Nie ma reguły nakazującej wspólne dochodzenie zapłaty przez wszystkich konsorcjantów łącznie. Takie roszczenia należy oceniać w ścisłym powiązaniu z postanowieniami konkretnej umowy. Wspólne dochodzenie zapłaty może być natomiast koniecznie w sytuacji, gdy umowa konsorcjum posiada cechy charakterystyczne dla umowy spółki cywilnej, tj. zakłada istnienie wspólnego majątku i stosownych więzi organizacyjnych – stwierdził Sąd Apelacyjny w Lublinie.

Sprawa, w której zapadło rozstrzygnięcie, dotyczyła sporu między spółką zlecającą wykonanie robót budowlanych a konsorcjum, które podjęło się ich wykonania. Po zakończeniu prac i podpisaniu protokołu odbioru inwestycji spółka, którą wyznaczono na lidera, wystąpiła do inwestora o wypłatę pełnej kwoty należnej całemu konsorcjum.

Stało się tak, ponieważ w umowie między konsorcjantami to właśnie lidera zobowiązano do wystawienia zamawiającemu faktury, pobrania od niego należnego świadczenia, a następnie rozliczenia go między członków konsorcjum. Dodatkowo to dane lidera, takie jak numer NIP albo rachunek bankowy, widniały na umowie zawartej z inwestorem. Mimo to spółka zlecająca odmówiła wypłaty pełnej kwoty liderowi konsorcjum. Sprawa trafiła do sądu, który w I instancji uznał, że liderowi brakowało legitymacji formalnej do żądania w imieniu pozostałych członków konsorcjum pełnej zapłaty od inwestora.

Sąd Apelacyjny w Lublinie nie podzielił tego stanowiska i przypomniał, że „wytoczenie powództwa o zapłatę przez wszystkich konsorcjantów łącznie byłoby uzasadnione wyłącznie w sytuacji występowania po ich stronie współuczestnictwa koniecznego”. W uzasadnieniu do wyroku podkreślono, że wbrew założeniom przyjętym przez sąd I instancji współuczestnictwo konieczne nie wynika ani z ustawy, ani z samej istoty konsorcjum. Na takie rozumienie charakteru konsorcjum wskazuje również wyrok Sądu Najwyższego z 20 kwietnia 2023 r. (sygn. akt II CSKP 492/22).

Zdaniem SA konieczność domagania się zapłaty od inwestora przez wszystkich członków konsorcjum występuje tylko wtedy, gdy zawarta uprzednio umowa konsorcjalna prowadzi do utworzenia podmiotu przypominającego spółkę cywilną. W praktyce konieczne jest np. wyodrębnienie wspólnego majątku albo stworzenie więzi organizacyjnych. W tej sprawie nie doszło do żadnej z tych czynności, zatem nie można żądać wspólnego wytaczania powództw przez wszystkich konsorcjantów. Dodatkowo SA zaznaczył, że „dochodzenie całości wynagrodzenia przez powoda nie wymagało ustanowienia w umowie solidarności czynnej między konsorcjantami, ani formalnego wyłączenia podzielności świadczenia”. W uzasadnieniu wskazano także, że legitymacja procesowa lidera konsorcjum wynikała z jego umownego umocowania do otrzymania od inwestora całej zapłaty, a zatem także prawa do dochodzenia go na drodze sądowej. W tym zakresie spółki zakładające konsorcjum korzystały z zasady swobody umów, wyrażonej wprost w kodeksie cywilnym.©℗

orzecznictwo