIBID i WIBOR.
Jak się ustala cenę pieniądza
Teoretycznie konieczność zawierania transakcji po stawkach zakwotowanych w trakcie ustalania wskaźnika WIBOR obliguje banki będące uczestnikami fixingu do rynkowego prezentowania cen. Dlatego mówi się o tych wskaźnikach, że odzwierciedlają one cenę pieniądza na rynku międzybankowym. W przypadku gdy banki kwotują podobnie do siebie, nie dochodzi do zawarcia transakcji na fixingu WIBOR-u. Należy także zauważyć, że nawet w przypadku zawierania transakcji w trakcie ustalania wskaźnika ich wolumen jest ograniczony, gdyż obowiązek zawarcia transakcji po ustalonej cenie podczas fixingu dotyczy jedynie transakcji o wartości do kwoty 30 mln zł na najkrótszych terminach lub do 5 mln zł na terminach dłuższych. W praktyce często do transakcji pomiędzy bankami nie dochodzi, a wskaźnik WIBOR jest ustalany jedynie na podstawie deklaracji (kwotowań). Szacuje się, że w ciągu roku liczba dni wyznaczania wskaźnika WIBOR bez przeprowadzania faktycznych transakcji może wynosić nawet 80. Dodatkowo niezależnie od tego, czy dane są oparte na transakcjach, czy na deklaracjach banków, są ujawniane liczne błędy, które skutkują korygowaniem wskaźników, co, jak przyznaje sam administrator, może powodować jego zawyżenie.
Poza tym pojawia się jeszcze jeden argument przeciwko wyznaczeniu zmiennej stopy procentowej na podstawie WIBOR-u, a mianowicie potencjalny konflikt interesów, jaki może istnieć po stronie banków. Banki bowiem z jednej strony uczestniczą w ustalaniu wskaźnika WIBOR, a z drugiej – wykorzystują go w umowach kredytowych oraz w transakcjach pochodnych instrumentów finansowych związanych z zabezpieczeniem ryzyka stopy procentowej. A to oznacza, że bank może być materialnie zainteresowany tym, aby wskaźnik WIBOR uzyskiwał wyższe wartości, które przekładają się na jego korzyści wynikające z zawieranych umów kredytowych lub instrumentów finansowych.
Banki mają wybór
Na koniec warto także zauważyć, że banki nigdy nie były ani nadal nie są zobowiązane do stosowania w umowach kredytu zmiennego oprocentowania, ani nie są zobowiązane do wykorzystywania przy konstrukcji zmiennej stopy procentowej właśnie wskaźnika WIBOR. Mogły one zarówno w przeszłości, jak i obecnie mogą, w myśl rozporządzenia BMR, opierać zmienną stopę procentową na innych wskaźnikach, np. na stawce POLONIA lub stopach procentowych NBP, pod warunkiem że te wskaźniki spełniają odpowiednie kryteria, w tym wymogi dotyczące zarządzania, przejrzystości i nadzoru. Jak widać, istnieje wiele argumentów za tym, aby wyjaśnić obiektywnie kwestię wyznaczania wskaźnika WIBOR. Jednak ryzyko dla banków jest olbrzymie. Jeżeli bowiem TSUE uzna, że sądy powszechne mają możliwość badania postanowień w umowach kredytowych dotyczących zmiennego oprocentowania na podstawie wskaźnika referencyjnego WIBOR, to może to wstrząsnąć branżą bankową w sposób znacznie większy niż kryzys, który pamiętamy z 2008 r. WIBOR od wielu lat jest bowiem w Polsce podstawowym wskaźnikiem stosowanym w umowach kredytowych. O skali problemu może świadczyć to, że saldo wszystkich kredytów frankowych udzielonych od 2005 r. jest szacowane na kwotę ok. 70 mld zł, a tylko w 2023 r. łączna wartość kredytów złotowych udzielonych konsumentom wyniosła ok. 137 mld zł, z czego w ponad 90 proc. to kredyty oparte na WIBOR-ze.©℗