Podwyżka opłaty telekomunikacyjnej będzie niższa niż wcześniej zapowiadana – wynika z najnowszej wersji projektu ustawy – Prawo komunikacji elektronicznej (nr UC7; dalej: PKE).

W opublikowanym w poniedziałek przez Ministerstwo Cyfryzacji dokumencie czytamy, że stawka opłaty pobieranej od przedsiębiorców telekomunikacyjnych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej wyniesie 0,15 proc. ich rocznych przychodów. Jest to trzy razy więcej, niż telekomy płacą obecnie. Jednak wcześniej resort chciał podnieść tę opłatę pięciokrotnie (do 0,25 proc. przychodów).

Ogłoszony w końcu lutego plan podniesienia stawki opłaty wzbudził ostry sprzeciw branży. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) argumentowała, że przy stawce procentowej wielkość wpływów z opłaty i tak jest waloryzowana. Pięć kolejnych izb branżowych stwierdziło zaś, że podwyżka nie ma „żadnego uzasadnienia” w wydatkach administracji rządowej i nie jest powiązana ze wskaźnikami ekonomicznymi państwa.

Resort cyfryzacji tłumaczył podwyżkę tym, że stawka opłaty nie zmieniła się od 2004 r., a wpływy z jej tytułu są „dużo niższe” niż finansowane z niej wydatki UKE i ministerstwa na zadania w zakresie telekomunikacji. W 2022 r. ta ostatnia kwota była prawie 3,5-krotnie wyższa niż wpływy z opłaty telekomunikacyjnej, które wyniosły 19,6 mln zł.

W najnowszej wersji projektu zmianie uległa też kwota rocznych obrotów, których osiągnięcie kwalifikuje firmę do wnoszenia opłaty. Teraz ten próg wynosi 4 mln zł. MC chciało go najpierw podnieść do 8000-krotności przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej – a w obecnym projekcie widnieje 1000-krotność. To oznacza, że w br. płaciłyby telekomy z przychodami od ok. 6,3 mln zł (opłatę telekomunikacyjną wnosi się na podstawie przychodów sprzed dwóch lat).©℗