Przesyłanie danych osobowych obywateli Unii Europejskiej do Stanów Zjednoczonych może się odbywać na podstawie nowej umowy ramowej, którą zatwierdziła Komisja Europejska.

Według KE Data Privacy Framework (DPF) wprowadza mechanizmy gwarantujące, że dane za oceanem będą chronione na poziomie porównywalnym do tego, jaki w UE zapewnia RODO. Porozumienie rozwiązuje nie tylko problemy największych platform internetowych (za transfer niezgodny z unijnymi przepisami Facebook w maju dostał 1,2 mld euro kary), lecz także wielu europejskich, w tym polskich firm korzystających np. z chmury amerykańskich dostawców. Dotychczas dane przesyłano do USA na podstawie klauzul standardowych, które w każdej chwili mogły zostać podważone.

Poprzednie umowy ramowe – Bezpieczną przystań i Tarczę prywatności – unieważnił Trybunał Sprawiedliwości UE, stwierdzając, że w USA do danych zbyt łatwy dostęp mogą mieć służby tego kraju (sprawy Schrems I i II). Teraz Komisja zapewnia, że DPF rozwiązuje problemy zgłoszone przez trybunał, m.in. ogranicza dostęp amerykańskich służb do danych z Unii do tego, „co jest niezbędne i proporcjonalne”, a także przez ustanowienie w USA organu odwoławczego zajmującego się kwestiami ochrony danych. Obywatele UE będą się mogli do niego zwrócić w sprawie swoich danych i jeśli uzna on, że zostały zgromadzone z naruszeniem nowych zabezpieczeń, będzie mógł nakazać ich usunięcie.

Korzystanie ze środków odwoławczych od udostępniania danych osobowych amerykańskim służbom umożliwia unijnym podmiotom wyznaczenie państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego jako „kwalifikujących się” – co prokurator generalny USA Merrick Garland zrobił 30 czerwca 2023 r. Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego 3 lipca potwierdziło zaś przyjęcie w tym celu odpowiednich procedur.

Jednak Max Schrems, szef organizacji obrońców prywatności NOYB, który dwukrotnie wygrał prawną batalię przeciwko poprzednim porozumieniom o transferze danych do USA, uważa, że nowa umowa wciąż nie dorównuje unijnym standardom ochrony danych.

– Aby tak się stało, potrzebne byłyby zmiany w amerykańskim prawie dotyczącym inwigilacji – stwierdza.

NOYB przygotował już różne warianty skarg na DPF. – Spodziewamy się, że sprawa wróci do TSUE na początku przyszłego roku – zapowiada Max Schrems. Dodaje, że trybunał mógłby wtedy nawet zawiesić DPF na czas rozpatrzenia sprawy.

Didier Reynders, komisarz ds. wymiaru sprawiedliwości, pytany na konferencji prasowej o ewentualność zaskarżenia nowej umowy ramowej, odparł, że ma ona solidne podstawy i obroni się w trybunale. ©℗