Meta musi też zaproponować rozwiązania, które dostosują jej usługi do europejskich przepisów w zakresie ochrony najsłabszych uczestników rynku. Jeżeli nie podejmie niezbędnych kroków w sprawie zgłoszonych problemów, organy ds. ochrony konsumentów mogą zdecydować o zastosowaniu sankcji.

Działania CPC wobec big techa – które prowadzi francuska dyrekcja generalna ds. konkurencji, konsumentów i zwalczania nadużyć – zdecydowała się koordynować Komisja Europejska.

Sprawę zainicjowała złożona do CPC w ubiegłym roku skarga Europejskiej Organizacji Konsumenckiej (BEUC). W akcji uczestniczyły też organizacje z 16 krajów – w tym Fundacja Konsumentów i Federacja Konsumentów z Polski. Zarzucili internetowemu gigantowi, że stosuje nieuczciwe praktyki rynkowe.

Organizacje zareagowały tak na wprowadzone w listopadzie ub.r. nowe zasady dostępu do Facebooka i Instagrama. Eu ropejscy użytkownicy tych platform muszą od tego czasu albo zgodzić się na wykorzystanie danych osobowych do celów reklamowych, albo opłacić subskrypcję. Konto na jednej z platform kosztuje 9,99 euro miesięcznie (dostęp przez stronę internetową) lub 12,99 euro (w aplikacji). Dodatkowo za każde połączone konto jest dopłata: odpowiednio 6 lub 8 euro miesięcznie.

Po analizie sprawy organy ds. ochrony konsumentów zidentyfikowały kilka praktyk, które budzą obawy i mogą zostać uznane za nieuczciwe i sprzeczne z prawem UE.

Pierwszą jest wprowadzenie w błąd poprzez użycie słowa „bezpłatne” w odniesieniu do opcji, w której konsumenci wyrażają zgodę na czerpanie przez Metę zysków z wykorzystywania ich danych osobowych w celu wyświetlania im spersonalizowanych reklam.

Zastrzeżenia budzi też stosowana na obu platformach procedura przechodzenia przez różne ekrany i klikania w linki prowadzące do kolejnych części warunków świadczenia usług lub polityki prywatności. Taki sposób udzielania informacji o sposobie, w jaki Meta będzie wykorzystywać preferencje, dane osobowe i dane generowane przez użytkowników do celów reklamowych, organy ds. ochrony konsumentów uznały za wprowadzający w błąd.

Ponadto stwierdzono, że Meta stosuje nieprecyzyjne terminy i wyrażenia – jak „Twoja informacja” w odniesieniu do danych osobowych – lub sugerowanie, że konsumenci, którzy zdecydują się płacić, w ogóle nie zobaczą reklam. Tymczasem może się zdarzać, że nadal będą widzieć reklamy podczas korzystania z treści udostępnianych za pośrednictwem Facebooka lub Instagrama przez innych użytkowników platformy.

Kolejną zakwestionowaną praktyką jest wywieranie nacisku na konsumentów – którzy do momentu wprowadzenia modelu „pay or okay” korzystali z platform Mety bezpłatnie i dla których są one często istotnym elementem życia społecznego i kontaktów – aby dokonali natychmiastowego wyboru opcji dostępu do serwisu.

Przepisy dotyczące ochrony konsumentów to trzecie pole regulacyjne, na którym Komisja Europejska angażuje się w analizę kontrowersyjnego modelu dostępu do najpopular niejszych mediów społecznościowych.

1 marca KE skierowała do Mety wezwanie do udzielenia informacji na ten temat na podstawie aktu o usługach cyfrowych (DSA), a 25 marca wszczęła dochodzenie na podstawie aktu o rynkach cyfrowych (DMA). To ostatnie zaowocowało 1 lipca wstępnymi ustaleniami, że model „pay or okay” nie jest zgodny z DMA.

Prowadząc to dochodzenie, KE współpracowała z właściwymi organami ochrony danych, które we własnym zakresie badają sprawę na gruncie RODO. Te działania jako organ wiodący prowadzi irlandzka Komisja Ochrony Danych (DPC) przy współpracy swoich odpowiedników w innych krajach.

W kwietniu Europejska Rada Ochrony Danych (EROD) stwierdziła, że „w większości przypadków duże platformy internetowe” nie będą w stanie spełnić wymogów RODO, jeśli postawią użytkowników „jedynie przed binarnym wyborem pomiędzy wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych do celów reklamy behawioralnej a uiszczeniem opłaty”.©℗