Naliczanie kary umownej za zwłokę aż do czasu zwrotu pojazdu, jeśli nie ma na to realnych szans, zmierza do wykreowania zobowiązania wiecznego i jest niedopuszczalne – wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie.

W 2011 r. w ramach umowy leasingu operacyjnego spółka nabyła i przekazała przedsiębiorcy samochód o wartości niespełna 66 tys. zł. Na zabezpieczenie roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy leasingobiorca wystawił weksel in blanco.

Umowa wygasała 1 sierpnia 2015 r. Leasingobiorca mógł wówczas w terminie siedmiu dni wykupić samochód, pod warunkiem uregulowania rat (do zapłaty pozostawało zaledwie ok. 3,4 tys. zł) i zapłacenia kwoty wykupu (ok. 3 tys. zł). Nie skorzystał z tej możliwości. Okazało się, że sprzedał dom i wraz z rodziną wyprowadził się za granicę, pozostawiając w kraju długi. Pod koniec października 2015 r. w rozmowie telefonicznej poinformował przedstawiciela leasingodawcy, że nie wyda samochodu, ale nadal jest zainteresowany jego wykupem.

Prawomocnym wyrokiem sąd zobligował leasingobiorcę do zwrotu auta, postępowanie egzekucyjne okazało się jednak bezskuteczne. Leasingodawca zaczął naliczać kary umowne za opóźnienia w zwrocie samochodu, określone na 1 proc. wartości przedmiotu leasingu za każdy dzień. Chociaż ich wysokość przekraczała 560 tys. zł, spółka ograniczyła swoje roszczenia do 101 tys. zł. Uzupełniła o tę kwotę weksel, a wobec nieskuteczności wezwania do jego wykupienia pozwała leasingobiorcę i poręczycielkę i uzyskała nakaz zapłaty.

Sąd okręgowy, rozpatrując sprzeciw, stanął na stanowisku, że kara umowna jest rażąco wygórowana, skoro pozwalałaby po upływie 100 dni uzyskać równowartość przedmiotu leasingu. Zauważył też, że pozwany, odmawiając wydania pojazdu, doprowadził do przekształcenia się stanu nienależytego wykonania umowy w stan jej niewykonania. Z tych względów ograniczył kwotę kary do 11 250 zł.

Powód w apelacji domagał się zasądzenia dalszej kwoty 89,9 tys. zł wraz z odsetkami. Sąd Apelacyjny w Lublinie podkreślił jednak, że firma dochodzi kary za opóźnienie w zwrocie auta (czyli za nienależyte wykonanie zobowiązania), a nie za brak zwrotu auta (niewykonanie zobowiązania). W tej sprawie zaś „stan nienależytego wykonania umowy przekształcił się w stan jej niewykonania, wobec czego kara umowna za opóźnienie winna być naliczona jedynie do momentu, gdy stało się oczywiste, że dłużnik nie zwróci pojazdu”.

Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku, nie chodzi o samo oświadczenie dłużnika, ale o całokształt okoliczności faktycznych. Skoro leasingobiorca miał liczne długi, wyzbył się majątku, wyemigrował i nie ujawnia miejsca pobytu (w sądzie w jego imieniu występował kurator) oraz oświadczył, że auta nie wyda, to „było oczywistym, że zobowiązanie to nie zostanie wykonane i brak jest realnych perspektyw na odzyskanie pojazdu”. Skoro tak, stanowisko powoda zmierzające do naliczania kary umownej za zwłokę aż do czasu wydania auta „zmierza do wykreowania zobowiązania wiecznego”. Sąd uznał, że jest to niedopuszczalne, i oddalił apelację.©℗

orzecznictwo